„Odbiorą mi tylko życie. A to nie najważniejsze. Cieszę się, że będę zamordowany jako katolik za wiarę świętą, jako Polak za Polskę niepodległą i szczęśliwą. Jako człowiek za prawdę i sprawiedliwość. Wierzę dziś bardziej niż kiedykolwiek, że Idea Chrystusowa zwycięży i Polska niepodległość odzyska, a pohańbiona godność ludzka zostanie przywrócona. To moja wiara i moje wielkie szczęście. Gdybyś odnalazł moją mogiłę, to na niej możesz te słowa napisać”.
(z grypsu – Łukasz Ciepliński do syna Andrzeja)
Przed egzekucją Łukasz Ciepliński powiedział współwięźniowi, że będzie miał w ustach medalik i po tym będzie można rozpoznać jego zwłoki. Jak dotąd nie udało się ustalić gdzie ubeccy zbrodniarze zakopali zamordowanego Pułkownika.
3 Podkarpacka Brygada Obrony Terytorialnej nosi imię pułkownika Łukasza Cieplińskiego.
…………………………………………
Pułkownik
Podjął walkę konspiracyjną w szeregach ZWZ-AK, jako komendant Obwodu Rzeszów, w latach 1941-45 był inspektorem Inspektoratu AK Rzeszów. Brał udział w wielu akcjach bojowych na obszarze powiatów Rzeszów, Dębica, Kolbuszowa. Doprowadził do znakomitego zorganizowania struktur wywiadu i kontrwywiadu, które zlikwidowały łącznie ok. 300 konfidentów Gestapo. Wielkim sukcesem było przechwycenie wiosną 1944 r. niemieckich pocisków V-1 i V-2 oraz wykrycie tajnej kwatery Adolfa Hitlera w tunelu kolejowym pod wsią Stępina niedaleko Strzyżowa. W ramach akcji „Burza” oddziały ppłk. Cieplińskiego brały udział w wyzwalaniu Rzeszowa. W połowie sierpnia wobec nakazu sowieckiego złożeniu broni przez AK zdecydował o zejściu w konspirację. Był przeciwny ujawnianiu się żołnierzy AK i wstępowaniu do LWP – wydał rozkaz o bojkocie mobilizacji.
Po przekazaniu 1 III 1945 r. inspektoratu swojemu zastępcy Adamowi Lazarowiczowi, Ciepliński pełnił istotne funkcje w Delegaturze Sił Zbrojnych, a następnie w Zrzeszeniu „Wolność i Niezawisłość”. Przez jakiś czas przebywał w Krakowie, po czym przeniósł się do Zabrza, gdzie zamieszkał wraz żoną Jadwigą. W 1947 r. Cieplińskim urodził się syn Andrzej.
Po aresztowaniach kolejnych trzech Zarządów Głównych WiN-u, Ciepliński stanął w styczniu 1947 r. na czele czwartego, ostatniego ZG WiN (piąty zarząd był prowokacją aparatu bezpieczeństwa). Jego najbliższymi współpracownikami byli zaufani podkomendni z konspiracji akowskiej z Rzeszowszczyzny. Efektywność pracy Cieplińskiego na różnych szczeblach kolejnych konspiracyjnych organizacji niepodległościowych była możliwa dzięki takim zaletom jego charakteru, jak stanowczość, punktualność i systematyczność. Był bardzo wymagający w stosunku do siebie i podwładnych. W obliczu beznadziejnej sytuacji kraju, gdy inni upadali na duchu, Ciepliński powtarzał często maksymę: Contra spem spero – „Wbrew nadziei – zachowuję nadzieję”.
Łukasz Ciepliński został aresztowany 27 XI 1947 r. Z Katowic przewieziono go do śledczego więzienia na Mokotowie w Warszawie. Przykutego za ręce i nogi do ściany trzymano w ciemnej celi z lejącą się na więźnia z otworu w suficie zimną wodą. Następnie umieszczono go w specjalnej ciasnej celi, tzw. psiej budzie. Trzymano go w jednej celi z oficerem gestapo. Zastosowano stójki całodobowe, bez możliwości snu, a także straszliwie Cieplińskiego katowano. Oprawcy stosowali bicie głową o ścianę, wyrywanie włosów ze skroni, miażdżenie palców i genitalni. Połamali mu kości nóg więc po przesłuchaniach przenoszono go do celi na kocu. Wybito mu wszystkie zęby. Stracił słuch w jednym uchu. Tortury trwały wiele miesięcy, aż do pokazowego procesu, który miał miejsce między 4 a 15 X 1950 r. przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Warszawie. Wówczas skatowany bohater usłyszał, że jest zdrajcą narodu, bandytą, mordercą, szpiegiem, wrogiem Polski Ludowej. Wyrok był jednogłośny – śmierć przez rozstrzelanie.
