ZycieStolicy.com.pl

DOGONIĆ CIEŃ – zaćmienie Słońca 2024

O tym nie wiedzieliście…
DOGONIĆ CIEŃ.
W poniedziałek 8 kwietna, mieliśmy wspaniałe zaćmienie Słońca.
Widoczne głównie w Stanach.
I przy okazji całkiem długie.
Jego pełna faza trwała 4 minuty i 28 sekund.
I przepięknie widoczne.
Potrafimy precyzyjnie wyliczyć lokalizację i czas trwania tego kapitalnego zjawiska.
Najdłuższe zaćmienie w historii było 2798 lat temu.
15 czerwca 744 roku p.n.e
Trwało aż 7 minut i 28 sekund.
Nie każdy wie, że pełne zaćmienia występują tylko wtedy gdy Księżyc jest w nowiu.
To ta faza Księżyca wtedy gdy po prostu go nie widzimy.
Gdy go nocą nie ma na niebie.
Znaczy jest, ale go nie widzimy.
Tak właśnie było w ten poniedziałek.
W niedzielę widoczne było 1% powierzchni z lewej strony (patrząc w Polsce).
Poniedziałek nów – Księżyc „cały czarny” – zaćmienie.
A wczoraj było znowu widoczne, oświetlone 1% powierzchni, ale tym razem z prawej strony.
Pierwszy dzień nowego księżycowego cyklu.
Dziś, we środę jest już 6% i wieczorem można go zobaczyć na południowo-zachodnim niebie.
OK, ktoś może zapytać – skoro Księżyc jest na niebie cały czas.
I cały czas nas okrąża to dlaczego zaćmienia nie występują podczas każdego nowiu?
Dodatkowo nasz Księżyc jest tyle samo mniejszy od Słońca, ile razy jest bliżej Ziemi.
Ten fakt i jego średnica sprawiają, że jego rozmiar na niebie jest prawie taki sam jak Słońca.
Słońce i Księżyc mają podobne rozmiary kątowe.
To dlaczego zaćmień nie ma co 28 dni?
Powód jest banalny.
Dwa powody.
1) Orbita Księżyca wokół Ziemi jest nachylona.
Mniej więcej pod kątem 5 stopni w stosunku do wokółsłonecznej orbity Ziemi.
2) Orbita Księżyca jest eliptyczna.
No i klops.
Bo to sprawia, że cień Księżyca zwyczajnie Ziemię omija przez większość czasu.
A eliptyczność jego orbity powoduje, że Księżyc w trakcie swojego cyklu raz się do Ziemi zbliża a potem oddala.
I często bywa zbyt daleko od Ziemi, by jego tarcza zasłoniła całą tarczę słoneczną.
Czy możliwe jest dłuższe zaćmienie ponad te kilka minut?
Nie bardzo.
Mechanika orbitalna i budowa Układu Słonecznego o tym zdecydowały.
A jeśli wam powiem, że da się?
Nasz gatunek nie na darmo ma w nazwie Homo Sapiens Sapiens.
Myślący, rozumny.
W sumie sami ją sobie nadaliśmy, choć jak wiemy nie wszyscy do tego gatunku należymy…
Na przełomie lat 60 i 70-tych XX wieku eksploracja Układu Słonecznego dopiero się zaczynała.
Uczyliśmy się wszystkiego.
I na bieżąco potwierdzaliśmy doświadczalnie nasze teorie dotyczące przestrzeni kosmicznej.
Podobnie było też ze Słońcem.
O wielu rzeczach z nim związanych nadal nie wiedzieliśmy wystarczająco dużo.
Zaćmienia to idealny moment do obserwacji tego co dzieje się w koronie słonecznej, możemy obserwować jej dynamikę, kształt.
Tylko są … za krótkie.
Ale pod koniec lat 60-tych zdarzyło się coś co mogło pozwolić ten czas wydłużyć.
Concorde…
Gdy 2 marca 1969 roku ten genialny samolot odbywał swój pierwszy lot, doniesienie o tym wydarzeniu przeczytał w prasie niezwykły astrofizyk.
Serge Koutchmy.
Późniejszy szef paryskiego CNRS Institut d’Astrophysique.
