3 lata temu do wiejskiej nieruchomości niedaleko Kisielic została doprowadzona gumowa droga. Choć mieszkańcy zapewniają, że droga spełnia swoje zadanie, to niestety dalszy rozwój tej technologii jest niemożliwy.
Po położeniu gumowej warstwy okazało się, że nawierzchnia jest ślizga. Postanowiono więc nanieść na fragmenty drogi sześć różnych warstw epoksydowych. Dzięki temu sprawdzono, która z warstw jest najbardziej skuteczna. Najlepsza okazała się mieszanka z korundem.
Krótko po wprowadzeniu nowego rozwiązania z samorządem Gminy zaczęły kontaktować się władze innych rejonów Polski, które także chciałyby wprowadzić takie rozwiązania u siebie. Jednak aby pomysł był wdrożony na skalę krajową, Instytut Badawczy Dróg i Mostów musi certyfikować daną technologię. Jak przekazał Rafał Ryszczuk w rozmowie z onetem, IBDiM nie chce prowadzić dalszych rozmów.
„Dalszy rozwój tej technologii jest niemożliwy. Instytut Badawczy Dróg i Mostów, który mógłby ją certyfikować, nie chce z nami o tym rozmawiać. […] Niezręcznym byłoby, gdybyśmy po raz kolejny wysyłali pismo lub maila, skoro na wiele innych nie dostaliśmy odpowiedzi. Jesteśmy w kropce. Ile razy można? Dalszy rozwój tej technologii jest niemożliwy. Instytut, który mógłby ją certyfikować, nie chce z nami o tym rozmawiać. Po prostu lekceważy nasze prośby i próby kontaktu. Z naszej wcześniejszej korespondencji wynikało, że traktują nas niepoważnie, bo chcemy w prosty sposób budować drogi, podczas gdy oni przeprowadzają tysiące prób – powiedział burmistrz Rafał Ryszczuk w rozmowie z portalem.
Ogrodził chodnik – twierdzi, że miasto zajęło jego nieruchomość
GUMOWA DROGA, NOWE ROZWIĄZANIE, TECHNOLOGIA, DROGA, IBDiM, INSTYTUT BADAWCZY DRÓG I MOSTÓW, KISIELICE