Sąd skazał pułkownika Cieplińskiego „na pięciokrotną karę śmierci, utratę praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na zawsze oraz przepadek całego mienia”. Cieplińskiemu dołożono jeszcze jedno cierpienie – odebrano mu prawo pożegnania się z rodziną przed śmiercią.
Pisał do żony: Kochana Wisiu! Jeszcze żyję, chociaż są to prawdopodobnie już ostatnie dla mnie dni. Siedzę z oficerem gestapo. Oni otrzymują listy, a ja nie. A tak bardzo chciałbym otrzymać chociaż parę słów Twoją ręką napisanych (…). Ten ból składam u stóp Boga i Polski (…). Bogu dziękuję za to, że mogę umierać za Jego wiarę świętą, za moją Ojczyznę i za to, że dał mi taką żonę i wielkie szczęście rodzinne.
Początkowo skazani na śmierć przebywali w dużej 80-osobowej celi. Ponad połowa osadzonych miała zasądzony wyrok śmierci. Byli wśród nich bohaterscy żołnierze AK, WiN, m.in. grupa oficerów Wileńskiego Okręgu AK z ppłk. Antonim Olechnowiczem „Pohoreckim”, mjr. Zygmuntem Szendzielarzem „Łupaszką” oraz kpt. Gracjanem Frogiem „Szczerbcem” na czele. Ciepliński ciężko doświadczony torturami – jak wspominają więźniowie – emanował „skromnością, opanowaniem oraz wielkością ducha”.
———————————————————————-
[Oprawcą Cieplińskiego był Jerzy Kędziora jeden z najbardziej okrutnych śledczych UB, zbrodniarz stalinowski. Obecnie mieszka w Warszawie, pobierał wysoką, „resortową” emeryturę, skazany w 2012 r. na 3 lata więzienia „za bicie więźniów gumą i żelazem owiniętym w ręcznik, przypalanie im włosów, zamykanie w karcerze, skuwanie na noc kajdankami, nakazywanie przysiadów, przyciskanie głowy do ściany, kopanie po nerkach, ubliżanie i grożenie – w celu zmuszenia ich do przyznania się do rzekomych win”. Sąd Najwyższy „humanitarnie” zawiesił mu wykonanie kary.]
Zbrodnia „Polski Ludowej”
W dniu 1 III 1951 r. strzałem w tył głowy (katyńskim) o godzinie 20:00 zamordowano kawalera orderu Virtuti Militari pułkownika Łukasza Cieplińskiego. Pozostała po nim niewielka ilość pamiątek. Do najbardziej wzruszających należą grypsy – listy do rodziny pisane w tajemnicy przed ubeckimi oprawcami i przemycone z więzienia.
W pięć minut po Cieplińskim, o 20:05, został zamordowany kapitan Józef Batory, ps. „Argus”, „Wojtek”.
Ur. w 1914 r. Uczestniczył w kampanii wrześniowej 1939 r. W czasie okupacji niemieckiej działał w ZWZ-AK, jako oficer łączności Obwodu AK Kolbuszowa, następnie został adiutantem Komendy Obwodu. Po wkroczeniu Sowietów działał w Zrzeszeniu WiN, jako szef łączności zewnętrznej Zarządu Głównego.
O 20:15 oprawcy zamordowali porucznika Karola Chmiela ps. „Grom”, „Zygmunt”.
Ur. w 1911 r., prawnik, działacz ludowy. Od 1940 r. działał w ZWZ. W 1943 r., po oddelegowaniu go do przeorganizowania Batalionów Chłopskich pod względem wojskowym, został komendantem Obwodu BCh w Dębicy. W marcu 1944 r., po scaleniu BCh z AK, był zastępcą komendanta Obwodu AK Dębica. Walcząc w Akcji „Burza” w II Rejonie 5 PSK AK, został ciężko ranny. W 1945 r. działał w WiN i PSL. Był łącznikiem między obu organizacjami. W 1947 r. wszedł w skład kierownictwa IV Zarządu Głównego WiN. Był doradcą politycznym prezesa ZG. Jedynym jego zmartwieniem w celi śmierci był los jego dwóch synków, opiekę nad którymi, jako wdowiec, powierzył obcej kobiecie.