Pijąc kawę zadał sobie pytanie – A gdyby tak spróbować ? …
Jest 30 czerwca 1973 roku.
Po płycie lotniska w Las Palmas na Wyspach Kanaryjskich przetoczył się ryk czterech potężnych silników turboodrzutowych.
Budząc niemałe zainteresowanie, Concorde o numerze 001 F-WTSS błyskawicznie się rozpędza i po chwili podrywa z pasa startowego.
Powoli zakręca i wznosi się.
Po kilku minutach jego aerodynamiczny nos podnosi się.
Samolot przybiera ten charakterystyczny kształt pięknej strzały.
Pilot popycha manetki do przodu.
Dźgnięty ostrogą mocy dopalaczy Concorde gwałtownie przyspiesza.
Przekracza barierę dźwięku i wlatuje nad zachodnie wybrzeże Afryki.
Jeden z najbardziej niezwykłych projektów badawczych w historii.
Dogonić cień.
Przechwycić ścieżkę właśnie zaczynającego się zaćmienia Słońca w północnej Afryce i nią, a raczej w niej podążać.
Samolot wraz z zespołem badaczy popędził na południowy wschód w stronę Mauretanii, gdzie wleciał w cień Księżyca na Ziemi.
To był pokaz precyzji i umiejętności.
Zaćmienie zaczęło się w Wenezueli.
Mający raptem 150 kilometrów średnicy cień pełnego zaćmienia opuścił Amerykę Południową, przeciął Atlantyk, by w końcu pojawić się w Afryce.
Gdyby samolot spóźnił się o 50 sekund byłoby po sprawie.
A to dlatego, że przemieszczający się cień, na tej szerokości geograficznej porusza się szybciej nawet od pędzącego na maxa Concorda.
Nie byliby w stanie go dogonić.
Dlatego do misji wybrano jednego z najlepszych pilotów doświadczalnych.
André Turcata.
Był pilotem oblatywaczem i wiedział gdzie jest każda najmniejsza śrubka w tym samolocie.
Turcat wykazał się mistrzowskim kunsztem pilotażu.
Kierowany przez niego Concorde, przeciął krąg księżycowego cienia perfekcyjnie na samym jego początku – od wschodniej strony.
Concorde leciał 17 kilometrów nad Saharą. 2.200 km/h
Ile fabryka dała.
Zrzut ekranu 2024 04 12 o 21.25.16
Cień księżyca nie przemieszczał się w linii prostej, dlatego pilot umiejętnie manewrował tak by jak najdłużej w nim pozostać, wiedząc, że cień cały czas ucieka.
André Turcat wyciągnął z samolotu ile się dało.
Concorde przebywał w przemieszczającej się strefie całkowitego zaćmienia przez 74 minuty.
74-minutowe zaćmienie Słońca…
Maszynę specjalnie przygotowano do tego lotu.
Sufit przewiercono w czterech miejscach i zamontowano w nim specjalne wizjery.
Pod nimi przygotowano cztery stanowiska ze sprzętem pomiarowym i obserwacyjnym, które przez cały czas prowadziły obserwacje.
To był naukowy i techniczny majstersztyk.
Francuskiej ekipie naukowej przewodził Pierre Léna.
Francuzi zaprosili badaczy z innych krajów.
Naukowcy wykonali wszystkie zaplanowane badania.
Projekt „Concorde 1973 Eclipse” dostarczył dużo, fantastycznych materiałów badawczych.
To pozwoliło lepiej zrozumieć zjawiska zachodzące w koronie słonecznej.
40 lat później w 2013 roku w podparyskim Le Bourget Air and Space Museum, otwarto stałą wystawę poświęconą tej niezwykłej misji badawczej.
Concorde 001 jest jej głównym eksponatem.
Poniedziałkowe zaćmienie w USA trwało 4 minuty i 28 sekund.
Za trzy lata planuję udać się do Egiptu.
2 Sierpnia 2027 roku będzie tam można podziwiać zaćmienie Słońca, które trwać będzie aż 6,5 minuty.
Taki widok, w tamtej scenerii.
Uch.
Tylko nie będę gonił cienia.
Sam do mnie przyjdzie…
ZDJĘCIA: XjubierfreeFrance, Primal Space.
Exit mobile version