B. dyrektorkę DPS w Jedlance czeka proces w związku z ciążącymi na niej zarzutami dot. m.in. znęcania się nad pracownikami. Obecnie kobieta jest szefową GOPS w Wierzbicy. Wójt gminy, obecny zwierzchnik Izabeli L., nie podjął w jej sprawie żądnej decyzji, czeka na wyrok sądu.
Zarzuty postawione Izabeli L. dotyczą okresu od września 2014 r. do maja 2019 r.; była ona jeszcze wówczas dyrektorką Domu Pomocy Społecznej (DPS) w Jedlance w gm. Jedlińsk. W 2019 r. zarząd pow. radomskiego zwolnił ją z pracy, po tym jak pracownicy DPS-u złożyli oficjalną skargę na swoją przełożoną i doniesienie do prokuratury. Mimo to została zatrudniona przez wójta Wierzbicy i jest obecnie kierowniczką Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej (GOPS) w Wierzbicy.
W marcu radomska prokuratura skierowała przeciwko Izabeli L. do sądu akt oskarżenia. Wśród zarzutów znalazło się m.in. znęcanie się nad pracownikami i przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej poprzez m.in. zmuszanie podwładnych do wykonywania różnych czynności w związku organizacją uroczystości prymicyjnej jej syna.
Jak powiedziała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Agnieszka Borkowska, o zarzutach, które ciążą na Izabeli L., został powiadomiony wójt Wierzbicy, jej obecny pracodawca.
Ponieważ akt oskarżenia dotyczy pracownika samorządowego, w takiej sytuacji mieliśmy obowiązek poinformowania o tym organu zwierzchniego
– wyjaśniła Borkowska.
Zaznaczyła, że teraz od wójta zależy, jaką decyzję podejmie w stosunku do dyrektorki GOPS-u.
Są różne możliwości. Informacja o skierowaniu aktu oskarżenia może skutkować np. zawieszeniem pracownika czy przeniesieniem go na inne stanowisko niezwiązane z funkcją kierowniczą. Wójt może także poczekać z decyzją do czasu wydania wyroku przez sąd
– powiedziała prokurator.
Wójt Wierzbicy Zdzisław Dulias wybrał to drugie rozwiązanie.
Ciężko mi mówić o tym, co się wydarzyło kilka lat temu w placówce, która mi nie podlega
– powiedział PAP Dulias.
Jest domniemanie mobbingu i jest to oczywiście ciężki zarzut, ale na razie wstrzymuję się z jakimikolwiek decyzjami. Mam nadzieję, że sąd dokładnie zbada tę sprawę i wyda sprawiedliwy wyrok
– zaznaczył Dulias.
Dodał, że w ciągu jego dotychczasowej współpracy z szefową GOPS-u, nie zauważył nic niepokojącego w jej obecnych relacjach z podwładnymi.
Na razie nie został wyznaczony termin pierwszej rozprawy.
Pierwszy z zarzutów zawartych w akcie oskarżenia jest związany ze znęcaniem psychicznym nad 14 pracownikami Domu Pomocy Społecznej (DPS) w Jedlance. Według śledczych szefowa DPS miała w sposób złośliwy i uporczywy naruszać prawa pracownicze swoich podwładnych. Z ustaleń prokuratury wynika, że Izabela L. poniżała pracowników, używała wobec nich słów powszechnie uznanych za obelżywe.
Ośmieszała ich, zaniżała ich samoocenę poprzez stałe negatywne uwagi lub krytykę, nadmierne kontrolowanie, plotkowanie i rozpowszechnienia niewłaściwych informacji, a także wielokrotne wzywanie na rozmowy, na których zarzucała podwładnym niewłaściwe wykonywanie obowiązków
– powiedziała rzeczniczka prokuratury.
Szefowa DPS miała też polecić pracownikom wydanie pensjonariuszom przeterminowanych wędlin.
W ocenie śledczych zachowanie Izabeli L. wywołało u pokrzywdzonych poczucie zastraszania i zagrożenia przed zwolnieniem z pracy czy przesunięciem na inne niższe stanowisko służbowe. Za znęcanie nad pracownikami grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Drugi zarzut dotyczy przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, co zagrożone jest karą do 8 lat więzienia. Chodzi m.in. o zmuszanie pracowników DPS-u do organizacji uroczystości prymicyjnej jej syna.
Izabela L. miała – według prokuratury – zlecać podległym pracownikom przyrządzanie na jej własne potrzeby potraw, ciast, przygotowywanie ozdób, dekoracji i zaproszeń.
Wypożyczyła też namioty z DPS-u, a następnie zleciła pracownikom tej jednostki przewiezienie ich na swoją posesję i rozstawienie na potrzeby prywatnej uroczystości, jaką była prymicja syna
– powiedziała prok. Borkowska.
Według śledczych Izabela L. przekazała także dokumenty z platformy ZUS o jednym z pracowników osobie nieuprawnionej.
Podejrzana po usłyszeniu zarzutów nie przyznała się do ich popełnienia i odmówiła złożenia wyjaśnień.
W Prokuraturze Rejonowej w Szydłowcu toczyło się także inne dochodzenie w sprawie Izabeli L. Zostało ono jednak niedawno umorzone „z powodu braku dostatecznych danych uzasadniających popełnienie przestępstwa”. Zawiadomienie złożyła jedna z pracownic GOPS w Wierzbicy. Dotyczyło ono psychicznego znęcania się nad podwładną przez kierowniczkę ośrodka, polegające na poniżaniu, ośmieszaniu, zaniżaniu samooceny, stałych negatywnych uwagach, krytyce, rozpowszechnianiu fałszywych informacji o pracownicy. Ostatecznie – jak powiedział PAP wójt Wierzbicy – pracownica sama odeszła z pracy.
PAP/AS