Site icon ZycieStolicy.com.pl

Jakie młodzieży chowanie?

strajk

Mamy przysłowie: Czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci. To zaś oznacza, że przyzwyczajenia i wiedza nabyta w młodości decydują o późniejszych zachowaniach i cechach człowieka. Na ostatnich protestach aborcjonistek widzimy sporo ludzi młodych, aroganckich, zachowujących się wulgarnie, odrzucających wartości polskiej tradycji, wrogich Kościołowi. Czym więc i kiedy „skorupka” tych młodych nasiąkła, że dziś tak brzydko „trąci” na ulicach polskich miast?

            Nie wszystko złoto co się świeci

Kiedy w Polsce upadał komunizm, kojarzony z Rosją i Wschodem wielu przyszłość Polski, jej rozwój cywilizacyjny i narodowy upatrywało w odnowieniu i umocnieniu związków Polski z Zachodem. Przynależność do sojuszu Północnoatlantyckiego i wejście do Zjednoczonej  Europy wydawało się naturalnym i pożądanym rozwiązaniem. Nie dostrzegaliśmy, że z Zachodu może przyjść nie tylko dobro. Także będą to interesy innych państw nie koniecznie służące nam i nie zauważyliśmy, że w społeczeństwach Zachodu rozwija się i umacnia ideologia nazwana przez  św. Jana Pawła II „cywilizacją śmierci”. Nie dostrzegliśmy też, że w Polsce są środowiska „opozycji demokratycznej” sprzyjające tym tendencjom i nie rozumieliśmy dlaczego funkcjonariusze PRL, aktywiści komunistyczni, którzy zachowali swoje wpływy dzięki umowie „okrągłego stołu” tak szybko przestawili się na kierunek zachodni, stali się entuzjastami Unii Europejskiej, znajdując wsparcie wśród „postępowych” polityków, dziennikarzy, intelektualistów w stolicach zachodniej Europy.

              Okazało się, że wymarzony i wyśniony Zachód, to coraz częściej rzeczywistość wroga polskości, odrzucająca wiarę katolicką, fałszująca historię Polski, widząca Polaków w roli zbieraczy szparagów, hydraulików, potulnych wykonawców poleceń wydawanych przez mądrzejszych i bardziej ucywilizowanych mieszkańców Europy zachodniej. Rolą Polski miało być, jak powiedział prezydent Francji Jacques Chirac: „siedzieć cicho”.

        Wśród licznych wad i braków jakie odnajdujemy w budowli nazywanej III Rzeczpospolitą jest też ułomność systemu wychowania dzieci i młodzieży, poziom i jakość edukacji oraz stan wyższych uczelni. Nie zauważyliśmy jak szybko i łatwo wychowawcy i nauczyciele uczący przedtem w PRL o „kierowniczej roli” PZPR i „sojuszu” ze Związkiem Radzieckim zaczęli kształcić młodych Polaków w bezkrytycznym traktowaniu płynącego z Zachodu tęczowego „postępu”. Stosowana pedagogika wstydu pokazywała w najczarniejszych barwach historię Polski, wyrabiała poczucie wstydu, że jest się Polakiem – reklamowani w mediach celebryci powtarzali, że wstydzą się mówić po polsku będąc za granicami kraju! Negowanie polskości, patriotyzmu, szacunku dla bohaterów było motywem treści przekazywanych młodemu pokoleniu przez szkoły i uczelnie, przez sztukę i media, kwitło w internecie.

            Tę linię postępowania ostatnio jasno przedstawił na łamach „Gazety Wyborczej” Jerzy Urban, były rzecznik komunistycznego rządu PRL: „Popieram demolkę i profanacje i namawiam do większego radykalizmu. Moje rady dla ruchu LGBT: dopierd… katolikom! Dopierd… nacjonalistom! Dopierda… biało-czerwonym!” Rzeczywiście środowiska wielbiące Urbana coraz jawniej dopierda…  każdemu, kto prezentuje przywiązanie do polskości.

