Horror na Bielanach. W nocy z niedzieli na poniedziałek w jednym z mieszkań w bloku przy ulicy Conrada 18 na Bielanach ujawniono rozkładające się ciało. W pomieszczeniu przebywała jeszcze jedna osoba, która została zatrzymana. Na miejscu pracowała policja pod nadzorem prokuratora.
Potwornego odkrycia w nocy dokonali sąsiedzi z bloku. Zaczęło im coś coraz bardziej śmierdzieć na korytarzu. Nie wytrzymali. Zawiadomili policję.
– Przed północą do policji wpłynęło zgłoszenie, że w jednym z lokali mieszkalnych czuć niepokojący intensywny smród. Policjanci weszli do mieszkania przy pomocy straży pożarnej, bo nikt nie odpowiadał na pukanie – wyjaśnia Elwira Kozłowska z komendy policji na Bielanach. Widok w mieszkaniu przyprawił o dreszcze nawet mundurowych. W pokoju w fotelu siedział martwy mężczyzna. Jego ciało znajdowało się już w znacznym stopniu rozkładu. Ale to nie był koniec makabry. Policjanci w ostatniej chwili uratowali przed śmiercią drugiego mężczyznę, który tuż obok zakładał sobie pętlę na szyję.
Na miejsce przyjechała karetka oraz kilka radiowozów policji.
Policjanci zatrzymali jedną osobę.
Policja na ten temat nie udziela żadnych informacji. Być może niedoszły samobójca będzie potrafił przybliżyć okoliczności śmierci mężczyzny z fotela. Jak udało się nam jednak dowiedzieć nieoficjalnie, Piotr B. został zatrzymany do wyjaśnienia. Potwierdził policji, że ciało w fotelu to zwłoki jego znajomego Piotra D. (48 l.).
Wezwany na miejsce lekarz formalnie stwierdził zgon. Wskazał, że przyczyna śmierci jest „nieznana”. Na razie nie wiadomo, co doprowadziło do śmierci mężczyzny. Więcej będzie można powiedzieć po sekcji zwłok i oględzinach w Zakładzie Medycyny Sądowej.
„Czynności na miejscu zdarzenia z udziałem prokuratora zostały zakończone. Obecnie prokuratura oczekuje na materiały gromadzone przez policję. Po ich uzyskaniu podjęte zostaną dalsze czynności w sprawie” – mówi w rozmowie z Warszawą w Pigułce Aleksandra Skrzyniarz Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie
Ojciec i syn skatowali kobiętę i powiesili jej zwłoki. Sąd uznał, że to nie było zabójstwo
BIELANY, POLICJA, ZWŁOKI, NIEDOSZŁY SAMOBÓJCA, PROKURATOR, HORROR NA BIELANACH