18 marca rada nadzorcza KGS podejmie decyzje ws. wyboru (bądź nie) prezesa i wiceprezesów spółki.
Także w Elewarrze przydałaby się zmiana prezesa i rady nadzorczej.
– mówi nam pracownik Spółki.
Słaby skup zbóż i rzepaku Elewarru
Otóż w okresie żniw skup zbóż i rzepaku przez Elewarr był rekordowo słaby. Nie mamy konkretnych danych, ale według naszych szacunków, było to ok. 50% normalnego skupu (ok. 100-120 tys. ton). Jak wyjaśniali nam rolnicy z rejonu Bielska Podlaskiego – konkurencja przyjeżdżała i kupowała wprost od gospodarstwa (rolnik zatem nie ma kosztów transportu) a oferowane ceny są wyższe niż te Elewarru. https://zyciestolicy.com.pl/73623-slaby-skup-rzepaku-w-elewarrze/, https://zyciestolicy.com.pl/niska-cena-i-slaby-skup-kukurydzy-w-elewarrze/ Gdyby Elewarr oferował przynajmniej te same ceny, wówczas część rolników mogła by się skusić i sprzedać jednak państwowej spółce.
Smutne że tyle rolników zostało odesłanych z kwitkiem, z powodu niskich cen oferowanych przez Elewarr w stosunku do konkurencji
– komentuje jeden z działacz rolniczych
Przypomnijmy, odpowiedzialny za politykę cenową w spółce jest prezes zarządu czyli Jacek Łukaszewicz, i to swoimi decyzjami spowodował, że pierwszy raz w historii ostatnich lat Spółki, tak niski jest stan zbóż w elewatorach, a pracownicy martwią się, że nie będą mieli co wydawać.
Odbiór jakościowy u odbiorcy a nie u sprzedającego?
Nasi informatorzy donoszą o co najmniej jednej transakcji sprzedaży z odbiorem jakościowym towaru u kupującego? Jeżeli ta informacja okazałaby się prawdziwa, stanowiłoby to odstępstwo od dotychczasowej zasady praktykowanej w Elewarrze – odbioru jakościowego przy sprzedaży w magazynie Spółki. Oczywiście w przypadku niekorzystnej koniunktury sprzedażowej, dopuszczalna jest sprzedaż z odbiorem jakościowym u odbiorcy, ale taka sytuacja w bieżącym roku obrotowym raczej nie występowała.
Przypomnijmy także, iż w 2018 roku Elewarr zawarł umowę sprzedaży rzepaku z odbiorem jakościowym u kupującego. Najwyższa Izba Kontroli w kontroli z 2020 roku tak opisała ww. transakcję:
Zgodnie z umową, jakość rzepaku była ustalana w magazynie kupującego, a dokumentem rozliczenia był dokument badania rzepaku dokonanego w siedzibie odbiorcy. Strony ustaliły w umowie cenę za tonę, normę zanieczyszczenia i potrącenia w przypadku przekroczenia tej normy oraz postanowiły, że waga i ostateczna jakość będzie określona na dowodzie przyjęcia towaru w magazynie kupującego. Odbiorca zakwestionował jakość rzepaku dostarczonego na podstawie ww. umowy. W związku przekroczeniem parametrów jakościowych rzepaku strona podmiotowa umowy zastosowała potrącenia, które zostały zgodnie z umową zaakceptowane przez ELEWARR.
Elewarr wyciągnął wówczas z tego wnioski i generalnie odbiór jakościowy przy transakcjach sprzedaży zbóż i rzepaku następował w elewatorze spółki.
Czy będzie skup z województwa zachodniopomorskiego?
Jak donoszą nam informatorzy, Elewarr podpisał też listy intencyjne na kupno zboża … od podmiotów z województwa zachodniopomorskiego. Będzie to można sprzedać politykom jako chęć zwiększenia wielkości skupu. Tyle, że w województwie zachodniopomorskim Elewarr nie ma żadnego magazynu, najbliższe elewatory są oddalone o co najmniej 100-200 km. Zwracamy uwagę przy tym na koszty transportu takiej operacji. Skąd zatem ten pomysł? Jak zwracają nam uwagę nasi rozmówcy – województwo zachodniopomorskie to m.in. teren „kadrowego z Wolina”.
Czy to tylko spekulacje czy coś jest na rzeczy?
980 złotych za tonę pszenicy od ZZZ?
Nasi rozmówcy wskazują także na inną dziwną operację, skup ok. 2 tys. ton pszenicy od Zamojskich Zakładów Zbożowych po „zawyżonej” cenie (mówi się nawet o 980 zł/t) . Jak twierdzą informatorzy, jakość zboża nie była najwyższa. Miało to mieć miejsce kilka tygodni temu.
Sprawdziliśmy od 30 stycznia br ceny skupu pszenicy premium przez ZZZ wynosi 910 zł/tona netto, pszenicy konsumpcyjnej 870 zł/t netto a pszenicy 800 zł/t netto. W poprzednich tygodniach ceny były zresztą identyczne.
Jak wskazują cenyrolnicze.pl ceny oferowane przez krajowych przetwórców za zboża z dostawą w lutym/marcu br. kształtowały się następująco (DAP, wg stanu na 14 lutego br.): pszenicy konsumpcyjnej (12.5/76/250) – 930-970 PLN/t, paszowej – 880-930 PLN/t, a ceny zbóż oferowane przez eksporterów z dostawą do portów (wg stanu na 14 lutego br.) wynosiły dla pszenicy konsumpcyjnej (11.5/76/250) – 935-945 PLN/t (dostawa G/G/Sz, II-III 2025), konsumpcyjnej (12.5/76/250) – 970 PLN/t (dostawa G/G/Sz, II 2025), a paszowej – 915-920 PLN/t (dostawa G/G/Sz, II-III 2025).
