W lipcu minęły cztery lata od niebezpiecznego wypadku Marzeny Rogalskiej podczas jednego z wakacyjnych odcinków „Pytanie na śniadanie”, na antenie TVP2. Wówczas iluzjonista chciał zaprezentować widzom sztuczkę, w której poprosił prezenterkę, by zgniotła jedną z wcześniej przygotowanych, papierowych toreb. Jedna z nich zawierała gwóźdź. Pech chciał, że Rogalska trafiła właśnie na nią, i na oczach widzów krzyknęła z bólu. Doznała wtedy dość poważnego urazu ręki. Później jednak nie brakowało spekulacji, iż cała „wpadka” była ustawiona, czemu stanowczo zaprzeczała ofiara.
W minioną niedzielę prezenterka, znów musiała zmierzyć się z trudnościami, jakie postawił przed nią los. Tym razem doszło na wypadku na hamaku. Gdy Marzena postanowiła przez chwilę odpocząć na nim napotkała ją niemiła niespodzianka. Traf chciał, że mebel ogrodowy zawalił się i z hukiem trafiła na podłogę. Na pomoc Marzenie natychmiast ruszył jej telewizyjnym partner – Tomasz Wolny. Sytuacja jednak na tyle rozbawiła Rogalską, że ta wybuchnęła śmiechem i nie była w stanie powstać z zawalonego pod nią hamaka.
Ostatecznie historia skończyła się szczęśliwie, mimo, że na relacji widać, że mógł on się skończyć tragicznie. Prezenterka mogła przy takim wypadku doznać złamania kości ogonowej, albo stracić oko.
Rozbawiona wypadkiem Marzena natomiast w mediach społecznościowych udostępniła film z momentu załamania się pod nią hamaka, nagraniem dokładnie relacjonuje przebieg tych zdarzeń.
PYTANIE NA ŚNIADANIE, TELEWIZJA POLSKA, TVP2, MARZENA ROGALSKA, PREZENTERKA, NIESZCZĘŚLIWY WYPADEK, HAMAK, SPADNIĘCIE Z HAMAKA, WYPADEK NA ANTENIE, PROGRAM TELEWIZYJNY