Blisko połowa polskich startupów pracuje nad rozwiązaniami telemedycznymi. Często działają też w zakresie nowoczesnej diagnostyki, mHealth i rynku urządzeń medycznych. Rynek startupów medycznych w Polsce jest jeszcze stosunkowo mało rozwinięty zarówno pod względem ich liczby w tym obszarze, jak i inwestorów wspierających ten rynek. Trzeba inwestować we współpracę pomiędzy nimi i systemem opieki zdrowotnej. Konieczne jest też odejście od tradycyjnego modelu inwestycyjnego – radzi Yael Ophir z Izraelskiego Instytutu Innowacji.
– Polskie start-upy mają duży potencjał, ich przedstawiciele zaskoczyli mnie swoją wiedzą i zaangażowaniem. Te elementy stanowią fundament tego typu przedsięwzięć. Oczywiście, gdy mówimy o rozwoju działalności w sektorze usług medycznych, najważniejsze jest nawiązanie współpracy z podmiotami je świadczącymi – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Yael Ophir z Izraelskiego Instytutu Innowacji.
Startupy powoli zmieniają nasze medyczne nawyki. Jak wynika z „Raportu o startupach medycznych w Polsce” opracowanego przez EDmeetsTECH oraz Atena Research&Consulting, blisko połowa młodych firm pracuje nad rozwiązaniami telemedycznymi, nowoczesną diagnostyką (40 proc.), mHealth (35 proc.) i urządzeniami medycznymi (31 proc.). Jak wynika z raportu, rynek startupów medycznych w Polsce jest jeszcze stosunkowo mało rozwinięty, zarówno pod względem ich liczby, stadium rozwoju, jak i inwestorów.
– W opiece zdrowotnej dla wszystkich startupów najważniejsze jest posiadanie od samego początku solidnych partnerów – podmiotów świadczących usługi medyczne, firm, dzięki którym można się dowiedzieć, czy pojawiły się nowe potrzeby, za których spełnienie ludzie gotowi są zapłacić. Sytuacja taka stanowi świetny punkt wyjścia i dobrze rokuje na przyszłość – tłumaczy Yael Ophir.
Finansowanie większości medycznych startupów nie przekracza 3 mln zł, a ich projekty znajdują się jeszcze we wczesnej fazie rozwoju. Jedną z barier rozwoju sektora jest stosunkowo rzadkie korzystanie z zewnętrznego finansowania. Tylko co czwarty startup skorzystał z finansowania venture capital. Większość sięga po własne środki. Jak jednak przekonuje ekspertka, w rozwoju startupów kluczową rolę pełnią partnerzy.
– Pomysł to zaledwie początek, trzeba go jeszcze skonsultować i potwierdzić w porozumieniu z różnymi interesariuszami. Dopiero wówczas można zrozumieć, w jaki sposób pomysł ten może się sprawdzić w praktyce i na rynku – przekonuje ekspertka z Izraelskiego Instytutu Innowacji.
Ponad 90 proc. startupów medycznych w Polsce konsultuje produkt lub usługę z jej finalnymi odbiorcami. Blisko połowa przyznaje, że pomysł konsultuje z lekarzem. Jednocześnie startupy nawiązują liczne relacje na rynku – blisko 90 proc. deklaruje kooperację z organizacjami medycznymi, 45 proc. z korporacjami, a 19 proc. z instytucjami rządowymi. Jak jednak przekonuje ekspertka, żeby startupy miały faktyczny wpływ na rynek medyczny, nie tyle należy konsultować ze środowiskiem finalny produkt, ile zapotrzebowanie na innowacyjne rozwiązania.
– Sukces HealthIL (społeczności na rzecz innowacji dotyczących cyfryzacji w usługach medycznych – przyp.red.) bierze się stąd, że nie skupialiśmy się na samych startupach. Staraliśmy się natomiast zbliżać je do podmiotów świadczących usługi medyczne, podmiotów działających na rynku opieki zdrowotnej. Dlatego trzeba konsekwentnie budować współpracę z nimi, pomagać im zrozumieć, czego potrzebują. A gdy pojawia się zapotrzebowanie na konkretne rozwiązanie, którego nie ma kto dostarczyć, przedstawiamy je startupom. W ten sposób mają one możliwość wywrzeć faktyczny wpływ na zmiany systemowe – mówi Yael Ophir.
Ponad 60 proc. start-upów medycznych wskazuje finansowanie, jako największą barierę w rozwoju. Specyfika rynku medycznego narzuca dużo wymagań – konieczność spełnienia restrykcyjnych norm prawnych, prowadzenie badań klinicznych czy certyfikację produktu. Posiadanie kapitału jest jednak niewystarczające, potrzebna jest też wiedza ekspertów. – Uważam, że trzeba inwestować we współpracę pomiędzy startupami i systemem opieki zdrowotnej. Nie powinniśmy się skupiać na samych startupach, trzeba odejść od tradycyjnego modelu inwestycyjnego. Potencjał tego typu przedsięwzięć należy oceniać również na podstawie tego, czy ich realizatorzy mają do dyspozycji właściwych partnerów – ocenia ekspertka.
Tylko wprowadzanie na rynek produktów, na które jest faktyczne zapotrzebowanie, może sprawić, że startupy zrewolucjonizują rynek rozwiązań medycznych. Niezbędne jest też know-how i wsparcie finansowe na każdym etapie badania produktu i wprowadzania go na rynek. – Dopiero po upływie pewnego czasu możemy mieć pewność, czy dane rozwiązanie się sprawdza i czy warto je rozwijać – dla oszczędności, usprawnienia usług. Trzeba jednak pamiętać, że poza technologią, która stanowi jedynie narzędzie, rolę odgrywają również inne kwestie. Trzeba wiedzieć, jak wdrożyć dane rozwiązanie w ramach istniejących procesów, by faktycznie przyniosło ono oszczędności czasu i pieniędzy – przekonuje Yael Ophir.
źródło: liderzyinnowacyjnosci.com