Jak poinformował dziś minister zdrowia Adam Niedzielski. Aby osiągnąć „efekt odporności populacyjnej” – trzeba zaszczepić około 15 mln Polaków, czyli w miarę prawdopodobnym scenariuszem jest jesień.
Jak również dodał prawdopodobieństwo, że w Polsce nie ma mutacji koronawirusa z W. Brytanii ocenił na „bardzo niskie”.
Minister Niedzielski, pytany w Radiu Zet o przekonywanie Polaków do tego, że warto się szczepić i kto może być osobą, która będzie do tego zachęcać, wskazał na znaczenie wiedzy na ten temat i akcji informacyjnych.
Jak powiedział minister zdrowia:
Przeprowadziliśmy badania i monitorujemy różne analizy – generalnie wydaje się, że głównym argumentem, który ma przekonać wszystkich do szczepień jest podawanie rzetelnej wiedzy
Pytany, jaka grupa obywateli musiałaby się zaszczepić, aby wszystkie obostrzenia zostały zniesione, zaznaczył, że nie zależy to „bezpośrednio od procentu zaszczepienia” :
[…] Ale oczywiście istnieje zależność, że im więcej ludzi będzie zaszczepionych, tym mniejsza będzie liczba dziennych zakażeń, mniej będzie też zgonów
Pytany o to kiedy możemy prognozować powrót do normalnego życia, zastrzegł, że bardzo nie lubi „takiego gdybania”.
Po czym dodał:
Żeby taki efekt odporności populacyjnej się pojawił, to najczęściej mówi się o 50-60 proc. zaszczepionych dorosłych, co w Polsce oznacza mniej więcej 15 mln osób
Jak zauważył, aby „zdążyć do wakacji”, trzeba by szczepić miesięcznie ok. 2-3 mln osób, co jest według niego „bardzo dużą liczbą”. „Raczej nie damy rady, wydaje się to mało prawdopodobne. Myślę, że w miarę prawdopodobnym scenariuszem jest jesień. To byłoby bardzo ambitnym celem, gdyby udało się to zrobić ” – jak sam przyznał.
Niedzielski wyjaśnił, że nie zależy to wyłącznie od działania naszego systemy opieki medycznej, a dotyczy też tego, jak będą realizowane dostawy poszczególnych szczepionek:
Na razie mamy w ręku jedną szczepionkę zatwierdzoną przez Europejską Agencję Leków
Mówiąc o pozostałych szczepionkach na COVID-19, powiedział, że jedna jest w trakcie, bo na 6 stycznia jest wyznaczone posiedzenie (EAL),a ono zostało przesunięte z 12 stycznia:
Tutaj Komisja Europejska też przyspiesza pod presją państw członkowskich, ale pozostałe informacje z pozostałych firm nie są już tak optymistyczne
Wyjaśnił również, że niedawno niektórzy producenci deklarowali, że „za chwilę” będą dostarczali szczepionki do Polski, a teraz „pojawiają się różne informacje, które tego nie potwierdzają”.
Pytany, czy mutacja koronawirusa z Wielkiej Brytanii jest już w Polsce, szef MZ przyznał, że na razie nie ma takiego potwierdzenia:
Poprosiłem poprzez Agencję Badań Medycznych, żeby wprowadzić w Polsce badania sekwencjonowania wirusa, które pozwalają wskazać z jakiego typu mutacją mamy do czynienia. Natomiast prawdopodobieństwo, że go tutaj nie ma, jest bardzo niskie
PAP/AS