George Simion – lider rumuńskiej prawicowej partii AUR będzie mógł kandydować w majowych wyborach prezydenckich. Rumuńskie Centralne Biuro Wyborcze (BEC) zarejestrowało w sobotę jego kandydaturę lidera partii AUR George’a Simiona w majowych wyborach prezydenckich.
Po odrzuceniu kandydatury niezależnego Calina Georgescu, Simion i prawicowa kandydatka Anamaria Gavrila, liderka Partii Młodych Ludzi, ogłosili swój start w środę. Następnie złożyli swe kandydatury w Centralnym Biurze Wyborczym – Simion w piątek, a Gavrila w sobotę. Zapowiedzieli też, że jeśli obie kandydatury zostaną zarejestrowane, to jedno z nich zrezygnuje.
Liderka S.O.S. Romania znów nie dopuszczona
Rumuńskie wybory prezydenckie trudno uznać za pełni demokratyczne. Zarówno w unieważnionych wyborach z 2024 roku jak i obecnie, BEC odrzuciło kandydaturę liderki partii S.O.S Romania Diany Sosoaki. Liderka S.O.S Romania nie została dopuszczona do startu ze względu na swoją postawę, którą BEC uznała za sprzeczną z wartościami demokratycznymi. W sobotniej decyzji BEC również wskazało ten powód.
Jestem przykładem, że nie żyjemy już w demokracji
– skomentowała Sosoaca w sobotnim wpisie na Facebooku.
Georgescu nie dopuszczony, Simion go zastępuje
Calin Georgescu decyzją BEC, a następnie Trybunału Konstytucyjnego nie został dopuszczony do startu w powtarzanych wyborach prezydenckich, zaplanowanych na 4 maja. W grudniu ubr. ten sam Trybunał na 2 dni przed II turą, unieważnił pierwszą turę wyborów, w której pierwsze miejsce zajął Georgescu. Jako przyczynę podano nadużycia w trakcie kampanii oraz możliwą ingerencję aktora zewnętrznego (Rosji), choć tego w ogóle nie udowodniono. Zaś w lutym br. został zatrzymany zatrzymany przez policję i przesłuchany przez prokuraturę w związku z finansowaniem ubiegłorocznej kampanii wyborczej i działalności przeciwko porządkowi ustrojowemu w Rumunii. Wcześniej rumuńskie służby dokonały przeszukań w domach 47 osób i organizacji, które są powiązane z Calinem Georgescu.
Według sondaży Simion, który wspierał Georgescu a teraz go zastąpił w tych wyborach, może zająć pierwsze miejsce w I turze na wynik ponad 28% głosów.
Polski wątek
W piątek kandydaturę Simiona wsparł Mateusz Morawiecki, który towarzyszył rumuńskiemu politykowi w Bukareszcie, gdy ten składał dokumenty w Centralnym Biurze Wyborczym. Morawiecki sprawuje funkcję przewodniczącego partii Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, do którego należy partia AUR. W sobotę deklarację Morawieckiego skrytykował premier Donald Tusk, który zwrócił uwagę, że AUR jest ugrupowaniem prorosyjskim i antyeuropejskim. Tylko, że…
Jak pisał w 2024 roku podlegający KPRM – Ośrodek Studiów Wschodnich:
Program AUR opiera się na czterech filarach: narodzie, wierze prawosławnej, rodzinie i wolności. Partia ta jest ugrupowaniem suwerenistycznym i eurosceptycznym (choć programowo jego członkowie wolą mówić o tzw. eurorealizmie). Choć jego liderzy nie nawołują do opuszczenia UE, to opowiadają się za utrzymaniem możliwie daleko idącej niezależności od struktur wspólnotowych oraz przeciwko projektowi federalizacji Unii. Stanowczo krytykują również wszelkie promowane w ramach UE idee „progresywistyczne” i z niechęcią odnoszą się do kwestii praw mniejszości seksualnych (szczególnie postulatów wprowadzenia w Rumunii związków partnerskich czy małżeństw jednopłciowych). Mimo sięgania po hasła antyzachodnie partia ta popiera członkostwo Rumunii w NATO, widząc w tym ważny instrument zapewnienia bezpieczeństwa państwa.
Ugrupowanie ma wyraźny profil nacjonalistyczny i podnosi postulat dbania nie tylko o Rumunów mieszkających na terenie kraju, lecz także o diasporę. Szczególnym zainteresowaniem tej partii cieszy się Republika Mołdawii – uznawana przez członków AUR za twór tymczasowy, którego państwowość jest sztucznym efektem utworzenia republiki sowieckiej na terytorium odebranym Rumunii przez ZSRR w 1940 r. Ugrupowanie opowiada się za możliwie najszybszym przyłączeniem Mołdawii do Rumunii. Podobnie jak właściwie cała mołdawska scena polityczna i przytłaczająca większość mieszkańców Rumunii również uznaje etnicznych Mołdawian zamieszkujących sąsiednią Republikę za Rumunów.
Partii AUR zarzuca się też tradycyjnie prorosyjskość, a nawet powiązania z rosyjskimi służbami. Oskarżenia te opierają się jednak głównie na poszlakach i nie zostały dotychczas wiarygodnie udowodnione. Niemniej jednak z tych właśnie względów Simion jest uznawany za persona non grata zarówno na Ukrainie, jak i w Mołdawii[3]. Programowo partia jest niechętna Rosji, widząc w tym kraju zagrożenie dla bezpieczeństwa Rumunii. Jednocześnie z niechęcią odnosi się ona także do Ukrainy oraz angażowania się Rumunii w trwającą wojnę rosyjsko-ukraińską, co stanowi paliwo dla oskarżających ją o promoskiewskość przeciwników politycznych.