Site icon ZycieStolicy.com.pl

Emilewicz: pomoc udzielana Ukrainie przez Polskę nie może odbywać się kosztem polskich rolników

JADWIGA EMILEWICZ

Pomoc udzielana Ukrainie przez państwo polskie nie może odbywać się kosztem polskich rolników – mówiła w czwartek na Kongresie Odbudowy Ukrainy „Common Future” wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jadwiga Emilewicz. Od początku stanowisko polskie w tej sprawie było jednoznaczne – dodała.

W trakcie rozpoczętego w czwartek w Poznaniu kongresu „Common Future” wiceminister funduszy i polityki regionalnej, pełnomocniczka rządu ds. polsko-ukraińskiej współpracy rozwojowej Jadwiga Emilewicz odniosła się do obecnego sporu o zboże z Ukrainą. Wiceminister wskazała w swoim przemówieniu, że już od wielu miesięcy „napięcia wokół tego tematu były już bardzo wyraźne i bardzo widoczne”. „Nie spodziewałam się jednak, że one położą się takim cieniem na wszystkim, co zbudowaliśmy przez ponad rok” – zaznaczyła.

„Liczyłam właśnie na pragmatyzm, słowo, które w Poznaniu jest bardzo dobrze widziane, i na racjonalność. Praktycznie od początku stanowisko polskie w tej sprawie było jednoznaczne – pomoc udzielana Ukrainie przez państwo polskie nie może odbywać się kosztem polskich rolników” – podkreśliła wiceminister.

Emilewicz wskazała, że temat zboża w relacjach z Ukrainą pojawia się coraz częściej w kontekście zbliżających się w Polsce wyborów. „Chciałabym jasno i z dużo mocą podkreślić, że nie jest to prawda, bo dziś trudno znaleźć na polskiej scenie ugrupowanie, formację czy siłę polityczną, która mówiłaby inaczej na temat ochrony polskiego rynku rolnego, niż rząd. Jest to nasze wspólne stanowisko” – zaznaczyła.

Wiceminister wskazała, że w Polsce jest ok. 2 mln rolników, ale bezpośrednio osób żyjących z rolnictwa to jest około 6 mln.

„Jest to liczba niepomijalna. My nie możemy jej nie zauważyć” – mówiła. Dodała, że „rolnicy w Polsce, podobnie jak i w każdym innym państwie członkowskim Unii Europejskiej, podlegają specjalnej ochronie”.

„Przypomnijmy zatem, że zdecydowaliśmy się i otworzyliśmy granice na tranzyt, ale nie możemy przyjąć ukraińskiego zboża na polskim rynku, to po prostu niemożliwe, bo nie mamy nawet gdzie go przechowywać, ani nie mamy takiego potencjału biorąc pod uwagę potencjał polskiego rolnictwa i potencjał polskich żniw po zakończeniu tego sezonu” – powiedziała.

„Jesteśmy gotowi, jesteśmy otwarci – jak mówią dane, które wymieniamy też z ukraińskimi partnerami – nie ma ani jednej tony zboża, która nie może dziś wyjechać z Ukrainy i trafić na rynek, na który była adresowana, na rynki afrykańskie, tam gdzie to zboże powinno trafić. Dlatego zaangażowaliśmy się w szlaki solidarności, w tworzenie tych szlaków i po to, aby umożliwić dotarcie zbożu ukraińskiego tam, gdzie ono było przeznaczone. I to się nam udało” – dodała.

Zaznaczyła, że był to wspólny, ogromny sukces. „Sukces nie tylko Polski, ale krajów ościennych: Słowacji, Czech, Węgier, Bułgarii, Rumunii, Estonii – wszystkich, którzy włączyli się w budowę kompletnie nowych szlaków komunikacyjnych” – powiedziała.

„To, co ważne i to, co chciałabym podkreślić, że my zdajemy sobie sprawę, że Morze Czarne bardzo długo nie będzie szlakiem komunikacji transportu, transportów towarów dla Ukrainy, nawet jeszcze po zakończeniu wojny, bo odbudowa struktury, odbudowa infrastruktury zajmie wiele lat. I pojawią się nowe komentarze transportowe, które chcemy wspierać i chcemy budować, ale w taki sposób, aby chronić polskich przedsiębiorców i polskich rolników” – powiedziała wiceminister funduszy i polityki regionalnej.

Jak mówiła, „nie możemy zatem w tej debacie, bardzo trudnej, pominąć ochronę interesu rolników i nie możemy nazywać takiego zachowania jako zachowanie nieracjonalne”. „W żaden sposób nie da się zestawić zmniejszenia wpływów z podatków od eksportu ukraińskiej produkcji rolnej na rynek polski, ze skalą okazanej przez Polskę pomocy. Nie chcielibyśmy, aby tego typu wydarzenia miały miejsce” – podkreśliła Emilewicz.

„Jesteśmy pewni, że gdybyśmy policzyli zakres i siłę wpływu eksportu ukraińskiego na budżet ukraiński, to zapewne są to wartości wolumeny korzystne, więc tym bardziej czasami nie rozumiemy tego dyplomatycznego napięcia” – dodała.

Źródło: PAP.

Exit mobile version