Jak jest lato to muszą być komary. W tym roku natura ich nam nie poskąpiła. Na Marymoncie miała miejsce ich “inwazja”. Przechodnie uciekali do budynków przed owadami.
Jak co roku, lato przynosi ze sobą nie tylko słoneczną pogodę, lecz również dużą liczbę owadów. Długa zima i deszczowa wiosna sprzyja szybkiemu mnożeniu się owadów. Ostatnie dni, w których notowane były bardzo wysokie temperatury, jedynie przyspieszyły wzrost liczby komarów. Jeszcze kilka lat temu komary spotykało się jedynie na wsiach, łąkach, w lasach oraz w okolicach zbiorników wodnych. Niestety teraz komary możemy spotkać także w mieście.
Kilka dni temu na terenie jednej z warszawskich dzielnic pojawiła się bardzo duża liczba komarów, które wręcz atakowały przychodniów. Mieszkańcy szukali schronienia przed owadami w budynkach. Choć komary nie potrzebują dużej ilości, aby przeżyć, podrażnieniu skóry, jakie powoduje wstrzyknięcie śliny samicy komara towarzyszy swędzenie i zaczerwienienie. Co najgorsze te drobne owady mogą przenosić choroby i wirusy.
Największa liczba komarów pojawi się na terenach podtopionych, ze względu na korzystne środowisko dla tych właśnie insektów. Przypominamy, że podniesiony poziom Wisły stworzył drobne podtopienia na terenie Warszawy. Dlatego dużej ilości komarów możemy się spodziewać na Bielanach, Żoliborzu, Białołęce, jak również w Wilanowie i Warze. Inwazji owadów można było zapobiec poprzez przygotowanie oprysków natychmiast, jak tylko pojawiła się fala. Niestety władze miasta nie zrobiły tego, dlatego mieszkańcy Warszawy muszą się samodzielnie “bronić” przed tymi owadami.
W jaki sposób bronić się przed komarami?
Komary wyczuwają zapach ludzkiego potu, dlatego należy zwrócić uwagę na właściwą higienę osobistą. Może nam również pomóc zażywanie witaminy B, która sprawi, że zmieni się zapach naszego potu, co może uchronić nas przed ugryzieniami. Na rynku jest dostępnych wiele preparatów odstraszających komary. Jednak jeśli nie mamy okazji zakupić takiego produktu, pamiętajmy, że komary nie lubią zapachu mięty, cytryny, pomarańczy, cynamonu, wanilii, bazylii i lawendy. Można także samodzielnie przygotować taki preparat. Będzie nam do tego potrzebne jedynie kilka liści orzecha włoskiego, które należy zalać octem. Składniki trzeba podgrzać przez kilka minut, odcedzić, schłodzić i nałożyć na skórę.