Kolejną ofiarą ubeków (20:20) był major Mieczysław Kawalec ps. „Żbik”, „Psarski”
Ur. w 1916 r. Był prawnikiem, asystentem na Wydziale Prawa Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie. W kampanii wrześniowej walczył w obronie Lwowa. Od 1940 r. w ZWZ-AK. Był oficerem wywiadu w Obwodzie Rzeszów, następnie zastępcą komendanta i komendantem tegoż Obwodu. Działał w DSZ-WiN. Od jesieni 1945 r. był kierownikiem wywiadu Okręgu Rzeszowskiego WiN, a następnie zastępcą kierownika Okręgu Krakowskiego. Od października 1945 r. pełnił funkcję kierownika Wydziału Informacji i Propagandy Zarządu Głównego WiN. Po aresztowaniu Cieplińskiego i Lazarowicza pełnił krótko obowiązki prezesa Zarządu Głównego WiN.
Major Adam Lazarowicz ps. „Klamra”, „Pomorski” został zamordowany o 20.25.
Ur. w 1902 r. Mając siedemnaście lat, jako uczeń gimnazjum zgłosił się ochotniczo do Armii Polskiej i walczył na Wołyniu. Został ranny w bitwie pod Ostrołęką. Po studiach na Uniwersytecie Jagiellońskim pracował jako nauczyciel. Ze względu na chorobę płuc został zwolniony z obowiązku wojskowego. W stopniu porucznika jako ochotnik wziął jednak udział w kampanii wrześniowej. W listopadzie 1939 r. wstąpił do Służby Zwycięstwu Polski. W latach 1940-44 był komendantem Obwodu ZWZ-AK Dębica. Od wiosny 1944 r. był zastępcą inspektora AK Rzeszów. Uczestniczył w rozszyfrowywaniu tajnej broni V-2 w Bliźnie k. Dębicy. W Akcji „Burza” dowodził 5. Pułkiem Strzelców Konnych AK (1200 żołnierzy) w walkach na terenie Obwodu Dębica. Za przeprowadzenie udanych operacji sowieckie dowództwo nadało mu Order Czerwonej Gwiazdy, którego nie przyjął. Poszukiwany przez NKWD, kontynuował działalność konspiracyjną w DSZ-WiN, jako prezes okręgu w Rzeszowie, a od 1946 r. – we Wrocławiu. Od stycznia 1947 r. był prezesem Obszaru Zachodniego WiN, a równocześnie zastępcą prezesa Zarządu Głównego WiN.
Kapitan Franciszek Błażej ps. „Roman”, „Bogusław” zamordowany o 20:35.
Ur. w 1907 r. Był oficerem zawodowym. Brał udział w kampanii wrześniowej 1939 r. Włączył się w działalność konspiracyjną, jako oficer szkoleniowy, następnie jako oficer operacyjny Inspektoratu AK Rzeszów. W latach 1945-46 pełnił funkcję kierownika Wydziału w Zarządzie Obszaru Południowego WiN. Był również współredaktorem podziemnego pisma „Orzeł Biały”. Od grudnia 1946 r. do aresztowania w 1947 r. był prezesem Obszaru Południowego WiN. W śledztwie torturowany tak, że – według relacji współwięźniów – „ciało odpadało mu od kości”.
Jako ostatni ze skazanych o 20:45 został zamordowany kapitan Józef Rzepka ps. „Znicz”.
Protokoły wykonania wszystkich wyroków śmierci zostały potwierdzone przez naczelnika więzienia mokotowskiego mjr. Alojzego Grabickiego, prokuratora – mjr. Arnolda Raka, lekarza – kpt. Kazimierza Jezierskiego, oraz kata – st. sierż. Aleksandra Dreja. Ciała pomordowanych zakopano w nieznanym miejscu.
W procesie kierownictwa WiN skazano też trójkę współpracowników Cieplińskiego.
Na dożywocie kapitana Ludwika Kubika ps. „Lucjan”, „Julian”. Ur. w 1915 r., prawnik. W czasie okupacji był dowódcą Placówki w Obwodzie AK Dębica. W czasie Akcji „Burza” dowodził kompanią. Po rozwiązaniu AK działał w organizacji „Nie”, DSZ i WiN. Początkowo w kierownictwie Okręgu Kraków, a następnie, w 1946 r. był kierownikiem Wydziału Organizacyjnego Obszaru Południowego WiN. W IV Zarządzie Głównym przez cały rok 1947 był kierownikiem Oddziału Organizacyjnego i Łączności..
Na więzienie skazano też dwie kobiety. Zofię Michałowską ps. „Krystyna”, łączniczkę Komendy Okręgu AK Kraków. Utrzymywała łączność pomiędzy Zarządem Głównym WiN a konsulatem USA w Krakowie. Została skazana na 12 lat więzienia. Janinę Czarnecką – także byłą łączniczka Okręgu AK Kraków. Utrzymywała łączność pomiędzy ZG WiN a ambasadą Belgii w Warszawie. Skazana została na 15 lat więzienia.
