Site icon ZycieStolicy.com.pl

Działka przy ul. Wolskiej 31. Zamieszanie z belgijskim inwestorem GH Development. W tle wielkie pieniądze

Ulica Wolska w Warszawie.

Ulica Wolska w Warszawie.

„Sprawa GH Development i spornej nieruchomości przy ul. Wolskiej 31 w Warszawie była wielokrotnie poruszana w mediach krajowych i zagranicznych. Belgijski deweloper podpisał umowę kupna działki. Dzisiaj jednak sprzedający żąda ustalenia nieważności umowy” – czytamy na portalu DoRzeczy.pl.

Firma GH Development jest spółką należącą do belgijskiego dewelopera mieszkaniowego Groep Huyzentruyt. Od 2018 roku działa na terenie Polski. Działka przy ul. Wolskiej 31 na warszawskiej Woli miała być kolejną inwestycją Belgów.

Czy tak się jednak stanie?

–Nic pewnego – powiedział portalowi dorzeczy.pl właściciel działki.

Jak powiedział właściciel i wydawca portalu Życie Stolicy Tomasz Szostek, pełnomocnik właściciela działki Wojciecha Jaworskiego, nic jeszcze nie jest przesądzone. Spółka Gadbrook sp. z o.o. z grupy GH Development, która w styczniu 2020 roku „zakupiła” teren od jego mocodawcy, do dziś nie podjęła żadnych działań, do których się zobowiązała, nie wspominając o uregulowaniu reszty należności.

Tym samym w opinii zarówno właściciela działki, jak i jego pełnomocnika Tomasza Szostka, od samego początku belgijska spółka mijała się z prawdą deklarując swoje faktyczne intencje. Według Szostka jedyna wpłata, jaką otrzymał jego mocodawca, to pierwsza rata (10 proc. zadatek), która została zabezpieczona jako depozyt u notariusza w dniu aktu notarialnego.

– Po wielu miesiącach oczekiwania na podjęcie realnych działań w zakresie możliwości zabudowy nieruchomości, co za tym idzie zapłatę pozostałych rat przez spółkę Gadbrook, ciągłego przekładania terminów, piętrzenia pozornych trudności, podawania ciągle nowych powodów zwłoki, fakty stały się dla nas jasne. W naszej ocenie zostaliśmy oszukani, a kwota na która się umówiliśmy nigdy nie zostanie wpłacona – powiedział  Tomasz Szostek

Niejasna sytuacja z księgami wieczystymi

„Od strony belgijskiej niewiele się dowiedzieliśmy” – informuje portal dorzeczy.pl

Żaneta Michalska, prokurent spółki Gadbrook stwierdziła, że od 2022 r. , że nic się nie zmieniło.

„(…) stan właścicielski nieruchomości położonej w Warszawie przy ul. Wolskiej 31 nie uległ zmianie. Jest on zresztą ujawniony w księdze wieczystej prowadzonej dla tej nieruchomości. W księdze wieczystej są też wskazane wszelkie dokumenty będące podstawą nabycia praw do nieruchomości. Z kolei informacje dotyczące pozwoleń na budowę są dostępne w Rejestrze Wniosków, Decyzji i Zgłoszeń w sprawach budowlanych” – poinformowała  Michalska.

„Ponownie muszę jednak zaznaczyć, że Pana prośba o udzielenie informacji (…) dotyczy czynności podejmowanych przez Spółkę, zawieranych przez nią umów, bądź wydawanych na jej rzecz decyzji administracyjnych, które to informacje nie mają charakteru jawnych, ani też nie wynikają z publicznych rejestrów lub ksiąg wieczystych, a także mogą potencjalnie odnosić się do chronionych prawnie danych osobowych osób fizycznych. Wobec tego Pana prośba wykracza poza zakres informacji o działalności Spółki, o którym mowa w art. 4 ust. 1 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. Prawo prasowe, których Spółka powinna udzielić. Tego rodzaju informacje stanowią tajemnicę przedsiębiorstwa i podlegają ochronie prawnej przed ujawnieniem, pozyskiwaniem i wykorzystaniem, m.in. na podstawie przepisów ustawy z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Zainteresowanie działalnością Spółki przez jeden z najpopularniejszych tygodników w Polsce stanowi dla Spółki swego rodzaju wyróżnienie. Jednakże ww. przepisy nie uległy zmianie od czasu Pana poprzedniego zapytania, stąd też Pana prośba wydaje się być nieco niezrozumiała” – dodała prokurent reprezentująca spółkę Gadbrook.

Jak ustalił portal dorzeczy.pl, aktualnie we właściwych jednostkach toczą się postępowania, które mają na celu odzyskanie działki przez Wojciecha Jaworskiego. Postępowanie o ustalenie treści księgi wieczystej przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Woli II Wydział Cywilny, Wojciecha Jaworskiego reprezentuje Kancelaria Chmaj i Partnerzy.

– Odwiedziłem wiele kancelarii, ale tylko pan profesor Chmaj potraktował mnie poważnie, a jego kancelaria podjęła zdecydowane działania… – wspomina Wojciech Jaworski.

Zdaniem pełnomocnika właściciela, cała transakcja w jego ocenie nosiła znamiona pewnej celowości, która ostatecznie miała doprowadzić do przejęcia działki przez spółkę Gadbrook bez zapłaty umówionej ceny. Jak powiedział Tomasz Szostek, w ocenie właściciela Belgowie od początku nie grali fair, a ich działania miały wielokrotnie wprowadzać sprzedającego w błąd.

