To tak wygląda, że chodzi o gonienie króliczka, a nie jego złapanie; prawnicy piszą wyraźnie do prokuratora, co należy we wniosku poprawić, a wraca on w prawie takiej samej postaci – powiedział marszałek Senatu Tomasz Grodzki, pytany o sprawę ponownego wniosku o uchylenie mu immunitetu.
W grudniu ub.r. prokurator generalny Zbigniew Ziobro skierował do Senatu ponowny wniosek o uchylenie immunitetu marszałkowi Izby. Według śledczych poprzedni wniosek w tej sprawie został niezasadnie pozostawiony bez biegu.
Na czwartkowym briefingu prasowym w Senacie Grodzki został zapytany przez TVP Info, kiedy Senat zajmie się sprawą tego ponownego wniosku.
To tak wygląda (…) że tu chodzi o gonienie króliczka, a nie jego złapanie. Ponieważ skoro prawnicy piszą wyraźnie do prokuratora, co należy w tym wniosku poprawić, a wniosek wraca w prawie takiej samej postaci, no to znaczy, że oni nie chcą, żeby ten wniosek był procedowany, tylko żeby on istniał medialnie, żeby pana stacja mogła na mnie szczuć, oczerniać i robić różne haniebne rzeczy. Natomiast jak pan pyta o ten wniosek, on również został skierowany o opinię prawną, czy w tej wersji możemy go procedować, czy to jest taka zabawa w kotka i myszkę, której kompletnie nie rozumiem
– powiedział Grodzki.
Powtórzył, że wystąpiono w sprawie wniosku prokuratury o opinię prawną.
Uchylenia immunitetu marszałka Grodzkiego domaga się Prokuratura Regionalna w Szczecinie. Według tej prokuratury Grodzki, pełniąc funkcję dyrektora szpitala specjalistycznego w Szczecinie i ordynatora tamtejszego Oddziału Chirurgii Klatki Piersiowej, przyjął korzyści majątkowe od pacjentów lub ich bliskich.
Pod koniec października ub.r. Centrum Informacyjne Senatu informowało, że Senat nie zajmie się wnioskiem prokuratury o uchylenie immunitetu Grodzkiego. Wicemarszałek Bogdan Borusewicz poinformował śledczych, że postanowił pozostawić wniosek bez biegu, ponieważ nie został on poprawiony, o co wcześniej wnioskował Senat. Według prokuratury „mimo uwzględnienia przez prokuraturę uwag Senatu”, wicemarszałek Borusewicz „bezzasadnie pozostawił wniosek bez biegu, nie uzasadniając w piśmie skierowanym do prokuratury podstaw takiej decyzji”.
W połowie grudnia ub.r. Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała, że prowadzi śledztwo ws. przekroczenia uprawnień poprzez pozostawienie bez biegu wniosku o uchylenie immunitetu Grodzkiemu.
Również w grudniu ub.r. poinformowano o skierowaniu przez prokuratora generalnego do Senatu ponownego wniosku o uchylenie immunitetu marszałkowi Senatu. Grodzki ocenił wtedy, że „cała nagonka” na niego ma służyć „destabilizacji Senatu, który nie od dziś jest solą w oku rządzących”.
Zachowuję w tej sprawie całkowicie urzędnicze podejście. Jeśli wniosek tym razem będzie prawidłowo skonstruowany, to zostanie przekazany do komisji regulaminowej i będzie dalej procedowany. Jeśli natomiast jest sformułowany nieprawidłowo, tak jak było już dwukrotnie, na co mamy konkretne opinie prawników, to już trudno, bym ponosił odpowiedzialność za niekompetencję czy niefrasobliwość prokuratury
– powiedział.
Grodzki, który jest profesorem nauk medycznych, chirurgiem, wielokrotnie zapewniał, że formułowane pod jego adresem zarzuty dotyczące korupcji nie mają podstaw.
Nigdy nie uzależniałem żadnej operacji od wpłaty jakiejkolwiek łapówki na moją rzecz
– mówił Grodzki w grudniu 2019 r., gdy pierwsze doniesienia na ten temat pojawiły się w Radiu Szczecin.
PAP/AS