            Kto i czego w Polsce uczy

W nauczaniu jest najważniejsze kto i czego uczy. Tymczasem w tych właśnie dziedzinach widzimy oddziaływanie postkomunistycznego Związku Nauczycielstwa Polskiego ze Sławomirem Broniarzem na czele (stale od 1981 r.) i kadrę wyższych uczelni nie objętą lustracją, z „wychowawcami” byłymi tajnymi współpracownikami Służby Bezpieczeństwa. Wspomnijmy, że w PRL środowisko nauczycielskie wykazywało „wysokie upartyjnienie” – ponad 120 tys. nauczycieli i 17 330 nauczycieli akademickich było w PZPR w 1984 r.  – po stanie wojennym! A to ci ludzie w istotny sposób wpłynęli/wpływają ciągle na kształt oświaty i nauki III RP. Jeszcze gorzej ma się sprawa z programami nauczania. Łamańce w programach, kłamstwa i przemilczenia w podręcznikach, usuwanie polskiej tradycji, wpływu chrześcijaństwa i wykoślawianie dorobku kulturalnego to były stałe bolączki „oświaty” w PRL i to wcale nie ustało po upadku komunizmu w Polsce. Obecnie, tak jak za Bieruta i Gomułki, młodzież ma być kształcona, a raczej tresowana w duchu „postępowego” bezbożnictwa, a nauczanie religii w szkołach wywołuje wściekłość ośrodków „postępowych”, które zachęcają dzieci i młodzież, aby nie chodziły na lekcje religii. Gry komputerowe i smartfony mają zastąpić młodym przyswajanie przykazań Dekalogu. Historia Polski nie istnieje, albo podawana jest jako pasmo zdarzeń mało chwalebnych. Wmawia się uczniom, że patriotyzm to nieomal faszyzm, że jest czymś paskudnym, nie przystającym dla Europejczyka.

            Przy końcowych latach „Polski Ludowej” prof. Jan Szczepański, wówczas doradca szefa PZPR Edwarda Gierka podał, że 40 proc. dorosłych Polaków to analfabeci, którzy nie są w stanie zrozumieć najprostszego teksty w gazecie. Kiedy dziś obserwujemy młodych uformowanych przez szkoły III RP możemy dojść do wniosku, że chyba nie jest lepiej, ci młodzi poza wykrzykiwaniem „wypierd…ć” i „jeb.. PiS” nie wiele więcej rozumieją.

            Długa droga

Postawy i zachowania młodych Polaków mają ogromne znaczenie dla przyszłości naszego kraju. Deprawacja polskiej młodzieży oznacza śmiertelne zagrożenie dla istnienia państwa polskiego. Trzeba podjąć starania, aby dotrzeć z wiedzą do głów i serc zaczadzonych fałszywymi ideologiami, trzeba przywracać blask i wielkość polskiej historii i nade wszystko trzeba naprawić system edukacji i wychowania. To niestety nie jest zadanie proste i łatwe, wymaga wielu wysiłków i wszystko co może dziś zrobić Ministerstwo Edukacji i Nauki będzie miało ogromne znaczenie. Dlatego tak ważne są rządy Zjednoczonej Prawicy bowiem żadne inne ugrupowanie nie ma szans, aby zapewnić ochronę działaniom naprawczym w systemie edukacji, a są w Polsce i takie siły, które deklarują, że chcą pogłębić zapaść wyprowadzając nas wszystkich na „tęczowe” bezdroża Europy.

            Jan Zamoyski, kanclerz wielki i hetman wielki koronny, doradca królów Zygmunta Augusta i Stefana Batorego powiedział: „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie…” Dziś w III Rzeczypospolitej nie wolno zapominać słów męża stanu I Rzeczypospolitej będąc świadomym, że efekty naprawy systemu edukacji nie będą szybkie i, że czeka nas długa droga. Ale nawet najdłuższa droga zaczyna się od postawienia pierwszego kroku. Wydaje się, że obecny minister edukacji i nauki, nota bene zajadle atakowany przez zwolenników „postępu”, taki krok właśnie stawia. Należy mu w tym pomagać!

Exit mobile version