Dziwne „zachowanie” notariusza

„Pierwszym niepokojącym sygnałem była organizacja aktu notarialnego w kancelarii spółki partnerskiej należącej do Pawła Cupriaka, Marcina Łaski, Michała Maksymiuka i Małgorzaty Mirkowskiej-Potockiej. Najpierw kilkugodzinne oczekiwanie (tłumaczone przedłużającymi się czynnościami w sprawie nabycia innej nieruchomości), później kolejne kilka godzin spędzone na czytaniu aktu notarialnego i wprowadzaniu dużej ilości zmian, niekończących się dyskusji, podnoszonych kwestii. Strona kupująca wielokrotnie wnioskowała o zmianę zapisów, które za każdym razem wprowadzać miał notariusz spisujący umowę, informując sprzedających, że wszystko jest w porządku a proponowane zapisy są zgodne z listem intencyjnym, a ich niezrozumiała treść wynikała ze specyfiki „notarialnych sformułowań”. Według sprzedających niepokojąca była też ilość warunków, jakimi obwarowana została umowa sprzedaży, których spełnienie kompletnie nie było zależne od strony sprzedającej” – czytamy na portalu dorzeczy.pl.

Właściciel portalu Życie Stolicy nie kryje nerwów i żalu, gdyż w całej tej sytuacji pojawia się również czynnik ludzki, czyli choroba Wojciecha Jaworskiego – toczeń.

– Wojtek cierpi na poważną, przewlekłą chorobę, której leczenie w Polsce jest bardzo kosztowne, a nie daje niestety oczekiwanych rezultatów. Sama choroba mocno utrudnia Wojtkowi codzienne funkcjonowanie, a opiekuje się on sam schorowaną matką – Tomasz Szostek nie kryje wzruszenia.

– Ci ludzie, Belgowie podczas aktu notarialnego, obiecali Wojtkowi pomoc w leczeniu u najlepszych specjalistów w Belgii, mówili mu, że pomogą, że wszystko będzie dobrze. Uspokajali nas zapewniając pozorną wiarę w człowieka. Po takiej deklaracji obaj uwierzyliśmy, że mimo pewnych perturbacji towarzyszących całej transakcji, ludzie, którzy wykazują taką empatię i współczucie, ludzie zapewniający o chęci swojej pomocy, nie mogą przecież zrobić Wojtkowi krzywdy. Jednak nadzieje okazały się być złudne, a deklaracje wykreowane tylko na potrzeby przejęcia działki. Jak można tak zagrać na uczuciach chorego człowieka? Kim trzeba być? – powiedział rozgoryczony Szostek.

I dodaje, że „belgijski deweloper zapewnił, że pomoże w załatwieniu wszelkich dokumentów w Urzędzie Miasta Warszawy, wprost sugerując nawet, że wręcz tylko on może tego dokonać i zapewniając tak zwane nowe otwarcie, wywiąże się ze wszelkich składanych deklaracji”.

Tomasz Szostek stwierdził, że dziś, z perspektywy czasu wie, że taka informacja już wtedy powinna wzbudzić w nim oraz w Wojciechu Jaworskim uzasadniony niepokój.

– Po wielu miesiącach oczekiwania na podjęcie konkretnych działań, a co za tym idzie zapłaty pozostałych rat przez spółkę Gadbrook, ciągłego przekładania terminów, podawania ciągle nowych powodów zwłoki, fakty stały się dla nas jasne. W naszej ocenie zostaliśmy oszukani, a ustalone zobowiązania nigdy nie zostaną zrealizowane – pan Tomasz chowa głowę w dłonie i na chwilę przerywa rozmowę.

Belgowie unikają kontaktu z właścicielem działki

Od 2021 roku nikt ze spółki Gadbrook nie kontaktował się z Tomaszem Szostkiem i  panem Wojciechem, a środki wciąż nie zostały dopłacone.

–W tym czasie przeszedłem poważną onkologiczna chorobę. Stres związany ze sprzedażą działki przy ul. Wolskiej 31 wpłynął na moją odporność, a tym samym na przebieg mojej walki z chorobą. Były momenty, że było już bardzo źle. Przez pewien czas nie nadawałem się do walki z deweloperem, bo musiałem zawalczyć o swoje życie. Ta transakcja wyniszczyła mnie tak samo bardzo jak choroba, a mam rodzinę, muszę i mam dla kogo żyć – mówi wzruszony.

Aktualnie stan zdrowia Tomasza Szostka polepszył się na tyle, że jest w stanie znowu zawalczyć o sprawiedliwość. Wspiera Wojciecha Jaworskiego, który złożył zawiadomienie do prokuratury w Warszawie o powoływanie się przez spółkę Gadbrook na wpływy w Urzędzie Miasta Warszawy i liczy na rzetelne postępowanie ze strony prokuratury. W jego ocenie, są na to solidne dowody. Złożony został także pozew do sądu cywilnego o ustalenie treści księgi wieczystej. Pan Tomasz wierzy, że w Polsce istnieje praworządność. Mówi, iż niebawem odzyskają to, co stracili jako strona, choć zszarganych nerwów i zdrowia nie odda im już nikt. Będziemy śledzić dalej tę sprawę.

Źródło: portal dorzeczy.pl.

Exit mobile version