Andrzej Horban główny doradca premiera ds. Covid-19 stwierdził w dzisiejszej „Rzeczpospolitej”, że Polska powinna być zamknięta przez miesiąc jeśli liczba nowo zdiagnozowanych chorych zacznie przekraczać 30 tys.
Horban zapytany o to czy jesteśmy na granicy wydolności systemu opieki zdrowotnej stwierdził, że „nawet już ją przekroczyliśmy”. Według profesora Horbana o całkowitym załamaniu systemu będzie można mówić wtedy gdy zabranie stałego dostępu do tlenu, nie będzie łóżek, leków oraz personelu.
Trzeba pamiętać że część wolnych łóżek musi zostać w rezerwie dla pacjentów leczonych na bieżąco. System powinien zapewniać zabezpieczenie dla kobiet w ciąży czy pacjentów z zawałami. Niestety wszystkie zabiegi planowe muszą zostać przesunięte na czas po pandemii koronawirusa. Doradca premiera odpowiedział też dlaczego w szpitalach zaczyna brakować tlenu. Jego zdaniem większość instalacji tlenowych była w szpitalach obliczona na o wiele mniejsze zużycie. Kiedyś wystarczał on na kilka dni. Dziś jest to kilka godzin.
Horban stwierdził, że jeśli liczba nowo zdiagnozowanych zacznie przekraczać 30 tys. to powinniśmy wprowadzić całkowity Lockdown. Musimy zakazać ludziom wychodzenia z domu bez powodu, jedynie do pracy w zawodach, które są niezbędne do funkcjonowania kraju. Wszystko inne należy zamknąć na miesiąc. Zamknięte powinny być także kościoły.
Doradca premiera odniósł się do Słowacji gdzie przebadano wszystkich. Jego zdaniem model przetestowania wszystkich chorych jest nie do wdrożenia w Polsce, jest nas zwyczajnie za dużo. Poza tym system słowacki nie wyłapuje chorych bezobjawowo.
Przy obecnej liczbie zakażeń osiągniemy „odporność stadną” w przeciągu trzech – czterech miesięcy. Przy 30 tys. zakażeń i przyjmując, że pięć tazy tyle jest osób chorych bezobjawowo to w ciągu miesiąca przechoruje 6 mln osób. Za kilka miesięcy skończy się pula osób które mogą się zakazić.