Zabił 40 milionów ludzi, czego skutkiem było oczyszczenie atmosfery z 700m ton dwutlenku węgla – tak twierdza brytyjscy naukowcy.
Imperium Mongolskie przetrwało półtora wieku i ostatecznie objęło prawie jedną czwartą powierzchni Ziemi. Mordercze mongolskie armie Dżyngis Chana były odpowiedzialne za masakrę, aż 40 milionów ludzi. Nawet dzisiaj, jego nazwisko pozostaje symbolem brutalności i terroru. Ale naukowcy przyznają, że może być też nazwany eko – wojownikiem. Zielony Dżingis Chan?
Jak możemy przeczytać w felietonie Jon’a Henley’a w brytyjskim „The Guardian”:
Dżingis Chan, w rzeczywistości, mógł być nie tylko największym wojownikiem, ale największym eko-wojownikiem wszech czasów. Według badań departamentu globalnej energii Carnegie Institution, naukowcy doszli do wniosku, że krwawy postęp XIII-wiecznego przywódcy mongolskiego, który oczyścił rozległe połacie terytorium zabijając 40 milionów ludzi i niszcząc całe cywilizacje po drodze, mógł powstrzymać przedostanie się 700 milionów ton węgla do atmosfery – mniej więcej ilość dwutlenku węgla wytwarzanego w ciągu roku przez globalne zużycie benzyny – umożliwiając powrót zaludnionych i uprawianych gruntów do lasów pochłaniających węgiel
Czy Dżingis Chan byłby dobrym kandydatem do partii Zielonych?