Aktywistka ruchów ekologicznych przykleiła w czwartek dłoń do szklanych obrotowych drzwi sejmowego gmachu przy ul. Pięknej w Warszawie. Przed budynkiem trwa protest ekologów. Na miejscu jest policja.
Żyjemy w wyzwaniach świata technologii, a wy rozmawiacie o pierdołach. Ludzie potrzebują wiedzy jak rozmawiać w obliczu katastrofy klimatycznej
– mówił przez megafon jeden z animatorów protestu.
Dodał, że protest jest wyrazem niezgody na lekceważenie przez rządzących spraw ekologii.
Oddajcie nam możliwość decydowania o tych sprawach
– wykrzyczał.
Każde posiedzenie Sejmu to jest zabijanie mnie i innych obywateli
– po czym dodał.
Internauci wrzucają filmiki z osobliwego protestu:
🤣🤣🤣 pic.twitter.com/bMRC3c3yaz
— Edyta Kazikowska (@KazikowskaEdyta) February 25, 2021
Na miejscu – poza funkcjonariuszami policji – jest kilkanaście osób, także posłanki i posłowie Lewicy – m.in. Agnieszka Dziemanowicz-Bąk.
Jedna z protestujących, po wylegitymowaniu przez policję i pouczeniu, że uczestniczy w nielegalnym zgromadzeniu, oświadczyła, że protestującym zależy na jak najszerszym nagłośnieniu protestu i to się udaje.
PAP/AS
Protstująca przykleiła sobie dłoń szybkoschnącym klejem do bramy. Pomogła policja