W Elewarr sp. z o.o. (dziś spółki zależnej od Krajowej Grupy Spożywczej), zakładowa organizacja związkowa NSZZ „Solidarność” istnieje od listopada 2007 roku.
Jedną z pierwszych wyzwań dla Związku stał się problem likwidacji młynu i kaszarni w Nowogrodzie Bobrzańskim oraz młynu w Mierkowie. W 2008 roku Zarząd Spółki pod prezesurą Andrzeja Śmietanki postanowił o likwidacji ww. obiektów. 2/12/2008 r załoga oddziału napisała list protestacyjny do prezesa spółki Andrzeja Śmietanki (PSL) i do wiadomości Ministra Rolnictwa, posłów i senatorów ziemi lubuskiej. Pracownicy zarzucali prezesowi spółki działania zmierzające do „celowej generacji strat”. Według pracowników – Zarząd spółki bowiem wstrzymał produkcję mąki i kaszy w Nowogrodzie Bobrzańskim, zwolnił ponad 20 osób, wydawał pieniądze na niepotrzebne remonty, obniżył a następnie zlikwidował premie, dokonał połączenia z oddziałem w Gądkach https://serwis21.blogspot.com/2012/07/elewarrgate-wicemarszaek-stefan.html
Jednak próżno doszukać się w sprawie wystąpień związkowych w obronie oddziału i pracowników. Nic też dziwnego, że w 2011 roku pracownicy Elewarru zwracali się o pomoc nie do Związku, a do Daniela Alain Korony (b. prezesa spółki). https://serwis21.blogspot.com/2012/07/afera-w-psl-pracownicy-elewarru.html
Minęły lata. Dziś Elewarr jest częścią Krajowej Grupy Spożywczej, z całym jej biurokratycznym absurdem (o poziomy wyżej niż ten z czasów Agencji Rynku Rolnego czy Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa). W tej sytuacji pożądana byłaby ze strony organizacji związkowej zdecydowana obrona pracowników i spółki przed bzdurnymi pomysłami KGSu i prezesa Elewarru ich bezmyślnie wykonującymi (jak stwierdzają anonimowo pracownicy). Byłaby …
Jest całkiem odwrotnie. Nie wiadomo w jakiej roli występuje przewodniczący organizacji zakładowej NSZZ „Solidarność” w Elewarrze czy jako związkowiec czy jako pełnomocnik pracodawcy. Oprócz funkcji związkowej, pełni on również funkcji pełnomocnika zarządu, koordynatora ds. ESG i jest mocno zaangażowany po stronie pracodawcy.
Jak twierdzą pracownicy:
był w zespole analizującym ofertę portową (jak rozumiemy chodzi o terminal zbożowy – red.), opiniuje zatrudnienia pracowników wraz z ich wynagrodzeniami (?), korzysta z samochodu służbowego w sposób budzący zdumienie innych pracowników i pozwala na korzystanie z samochodu przez osobę doradcy prezesa, zatrudnionego na umowie cywilno-prawnej …
i śmieją się, że:
przewodniczący Związku uzgadnia urlop z dyrektorem wykonawczym biura segmentu zbożowo-młynarskiego KGS.
Nie jesteśmy w stanie zweryfikować oraz ocenić prawdziwości i ewentualnej przesadności tych twierdzeń. Ale jedno jest niewątpliwe.
Nie słychać było głosu NSZZ Solidarność, ani przewodniczącego zakładowej organizacji związkowej przeciwko planom przenosin siedziby spółki z Warszawy do Malborka, planom które gdyby zostały zrealizowane skutkowałyby zwolnieniem prawie całej załogi centrali, wzrostem kosztów i dezorganizacją spółki.
Gdy działacze związkowi pełnią podwójne role, gdy związki zawodowe zaczynają grać pod pracodawcę, wówczas takie związki zawodowe przestają być potrzebne? A może czas na nowy Związek?
zob. też https://zyciestolicy.com.pl/kgs-czy-pracownicy-sa-wlasciwie-reprezentowani/