Zdecydowaliśmy, że w tym tygodniu wisienką na torcie, która osłodzi Wam weekend będzie wiadomość o narodzinach malutkiej pudu południowej – poinformowali w piątek pracownicy warszawskiego zoo.
Pomiędzy Donaldem i Evą iskrzyło od samego początku, więc nikogo nie dziwi, że para po raz drugi została rodzicami. Ostatnia latorośl przyszła na świat w zeszłym roku i również była to samiczka
– napisali na swej stronie na Facebooku pracownicy warszawskiego ZOO.
Poinformowali, że pudu południowe to jeden z najmniejszych jeleniowatych i pochodzi z Ameryki Południowej. Przekazali także, że parzystokopytna „Mała Mi” nie ma jeszcze oficjalnego imienia.
Może macie jakieś propozycje?
– napisali zachęcając wszystkich sympatyków zwierząt do nadsyłania swych propozycji.
Poinformowali także, że wszyscy chętni, którzy postanowią odwiedzić Warszawskie ZOO, by zobaczyć zwierzątko, będą musieli wykazać się niezwykłą cierpliwością lub mieć sporo szczęścia.
Młoda pudu na razie wychodzi tylko na krótkie spacery. Jest tak malutka, że nawet wrony mogą stanowić dla niej niebezpieczeństwo
– wyjaśnili pracownicy stołecznego zoo.
Tym samym ogłaszamy, że pudu południowe wchodzi w skład niedostępnej piątki. Pozostałe gatunki to: słynny „myszojeleń”, czyli kanczyl jawajski, manul, pampasowce grzywiaste i oczywiście pandki rude
– odwłosiło warszawskie zoo na swej stronie na Facebooku.
PAP/AS