Zarząd Narodowego Banku Polskiego podjął decyzję o znaczącym podwyższeniu wynagrodzeń dla najwyższych rangą urzędników banku centralnego. Zgodnie z nową uchwałą miesięczna premia prezesa NBP Adama Glapińskiego wzrośnie ze 100 proc. do 130 proc. pensji podstawowej, a to oznacza że roczne zarobki prezesa NBP mogą wzrosnąć o około 191 tysięcy złotych w porównaniu do roku 2023, osiągając poziom ponad 122 tysięcy złotych miesięcznie (czyli o ok. 15%).
Departament Kadr NBP wyjaśnia, że niniejsza zmiana została przyjęta przy poparciu związków zawodowych w Narodowym Banku Polskim, ponieważ wywiera bezpośredni wpływ na poziom wynagrodzeń pracowników w całym Banku … Jednocześnie wskazać należy, że po wprowadzonej zmianie, pomimo reguły wynikającej z art. 66 ust. 1 ustawy o Narodowym Banku Polskim, wynagrodzenie Prezesa NBP kształtuje się na poziomie ok. 35 proc. średniej wynagrodzeń prezesów banków komercyjnych
– czytamy w komunikacie NBP przesłanym w czwartek PAP.
Prezesi innych banków centralnych krajów europejskich zarabiają znacznie więcej. Rocznie w przeliczeniu na euro, prezes NBP zarabia 300 tys. (po podwyżce 350 tys.), prezes Banku Szwajcarii 1 mln, Danii 600 tys, Niemiec i Włoch – 500 tys., Austrii i Szwecji 400 tys. a Francji – 300 tys. Wynagrodzenie prezesa NBP jest jednak wyższe niż Prezesa zarządu Amerykańskiej Rezerwy Federalnej – 200 tys. euro (w przeliczeniu) czy Banku Czech – 180 tys. https://www.money.pl/gospodarka/podwyzka-dla-prezesa-nbp-jak-adam-glapinski-wypada-na-tle-kolegow-7077752424852448a.html
W sytuacji inflacji rzekomo kilkuprocentowej oraz tragedii powodziowej na południu, w tym momencie taka podwyżka dla Glapińskiego (i tak dość wysokiego wynagrodzenia) nie wydaje się ani konieczna, ani zasadna.
Widać wyraźnie, że politycy (niezależnie z jakiej opcji) nie potrafią się hamować w sprawach swoich wynagrodzeń.
