Site icon ZycieStolicy.com.pl

J. Rostowski: uważam, że Roman Giertych powinien kandydować z paktu senackiego

rost

Uważam, że Roman Giertych powinien kandydować z paktu senackiego. W Polsce musi być miejsce w demokratycznej opozycji dla Romana Giertycha – powiedział we wtorek w Radiu Zet b. minister finansów Jacek Rostowski. Dodał, że sam nie zamierza wystartować w najbliższych wyborach.

Były wicepremier i minister edukacji, mecenas Roman Giertych, zapowiedział w niedzielę w oświadczeniu opublikowanym w serwisie YouTube, że będzie kandydował w najbliższych wyborach do Senatu RP z okręgu obejmującego powiat poznański.

„Będę startował z niezależnego komitetu, mam nadzieję, że ze wsparciem partii opozycyjnych, ale z niezależnego komitetu. Tak będę się czuł najwygodniej” – poinformował.

Zapytany o to, jak ocenia tę decyzję, Rostowski zaznaczył, że „na demokratycznej opozycji nie ma wrogów na lewicy, ale też nie powinno być wrogów na prawicy, jeśli chodzi o osoby, które bezwzględnie identyfikują się jako demokraci”.

„Uważam, że Roman Giertych powinien kandydować z paktu senackiego, ale w szczegóły nie chcę wchodzić. Po pierwsze dlatego, że ich nie znam, po drugie dlatego, że miejsca na listach i kandydowanie budzą wielkie emocje w każdej partii” – ocenił.

Zdaniem Rostowskiego, „obóz demokratycznej opozycji musi być jak najszerszy”.

„Tak jak w Ameryce w obozie sprzeciwu wobec autorytaryzmu Donalda Trumpa jest oczywiste miejsce na taką osobę, bardzo konserwatywną, jak Liz Cheney, córkę Dicka Cheney’ego, republikańskiego wiceprezydenta, to w Polsce musi być miejsce w demokratycznej opozycji dla Romana Giertycha” – stwierdził.

Zapytany, czy zamierza wystartować w najbliższych wyborach, Rostowski odpowiedział, że nie ma takich planów. Zapewnił, że to definitywna i ostateczna decyzja.

„Nie mam dość polityki (…) ale nie będę kandydował w tych wyborach. Co nie znaczy, że nie (będę kandydował) w przyszłych, kiedyś” – dodał.

Pod koniec lutego przedstawiciele KO, Polski2050, Nowej Lewicy, PSL oraz Ruchu Samorządowego „Tak! Dla Polski” podpisali deklarację zawarcia w najbliższych wyborach parlamentarnych tzw. paktu senackiego. Zakłada on, że ugrupowania te nie będą wystawiać przeciw sobie kandydatów w wyborach do Senatu, ale we wszystkich okręgach wystawią wspólnych kandydatów. Będą oni wywodzić się ze wszystkich ugrupowań w proporcji proporcjonalnej do sondażowego poparcia dla każdego z nich oraz przy uwzględnieniu największych szans w określonym okręgu. Pierwszeństwo w kandydowaniu w ramach paktu będą mieli obecni senatorowie, należący do klubów opozycyjnych.

Pierwszy pakt senacki zawarły przed wyborami parlamentarnymi w 2019 r. Koalicja Obywatelska (PO, Nowoczesna, Inicjatywa Polska, Zieloni), Komitet Wyborczy SLD (SLD, Lewica Razem, Wiosna) i PSL – Koalicja Polska (m.in. PSL i Kukiz’15). W ramach paktu w zdecydowanej większości okręgów opozycja wystawiła przeciwko PiS tylko jednego kandydata na senatora. Dzięki temu opozycja wspólnie wygrała wybory do Senatu – uzyskując 51 na 100 mandatów.

Źródło: PAP.

Exit mobile version