Ukrywanie się posła PiS Marcina Romanowskiego, który jest podejrzanym w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości, jest stawianiem się ponad prawem i przejawem niemoralnej pychy – ocenił w czwartek marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
Komenda Stołeczna Policji wystąpiła w czwartek do Prokuratury Krajowej z wnioskiem o wydanie listu gończego wobec posła PiS, byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego. Decyzja prokuratury w tej sprawie zapadnie po zapoznaniu się z materiałem przekazanym jej przez policję – najprawdopodobniej – jeszcze w czwartek. W poniedziałek Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa zdecydował o zastosowaniu wobec Romanowskiego trzymiesięcznego aresztu w związku ze śledztwem dot. Funduszu Sprawiedliwości.
„To jest kolejny przykład i kolejny przypadek, gdy jakiś polityk poprzedniej władzy zamiast zrobić to, co zrobiłby każdy Kowalski, każdy Nowak, czyli stawić się przed organami państwa, które mają prawo go wezwać do określonego zachowania, do określonej czynności, chowa się, ukrywa, ucieka, kręci” – powiedział Hołownia pytany przez dziennikarzy o poszukiwania Romanowskego.
„To ukrywanie się, to stawianie się ponad prawem, to traktowanie siebie inaczej niż każdego innego obywatela, uważam za przejaw jakiejś niemoralnej pychy i takiego wywyższania się klasy politycznej, która ucieka przed odpowiedzialnością” – dodał marszałek, który przebywa z wizytą w Helsinkach w Finlandii.
Hołownia przypomniał też, że zarzuty wobec Romanowskiego są bardzo poważne.
„Dotyczą wielu milionów złotych, które co gorsza miały być wykorzystywane na rzecz najsłabszych, a były wykorzystywane po to, żeby silniejsza była partia polityczna i środowisko polityczne pana Romanowskiego, pana ministra Ziobro” – zaznaczył.
Marszałek skrytykował też tłumaczenia polityków PiS, którzy oceniają, że wiążą obecne zachowanie Romanowskiego z obywatelskim nieposłuszeństwem. „Jeżeli rzeczywiście to powiedzieli, bo to jest naprawdę absurdalne, to to oznacza anarchię. To oznacza wypowiedzenie posłuszeństwa państwu, to oznacza stworzenie jakiegoś wewnętrznego państwa, w którym o wszystkim będą decydowały sumienia polityków Prawa i Sprawiedliwości” – powiedział Hołownia.
„Rozumiem, że dla kogoś może być dolegliwe, że po ośmiu latach jest rozliczany z tego, co robił, ale prawo obowiązuje wszystkich, nie ma co do tego wątpliwości. Natomiast oburzające jest to tłumaczenie, że to jest obywatelskie nieposłuszeństwo” – mówił. Jak dodał, obywatelskie nieposłuszeństwo można było wykazywać pod rządami PRL-u.
źródło: PAP.