A zatem gdyby powyższa cena transakcyjna została potwierdzona, należało by zadać pytanie o celowość takiego kontraktu
Łukaszewicz do Stoisławia?
Dla ostatecznej oceny transakcji konieczna jest wiedza nt. warunków umownych, a także dalszego przeznaczenia (rotacja rezerw strategicznych, odprzedaż?). Informacji od samego Elewarru lub KGSu raczej nie uzyskamy, wszak są to informacje z gatunku tajemnicy handlowej. Tym niemniej na podstawie dostępnych zasłyszanych (zaznaczamy) informacji, można uznać, że cena kupna od ZZZ wydaje się zawyżona, a warunki innych transakcji i zamierzeń budzą wątpliwości.
Łukaszewicz w Elewarr nie wprowadził żadnych konstruktywnych inicjatyw czy nowości zarządczych
– stwierdza jeden z pracowników Spółki, który dodaje:
Jest kiepsko oceniony przez załogę i wręcz nawet najstarsi stażem pracownicy informują, że takiego nieświadomego w procedurach i obowiązkach zarządczych prezesa spółki nie pamiętają. Wielu pracowników na oczy go nie widziało, bo nie jeździe do magazynów. Krąży obiegowy żart, że chyba częściej w Stoisławiu się pojawia i tam z pracownikami rozmawia niż w magazynach Eewarru. W KGS jest zdanie, że facet jest niedecyzyjny, robi tylko to co mu każą, i widać że na tym stanowisku bardzo się męczy … bo chciałby do Stoisławia.
Trzeba przyznać, że to mocno nieprzychylna opinia. Czy zasadna?
Pracownicy Elewarru życzą prezesowi Łukaszewiczowi szybkiego „awansu” na prezesa PZZ Stoisław i odejścia ze spółki Elewarr
– dodaje ironicznie inny pracownik.
Staliński za Łukaszewicza?
Elewarr jest częścią tzw. segmentu zbożowo-młynarskiego KGS. Dyrektorem biura segmentu jest Andrzej Staliński. To już 13 spółka w której pracuje, czyli średnio zmienia pracodawcy co 2 lata (wyobrażamy sobie jaką opinię mają o takim skoczku). Odpowiada m.in. za Elewarr, który zakończył rok obrotowy 2023/24 stratą i jest współodpowiedzialny za przegrany z kretesem przetarg na terminal zbożowy w Gdyni (choć wcześniej pracował w spółce Mondry, która zarządzała tym terminalem).
W Elewarrze już znalazły zatrudnienie osoby, kojarzone ze Stalińskim np. od września zatrudniony jest w oddziale Gądki – pan Marcin Bzdawka na stanowisko dyrektora ds. Logistyki. A zatem zarówno bezpośrednio (jako dyrektor biura zbożowo-młynarskiego) jak i przez osoby pośrednie, miał on wpływ na sytuację Spółki?
Nieoficjalnie można usłyszeć, iż Andrzej Staliński chciałby wskoczyć na stołek prezesa Elewarru. Jeżeli tak jest, to by wiele wyjaśniało. Jeżeli Łukaszewicz nie dostanie się do zarządu KGS, będzie można mu wytknąć ww. transakcje.
Nie skup, nie marża, nie wynik finansowy a przeniesienie siedziby priorytetem?
Można by oczekiwać, że celem prezesa, organu nadzoru czy też dyrektora biura segmentu zbożowo-młynarskiego KGS powinien być skup, a właściwie dodatni wynik finansowy. Nic takiego jednak nie ma miejsca, Elewarr zakończył miniony rok obrotowy stratą 18 mln zł (obiecywano wynik zerowy, nawet lekko dodatni) a w tym roku obrotowym Spółce grozi strata finansowa analogiczna do ubiegłorocznej (uwzględniając czas jaki pozostał do września), choć koniunktura na rynku zbóż i rzepaku nie była zła.
Oficjalny wynik finansowy rozmija się z zyskiem przewidzianym w planie rzeczowo-finansowym, planie który nie został skorygowany. Ponadto okazuje się, że biegły rewident zgłosił zastrzeżenia do sprawozdania finansowego Elewarr (co będzie widoczne w RDF) a gdyby te zastrzeżenia uwzględnić strata byłaby znacznie wyższa. Pomimo tego, rada nadzorcza Elewarru udzieliła pozytywnej opinii dla absolutorium (sic).
To wszystko może wizerunkowo uderzyć w renomę Spółki już uszczuploną niskimi cenami w skupie 2024 oraz zasypem, brakiem pomysłu na Spółkę i bezwzględną poddańczość decyzjom dyrektorów KGS od Zagórskiego, którzy nakazują tworzyć 5-letnie prognozy finansowe na marże i ceny zbóż oraz rzepaku. To papierowa fikcja i porażka korporacyjne, a nie zarządzanie.
– komentuje jeden z pracowników Spółki.
Najważniejszym zadaniem jest przeniesienie siedziby Elewarru do Malborka, czego zwolennikami są zarówno Jacek Łukaszewicz jak i Andrzej Staliński. Nie ma to żadnego sensu ekonomicznego, ale po pierwsze Staliński już funkcjonuje w Malborku, miałby bliżej do macierzystego Trójmiasta, a ponadto nie ma co ukrywać, że to może być sposób na wkupienie się w łaski wiceministra Zbigniewa Ziejewskiego (PSL). Malbork leży przecież w jego okręgu wyborczym.
Ani Staliński, ani Łukaszewicz się nie nadaje. Nie wiadomo, który gorszy.
– konkluduje pracownik Spółki.
Jaka przyszłość czeka Elewarr?
1 komentarz
Hahahha