Komunistyczne „wyzwolenie”
Po wypędzeniu Niemców z Polski przez armię Stalina nadzorowany przez Sowietów komunistyczny aparat represji ścigał, aresztował, torturował i mordował tysiącami polskich bohaterów niedawnej walki z Niemcami.
Dowództwo 5 Wileńskiej Brygady AK (Zdjęcie z: Tablica żołnierzy 5 Wileńskiej Brygady AK w Koszalinie)
Na zdjęciu od lewej:
Ppor. Henryk Wieliczko „Lufa”. Odznaczony 15 VIII 1945 r. Krzyżem Walecznych, w uzasadnieniu napisano: „W każdej akcji świeci przykładem odwagi i bohaterstwa żołnierzom”. Aresztowany na stacji kolejowej Siedlce 23 VI 1948 r., w wyniku denuncjacji agenta UB. Został postrzelony w trakcie próby ucieczki. Skazany przez sąd wojskowy w Lublinie w trybie doraźnym 24 II 1949 r. na karę śmierci, rozstrzelany 14 III 1949 r. na zamku w Lublinie.
Por. Marian Pluciński „Mścisław”, W uzasadnieniu wniosku o Krzyż Walecznych mjr „Łupaszko” napisał: „W każdej akcji bojowej jest dla żołnierzy przykładem odwagi„. Aresztowany przez UB na skutek donosu, został skazany na śmierć i zamordowany 28 VI 1946 r. UB wystawiło mu taką opinię: „energiczny, odważny, bandycki upór„.
Mjr Zygmunt Szendzielarz „Łupaszko”, dowódca brygady. 30 VI 1948 r. został aresztowany przez UB. Osadzony w więzieniu przy ul. Rakowieckiej. W dniu 2 XI 1950 r. w procesie byłych członków Okręgu Wileńskiego AK został skazany przez sędziego Mieczysława Widaja na wielokrotną karę śmierci. Nie prosił o łaskę. Został zamordowany 8 II 1951 r. w więzieniu na Mokotowie.
Wachm. Jerzy Lejkowski „Szpagat”, Jako jedyny z żołnierzy na tym zdjęciu przeżył. Ciężko ranny w walce, aresztowany przez UB 6 VII 1948 r., skazany na karę śmierci, zamienioną na 15 lat więzienia. Przez wiele lat był inwigilowany przez SB, zmarł w roku 1992.
Ppor. Zdzisław Badocha „Żelazny”. Major Szendzielarz wystąpił z wnioskiem o odznaczenie „Żelaznego” Krzyżem Virtuti Militari, pisząc: „bardzo odważny, dzielny, pełen inicjatywy, wykazał wielką odwagę osobistą„. Zginął 28 VI 1946 r., otoczony przez UB w okresie leczenia rany. Propaganda komunistyczna przedstawiała go jako bandytę, mordercę.
Żołnierz AK-NOW i NZW Andrzej Kiszka ps. „Leszczyna” po rozbiciu oddziału ukrywał się. Dopiero w 1961 r. w wyniku zdrady udało się funkcjonariuszom SB i MO ustalić jego kryjówkę i go aresztować. Skazany na dożywocie jako zwykły bandyta, wyszedł na wolność w 1971 r. Sądy w III RP odmówiły mu prawa do pełnej rehabilitacji, której nie doczekał się, zmarł 14 VI 2017 r. Mówił – dla sądu byłem i jestem bandytą.
Został w pełni zrehabilitowany pośmiertnie, w grudniu 2018.
W rozmowie z dziennikarzem „Tygodnika Nadwiślańskiego” (nr 31 /1316) zapytany co chciałby przekazać młodemu pokoleniu Polaków powiedział:
”Jestem już starym człowiekiem, mam 85 lat, ukończyłem tylko szkołę powszechną, reszta to szkoła życia, która wiele mi dała. Kochajcie Pana Boga, u niego zawsze można znaleźć siłę do przetrwania, a nawet wiarę w ludzi, On jest sprawiedliwością. Kochajcie Kościół, który był i jest ostoją polskości. W partyzantce, w więzieniu UB, wszędzie byli z nami księża. Kochajcie Polskę, bez niej żyć się nie da. Dlatego wychowani przez rodziców, którzy żyli w niewoli, mieliśmy Polskę w naszym sercu. Dla niej oddawaliśmy życie, przechodziliśmy tortury i więzienia, upodlenia. Choć serce zalewa gorycz, to nie żałuję tych 29 lat, które jej w ofierze składam. Postąpiłem tak, jak honor Polaka – żołnierza mi nakazywał. Jestem z tego dumny.”