W ubiegły czwartek wydano komunikat, w którym poinformowano, że 5 listopada doszło do kradzieży komputera przez jednego z pracowników SGGW. „Na dysku tego komputera znajdowały się dane osobowe przetwarzane w trakcie postępowań rekrutacyjnych w ostatnich latach na studia w SGGW.”
Na dysku skradzionego komputera znajdowały się dane osobowe kandydatów między innymi: imię, drugie imię, nazwisko, nazwisko rodowe, imiona rodziców, pesel, płeć, narodowość, obywatelstwo, adres zamieszkania, serię i numer dowodu osobistego, dane dotyczące ukończonej szkoły średniej, numery telefonu komórkowego i stacjonarnego, rok ukończenia szkoły średniej, rok matury i data świadectwa maturalnego, wyniki uzyskane na egzaminie maturalnym, ukończone studia, ukończone uczelnie, ocena na dyplomie, średnia ze studiów i kierunek studiów, na który kandydat składał podanie.
W sobotę pojawił się kolejny komunikat, który został opublikowany przez rzecznika SGGW. „Pragnę dodać, że dane osobowe studentów i kandydatów na studia w SGGW zostały wykradzione, gdyż jeden z pracowników lekkomyślnie kopiował je na przenośny komputer. Nie miał do tego prawa i zrobił to wbrew obowiązującym na uczelni procedurom. Uczelnia zgodnie z prawem może przechowywać dane z rekrutacji tylko przez jeden rok i takie dane posiada. Nie wiemy, z ilu lat ten pracownik przechowywał dane na komputerze. To właśnie wyjaśniają policja i prokuratura„ – napisał Szwejk.
„Zależy nam na tym, aby w tej sytuacji studenci i kandydaci na studia mogli na wszelki wypadek i w miarę swoich możliwości ochronić się przez bezprawnym wykorzystaniem skradzionych danych” – dodał.
„Po uzyskaniu informacji, że na komputerze były dane osobowe nieznanej nam liczby osób, uczelnia zrobiła i nadal robi wszystko, aby zminimalizować ewentualne straty. Uczelnia zgłosiła fakt kradzieży danych osobowych do wszystkich przewidzianych prawem instytucji.”
„Jest nam przykro z powodu wycieku tych danych i w imieniu uczelni przepraszam za zaistniały fakt. Zdaję sobie sprawę, że wizerunkowo poniesiemy dużą stratę, ale w tej chwili nie to jest najważniejsze. W tym momencie najważniejsze jest, żeby po tym, co się stało, w maksymalny sposób zabezpieczyć interes studentów i osób, które aplikowały na studia w SGGW. Mam nadzieję, że nie dojdzie do nieuprawnionego wykorzystania skradzionych danych osobowych, ale lepiej dmuchać na zimne” – napisał rzecznik SGG
Należy także wspomnieć, że Urząd Ochrony Danych Osobowych (UODO) rozpoczął we wtorek kontrolę na uczelni. „Pracownicy UODO rozpoczęli czynności na uczelni dziś o godz. 9. Spodziewaliśmy się kontroli i deklarujemy pełną współpracę. Ze swej strony dopełniliśmy staranności i zgłosiliśmy UODO incydent przed upływem 72 godzin” – przekazał rzecznik prasowy SGGW.
Tylko u nas! „Nie jestem hejterką i nic nie łączy mnie z Żandarmerią”