Warszawską Białołękę zaatakowały korniki ostrozębne. Jest to niepozorny roślinożerny chrząszcz, którego wielkość to 2-3 mm. Większość swojego życia żyje pod korą. Zasiedla sosny w górnej części pnia i jak się okazuje – jest dla nich śmiertelnym zagrożeniem.
Do tej pory korników ostrozębnych było mało. Jednak w 2015 roku po raz pierwszy doprowadził do zamierania lasów przy granicy z Ukrainą. Od tego czasu rozmnaża się i w błyskawicznym tempie pożera sosny.
Teraz chrząszcz dotarł również do Warszawy. Już wiadomo, że tylko na terenie Białołęki trzeba wyciąć tysiące drzew. Te prace już widać, co też zaniepokoiło wielu mieszkańców, którzy wydzwaniają do leśników i pytają o przyczyny wycinki.
– Obecnie prowadzimy prace związane z usuwaniem zamierających sosen m.in. w okolicach ulic Klasyków i Mehoffera oraz w okolicach oczyszczalni „Czajka”. Tam płaty zamarłej sosny mają kilka, kilkanaście arów, czasami sięgają 1,5 hektara – mówi Radiu Kolor Andżelika Gackowska z Lasów Miejskich Warszawa.
Inwazja tych owadów jest spowodowana tym, że od kilku lat mamy w Polsce długotrwałe susze, połączone z falą upałów.
– Mamy lata o obniżonych opadach, a poziom wody w gruncie się obniża. Dodatkowo mamy bardzo ciepłe zimy, kiedy ta gleba paruje i jest dodatkowe wysychanie. Okres wegetacyjny również się przedłuża, co pomaga kornikowi ostrozębnemu, bo może on wyprodukować – mówiąc kolokwialnie, więcej jajeczek i wyprowadzić więcej młodych – tłumaczy Gackowska.
Atak kornika ostrozębnego można rozpoznać po zmieniającej się barwie igieł drzewa. Gdy zaczynają więdnąć gałęzie, igły sosny żółkną, aż stają się rude i opadają. Szacuje się, że zjawisko zamierania lasu na skutek m.in. żeru kornika ostrozębnego, może objąć nawet 1 mln ha lasów w Polsce.
Awaria sieci ciepłowniczej w centrum Warszawy. Mieszkańcy będą bez ogrzewania nawet do jutra!
KORNIK OSTROZĘBNY, CHRZĄSZCZ, INWAZJA KORNIKÓW OZTROZĘBNYCH, WARSZAWA, BIAŁOŁĘKA, RADIO KOLOR, WARSZAWSKIE LASY