Stołeczne Policja otrzymała zgłoszenie od pracownika schroniska dla osób bezdomnych, że na pierwszym piętrze budynku przy klatce schodowej stoi mężczyzna z toporkiem w ręku, którym uderza o balustradę schodów oraz ściany. Podejrzany jeszcze przed przybyciem służb miał zrzucać ze schodów gaśnicę, elementy zastawy stołowej oraz ubrania.
Nawet po przyjedzie na miejsce policjantów mężczyzna nie zmienił swojego zachowania, a obecnością funkcjonariuszy zupełnie się nie przejmował.
– Nie robiły na nim wrażenia ostrzeżenia o użyciu środków przymusu bezpośredniego. Rzucał w mundurowych ubraniami oraz innymi przedmiotami. Cisnął w stronę policjantów szklanym kubkiem. Krzyczał i nie miał zamiaru się uspokoić. Wejście na pierwsze piętro po schodach na klatce było niemożliwe, ponieważ agresor w każdej chwili mógł rzucić siekierą – opisuje podkom. Robert Koniuszy.
Do zdarzenia została wezwana jeszcze jedna załoga radiowozu. Mundurowi wykorzystali drabinę z ośrodka, dzięki czemu dostali się na korytarz pietra, na którym znajdował się agresywny mężczyzna.
– Policjanci będący na górze po raz kolejny wezwali go do odrzucenia niebezpiecznego narzędzia. Nie słuchał, wobec czego użyli pałek typu tonfa, ręcznego miotacza gazu, a następnie chwytów obezwładniających – dodaje podkom. Robert Koniuszy.
Funkcjonariusze odebrali mężczyźnie siekierę i założyli mu kajdanki. Mężczyzna został zabrany do placówki medycznej, gdzie okazało się, że był nietrzeźwy. Następnie trafił do aresztu.
Zatrzymany usłyszał zarzuty stosowania gróźb bezprawnych przy użyciu toporka wobec funkcjonariuszy i zmuszania ich przez to do odstąpienia od czynności służbowych. Decyzją sądu mężczyzna kolejne trzy miesiące spędzi w areszcie. Grozi mi do 3 lat więzienia.
WARSZAWA, MOKOTÓW, ROBERT KONIUSZNY, POLICJA, SIEKIERA, NAPASTNIK Z SIEKIERĄ, ZATRZYMANIE, DOM OPIEKI SPOŁECZNEJ

To numer naszego konta 66 1160 2202 0000 0004 6654 5754 Dziękujemy