Spekulanci przypuścili szturm na rynku nawet w USA. FBI aresztowało Barucha Feldheima z Borough Park na Brooklynie. Mężczyzna jest oskarżony o nieuczciwe zdobywanie, magazynowanie i handlowanie sprzętem medycznym. Gdy był zatrzymywany kaszlną w twarz agentom FBI, krzyczał także, że jest zakażony koronawirusem.
Mężczyzna był obserwowany przez FBI po tym jak służby otrzymały informację, że w jego domu zjawiają się ludzie i wychodzą z czymś przypominającym sprzęt medyczny. FBI oskarża też go o sprzedaż maseczek chirurgicznych po cenie wyższej aż o 700 proc.. Inny lekarz, który skontaktował się z FBI, twierdzi, że perfidny cwaniak miał w magazynie „tyle sprzętu, że mógłby zaopatrzyć szpital”. Kiedy agenci zjawili się, by aresztować Feldheima, mężczyzna zaczął stawiać opór. Twierdził, że był pracownikiem firmy produkującej sprzęt medyczny, która nigdy nie zgłosiła się po towar. Nie było to prawdą. W momencie skuwania w kajdanki mężczyzna kaszlnął agentom w twarz i powiedział, że jest zakażony koronawirusem. W jednym z magazynów należących do Feldheima znaleziono 80 tys. masek. Przechowywał też sprzęt medyczny oraz środki do dezynfekcji.
Ponieważ Barry Feldheim jest z pochodzenia Żydem, obudziło to niechęć niektórych amerykanów do całej społeczności żydowskiej w USA, która mimo oskarżeń, walnie przyczynia się do ograniczenia rozwoju koronawirusa.
Waszym zdaniem polskie służby powinny działać tak samo?
