Rosyjska agencja Regnum podała, że Korea Północna „kanałami dyplomatycznymi” poinformowała, że jest gotowa wysłać zarówno robotników, którzy usuwaliby wojenne zniszczenia na Ukrainie, jak i żołnierzy, którzy wsparliby działania militarne Rosji.
Do 100 tys. północnokoreańskich żołnierzy może zostać wysłanych, by wesprzeć siły rosyjskie walczące na Ukrainie – twierdzi ekspert ds. wojskowości rosyjskiej telewizji, pułkownik rezerwy, Igor Korotczenko.
Żołnierze z Korei Północnej mieliby zostać przydzieleni do sił Donieckiej i Ługańskiej Republik Ludowych – samozwańczych, separatystycznych republik istniejących w Donbasie, które Korea Północna uważa za niepodległe państwa.,
– Nie powinniśmy się wstydzić przyjmować rękę wyciągniętą do nas przez Kim Dzong Una – mówił płk rez. Korotczenko na antenie telewizji Rossija-1.
W depeszy Regnum, agencji uważanej za prokremlowską czytamy, że Korea Północna „jest gotowa wysłać do 100 tys. żołnierzy do Donbasu”.
Komitywa Kim Dzong Una i Putina,
„Pjongjang byłby w stanie przerzucić swoje związki taktyczne do Donbasu” – głosi dalsza część depeszy. W zamian Korea Północna chciałaby otrzymać zboże i surowce energetyczne.
O sprawie mówił płk rez. Korotczenko. Jego zdaniem Rosja powinna skorzystać z oferty.
– Jeśli ochotnicy z Korei Północnej przybędą, z zestawami artyleryjskimi, bogatym doświadczeniem z walki przeciwbateryjnej i wielkokalibrowymi wyrzutniami rakiet, powinniśmy dać im zielone światło – przekonywał.
Jak dodał separatystyczne republiki w Donbasie (Rosja od 21 lutego uznaje ich niepodległość) „mają suwerenne prawo do zawarcia odpowiednich porozumień” z Koreą Północną.
Źródło: Regnum, rp.pl, news.com.au