Poniedziałkowy wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie uniewinniający prawie wszystkich oskarżonych ws. reprywatyzacji kilkunastu stołecznych kamienic to kompromitacja wymiaru sprawiedliwości – ocenił Jan Śpiewak, aktywista i prezes Stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa.
W poniedziałek zapadł wyrok w procesie dotyczącymi reprywatyzacji kilkunastu stołecznych nieruchomości. Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił prawie wszystkich oskarżonych w tej sprawie. Na ławie oskarżonych zasiadało kilkanaście osób, m.in. prawnicy i byli urzędnicy ratusza.
Jan Śpiewak, który był jedną z pierwszych osób, które nagłośniły warszawską reprywatyzację powiedział we wtorek, że ten wyrok to „kompromitacja wymiaru sprawiedliwości”. „Nie wiem, kto jest za to bardziej odpowiedzialny, prokuratura czy sąd” – dodał.
Podkreślił, że ws. kamienicy przy ul. Mokotowskiej 40 sam składał zawiadomienie do prokuratury i jest przekonany, że doszło tam do przestępstwa. Przypomniał, że chodzi o kamienicę wartą dziesiątki milionów złotych, w przypadku której rodzina i spadkobiercy domagali się zwrotu spotykając się przez wiele lat z odmową urzędu.
„Potem u tego samego urzędnika, który najpierw odmawiał, gdy roszczenia zostały sprzedane handlarzom roszczeniami, którzy są bardzo wpływowymi ludźmi na warszawskim rynku reprywatyzacji, to nagle jego odmowa zamieniła się w zgodę” – powiedział.
Zaznaczył, że osoby, które w tej sprawie zasiadały na ławie oskarżonych to te same persony, które pojawiają się również w innych toczących się procesach, w tym najbardziej medialnym dotyczącym działki przy Pałacu Kultury i Nauki przy ul. Chmielnej 70.
Śpiewak podkreślił, że sam nie mógł uczestniczyć w tym procesie, choć – jak mówi – składał zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa ws. jednej z tych kamienic (Mokotowska 40).
„Sam przychodziłem i parę razy próbowałem wejść na tę sprawę, to mnie sąd wyganiał, mówiąc, że będę wezwany jako świadek. Jednak nigdy jako świadek ani w tym, ani w innym procesie ws. reprywatyzacji nie zostałem wezwany” – powiedział.
W poniedziałek na ławie oskarżonych zasiadało kilkanaście osób, m.in prawnicy i byli urzędnicy ratusza. To obracający roszczeniami Mirosław B., jego współpracownik i pełnomocnik Krzysztof D., Jacek W. i Iwona P.-Ś. – główni specjaliści w Biurze Gospodarki Nieruchomościami urzędu miasta, Kamil D. – inspektor w Biurze Gospodarki Nieruchomościami, Jakub Rudnicki (wyraził w sądzie zgodę na publikację danych osobowych – PAP) – zastępca dyrektora BGN, Gertruda J.-F. – naczelnik w BGN, Mariusz P. – kierownik w BGN, a także Jerzy M., Jerzy B., Alina D., Bogusława D.-R. – radcowie prawni w BGN i Leszek Z. – notariusz.
Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił prawie wszystkich oskarżonych. Karę 1,5 roku pozbawienia wolności i grzywnę w wysokości 20 tys. zł wymierzył jedynie Jackowi W. Wyrok jest nieprawomocny.
źródło: PAP.