Władze warszawy twierdzą, że fundacja, która zasłynęła z niestandardowych akcji antyaborcyjnych, nie chce się wyprowadzić z lokalu. Przedstawiciel fundacji twierdzą, że dzielnicy najwidoczniej przeszkadza antyaborcyjna działalność samej fundacji.
Samochody fundacji Pro-Prawo do Życia stały niemal w całej Warszawie. Od samego początku budziły one wiele kontrowersji. Poruszały temat aborcji przedstawiając zdjęcia usuniętego płodu ludzkiego. Fundacja Pro-Prawo do życia zajmuje lokal komunalny przy pl. Dąbrowskiego 2/4. Władze Śródmieścia wypowiedziały fundacji umowę najmu. Powód? Według władz dzielnicy „Fundacje nie podejmuje działań charytatywnych, kulturalnych lub społecznych na rzecz mieszkańców dzielnicy”. Fundacja nie zgodziła się z tą opinią i złożyła skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Co istotne fundacja nadal płaci czynsz za bezumowne korzystanie z lokalu w wysokości podwójnego czynszu.
Według Fundacji, decyzja śródmiejskiego urzędu była motywowana politycznie. Zarząd dzielnicy już poinformował o tym, że szykuje się do eksmisji niechcianego lokatora.