Lider PiS Jarosław Kaczyński pytany o sprawę Marcina Romanowskiego powiedział w piątek w Sejmie, że poseł PiS „nie zbiega” przed wymiarem sprawiedliwości. Wszystko wskazuje na to, że uczciwego procesu tutaj, w tych warunkach politycznych być nie może – ocenił.
Węgierski rząd udzielił w czwartek azylu politycznego posłowi PiS Marcinowi Romanowskiemu, podejrzanemu w śledztwie dot. Funduszu Sprawiedliwości. Wcześniej Sąd Okręgowy w Warszawie poinformował o wydaniu Europejskiego Nakazu Aresztowania wobec polityka.
Kaczyński pytany w piątek przez dziennikarzy w Sejmie czy to nie powód do wstydu, że b. wiceminister sprawiedliwości w rządzie PiS zbiega przed wymiarem sprawiedliwości odparł, że „przed wymiarem sprawiedliwości nie zbiega”. „Tylko chce uniknąć nie wymiaru sprawiedliwości, tylko działań ludzi, którzy są w miejscach gdzie być nie powinni. Nie mają prawa po prostu do tego, to wszystko jest nielegalne” – ocenił lider PiS.
„To na co on się powołuje, tzn. zmiany prezesów sądów, zmiany składów orzekających, inne zabiegi, to wszystko wskazuje na to, że uczciwego procesu tutaj, w tych warunkach politycznych być nie może. Są wszelkie podstawy do tego, aby się od tego uchylić” – dodał. „Są wszelkie podstawy do tego, żeby w tej chwili uznać, że każdy kto się znajduje w rękach tych ludzi jest zagrożony w sposób skrajny, łącznie z utratą życia i torturami” – powiedział Kaczyński.
Romanowski powiedział w czwartek wieczorem w TV Republika, że dotychczas „godził się na różnego rodzaju bezprawne działania” ze strony wymiaru sprawiedliwości.
„Stawiałem się zawsze w prokuraturze, ale jednak pewna granica została przekroczona” – mówił. Dodał, że nie ma zamiaru uchylać się od żadnej odpowiedzialności, „mimo, że te zarzuty są w sposób oczywisty absurdalne”. Jednak – jak ocenił – jeśli „ten bezprawny reżim” oraz „przestępcy w prokuratorskich togach” będą rządzić, to nie zostanie spełniony warunek „uczciwego postępowania i apolitycznego wymiaru sprawiedliwości”.
Zdaniem Romanowskiego, nie ma on szans na uczciwy proces sądowy w Polsce. „Mamy do czynienia z systemową przestępczością, z systemowym bezprawiem praktycznie na każdym etapie funkcjonowania polskiej prokuratury. Jak w tej sytuacji możemy mówić o jakichkolwiek szansach na uczciwy proces?” – pytał Romanowski.
Prokuratura Krajowa zarzuca Romanowskiemu, który jako polityk Solidarnej Polski (a następnie Suwerennej Polski) był w latach 2019-2023 wiceszefem MS nadzorującym Fundusz Sprawiedliwości – popełnienie 11 przestępstw, m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z tego funduszu. Przestępstwa te miały polegać m.in. „na wskazywaniu podległym pracownikom podmiotów, które powinny wygrać konkursy na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości”.
Polityk miał też zlecać poprawę błędnych ofert przed ich zgłoszeniem oraz dopuszczał do udzielenia dotacji podmiotom, które nie spełniały wymogów formalnych i materialnych. Zarzuty dotyczą również „przywłaszczenia powierzonego podejrzanemu mienia w postaci pieniędzy w łącznej kwocie ponad 107 milionów złotych oraz usiłowania przywłaszczenia pieniędzy w kwocie ponad 58 milionów złotych”.
źródło: PAP.