Wszyscy jesteśmy rozpaleni wyborami prezydenckimi, przed nami druga tura, każdy od lewa do prawa ma jakieś swoje oczekiwania, ci z bardzo lewa i bardzo prawa zdążyli już zaliczyć spore rozczarowania. Przeciągamy linę przekonań, marzeń mniej i bardziej realnych, a gdzieś w tle została stolica. Nie wiem czy jeszcze pamiętacie, że Warszawa jest stolicą Rzeczypospolitej Polskiej. Dla jednych siedlisko lemingów, dla drugich wielkiego i drapieżnego (czytaj oszukańczego) biznesu, dla jeszcze innych pożywka słoików. To nie do końca prawdziwy obraz w Warszawie żyje mnóstwo ludzi, którzy po prostu kochają to miasto. Jestem jednym z nich.
Dlatego tak boli mnie, że od ładnych kilku miesięcy moje miasto pozbawione jest rządzących nią samorządowców. Bo; L4, covid19, kampania Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, Kampania Rafała Trzaskowskiego, tyle że Warszawa to nie perpetuum mobile raz wprawione w ruch nie będzie się kręcić sama z siebie. Nie wystarczy czuć się wolnym, spełnionym i nowoczesnym, to niezwykle sympatyczne emocje, tyle że nijak mają się do szarej codzienności (codzienność zawsze jest szara).
Wystarczy przypomnieć śmieci, Czajkę, ukulturalnione szkolenia Antifiarzy, wodny Armagedon na ulicach Warszawy… Można wymieniać, argumentować, ważyć, tylko po co. Jan Chryzostom Pasek zdefiniował kiedyś konia; jaki jest każdy widzi. Pytanie co Warszawiacy zrobią z tą wiedzą przy najbliższych wyborach. Nie prezydenckich, to walka centralna, mimo, że zbyt wielu lokalnych włodarzy zapomniało do czego są powołani, piszę o wyborach samorządowych.
Już za niespełna dwa i pół roku czeka nas batalia, która na długo pozostanie w pamięci, miliony w samorządowych kiesach rozpalają wyobraźnię. Tym razem walka będzie jeszcze bardziej zacięta. Czy Warszawa może skorzystać, moim zdaniem tak. Obok starych wyjadaczy czyli PIS i PO czy KO, czy KE bo się pogubiłem nieco.
Bardzo jestem ciekaw list lewicy, która będzie chciała zmyć ewidentny blamaż Roberta Biedronia. Inna sprawa na ile „mistrz” Czarzasty sekundował temu niezbyt imponującemu wynikowi w gruncie rzeczy ciesząc się z pozbycia się wewnętrznej konkurencji.
Kolejną siłą w kolejce do samorządowego wyścigu może być Porozumienie Jarosława Gowina, tak tego niezbyt pochlebnie ocenianego w ostatnim czasie w obozie ZP. Dlaczego? Struktury warszawskiego Porozumienia zasilili bardzo doświadczeni samorządowcy na czele z Aleksandrą Sheybal, czy Lechem Jaworskim, to ludzie, których umiejętności nie można lekceważyć.
Wreszcie nieustannie aktywni w sprawach warszawskich ludzie związani z Solidarną Polską, gdzie zdecydowanie na czoło wysuwa się Sebastian Kaleta i Jacek Ozdoba. Pytanie, którą listę zasilą samorządowcy, którzy zniknęli z list PO w ostatnich wyborach, robiąc miejsce ludziom z Nowoczesnej, do tej pory czekający w cieniu. Dla wielu mieszkańców stolicy PIS jest partią trudną do zaakceptowania, a co jeśli powstanie kilka silnych list, na których pojawią się ludzie dobrze znani i przede wszystkim cenieni za pracę w samorządzie?
Zapowiada się spory ruch na listach i daj Boże w Radzie Warszawy i Dzielnicach. Warszawa potrzebuje przewietrzenia, zdecydowanego rozbicia monopartyjnego układu, który rządzi w Warszawie nieprzerwanie od 2006 roku. Większy pluralizm, może stać się szansą na wyjście Stolicy z impasu w którym się znalazła. Czego życzę Państwu i sobie.
2 komentarze
Ważny i rozsądny głos o rozgorączkowanym ludu warszawskim, jednakże obawiam się, że to może być „głos wołającego na puszczy. Zwłaszcza, że zmiany na szczycie władzy w całe nie muszą powodować przewietrzenia we władzach stolicy. jeśli nawet to też nie ma pewności czy będzie idealnie. Rządzić chce każdy, A nie każdy się nadaje. Ale jesteśmy zdani niestety na żywioł wyborczy. Sami samorząd taki wybraliśmy i nie marudźmy bo cudu nie będzie, Opatrzność ma cały świat na swojej głowie. Popukajmy się w czoło i zacznijmy myśleć jak się z bliźnimi dokładać bez dokopywania. A może weźmy do ręki którąś z Ewangelii Marka lub np Łukasza i wbijamy sobie do głowy co nam zostało przekazane pod groźbą kary wietrznej za nie przestrzeganie zasad współżycia miedzy nami Polakami. Niech się tak stanu i tak będzie końca świata. Wszak ponoć Polacy to jedna rodzina. Z ukłonami dla Naczelnego.
Ważny i rozsądny głos o rozgorączkowanym ludu warszawskim, jednakże obawiam się, że to może być „głos wołającego na puszczy”. Zwłaszcza, że zmiany na szczycie władzy w całe nie muszą powodować przewietrzenia we władzach stolicy. jeśli nawet to też nie ma pewności czy będzie idealnie. Rządzić chce każdy, A nie każdy się nadaje. Ale jesteśmy zdani niestety na żywioł wyborczy. Sami samorząd taki wybraliśmy i nie marudźmy bo cudu nie będzie, Opatrzność ma cały świat na swojej głowie. Popukajmy się w czoło i zacznijmy myśleć jak się z bliźnimi dokładać bez dokopywania. A może weźmy do ręki którąś z Ewangelii Marka lub np Łukasza i wbijamy sobie do głowy co nam zostało przekazane pod groźbą kary wietrznej za nie przestrzeganie zasad współżycia miedzy nami Polakami. Niech się tak stanu i tak będzie końca świata. Wszak ponoć Polacy to jedna rodzina. Z ukłonami dla Naczelnego.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.