Site icon ZycieStolicy.com.pl

Czy w marcu zobaczymy Wiesława Wojtasa w więzieniu? Czy Ziobro pomoże recydywiście?

Wieslaw Wojtas ipn

Od 2014 r. Wiesław Wojtas, dawny przywódca strajku „Solidarności” w Hucie Stalowa Wola, prowadzi nieustanną batalię sądową. Przegrywa ją prawie na każdej linii. Prawie, bo jeden z dwóch zakładów odzyskał w 2017 r. Ten wyrok Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie biznesmen bardzo chwali. Jest to jedyny korzystny wyrok w bogatej historii i kartotece Wojtasa. I ten właśnie jedyny prowojtasowy wyrok już niebawem może okazać się nie tak nieskazitelny, jak o tym zapewnia upadła gwiazda „Solidarności”.

Piotrowicz i Wojtas na jednym sędziowskim wozie?

W zeszłym roku media publikowały stenogramy z nagrań, które wyciekły i dotyczyły właśnie spraw Wojtasa. Pisał o tym m.in. portal Dorzeczy.pl w artykule „Wypłynęły stenogramy nagrań w sprawie Wojtasa. Dotyczą znanej senator i sędziego?”

„Z naszych informacji wynika, że stenogramy z nagrań przekazał w 2014 r. Prokuraturze Rejonowej w Stalowej Woli sam Wiesław Wojtas. Jak ustaliliśmy, Wojtas o pomoc prosił nie tylko wpływową senator i sędziego, ale także miał w swojej sprawie odwiedzać zasłużonego kapłana bpa Edwarda Frankowskiego, który w 1980 został kapelanem NSZZ „Solidarność” i wspierał działaczy „Solidarności” w Hucie Stalowa Wola”

– czytamy w artykule.

Niedawno media poinformowały z kolei, że dwaj sędziowie z Rzeszowa mieli być nakłaniani do sfałszowania wyniku egzaminu na aplikację sędziowską, który zdawała córka Stanisława Piotrowicza, polityka PiS, a obecnie sędziego Trybunału Konstytucyjnego.

Okazuje się – jak twierdzi nasz informator – że sprawę córki Piotrowicza i Wojtasa łączy ten sam sędzia, a w tle pojawia się jedyny pozytywny dla Wojtasa wyrok sądowy.

Czy nitki te będą połączone? Czas pokaże. Póki co, Wojtas poza tym wyrokiem, zebrał kilka innych, niekorzystnych i razem ze swoim mecenasem nie zostawili suchej nitki na wymiarze sprawiedliwości.

Wiesław Wojtas opowiada światu o swojej niewinności

Kilka wyroków skazujących z przeszłości za fałszerstwa czy posiadanie broni bez pozwolenia Wojtas uważa za detale. Z kolei 47 udowodnionych mu przestępstw (wszystkie zarzuty prokuratorskie utrzymały sądy dwóch instancji,a kasację w grudniu 2022 roku odrzucił Sąd Najwyższy) Wojtas lekceważy i opisuje w swoich dwóch odezwach. Te ulotki Wojtas kilka miesięcy temu roznosi osobiście w Stalowej Woli. Roznosi je ten sam Wojtas, który nie siedzi w więzieniu ze względu na zły stan zdrowia… A ciążący na nim prawomocny wyrok to cztery lata więzienia.

Dla przypomnienia, 4 listopada 2019 r. Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu podtrzymał wszystkie zarzuty prokuratury i skazał Wojtasa na grzywnę, nakazał naprawić szkody poszkodowanym i zakazał na 8 lat prowadzenia działalności gospodarczej. 7 października 2021 r. Sąd Apelacyjny w Rzeszowie podtrzymał ten wyrok. Poza wszystkim, Wojtas ma spędzić 4 lata w więzieniu.

Wojtas o prokuraturze – mataczyła z moimi wrogami

„Analizując przebieg tej sprawy mogę śmiało powiedzieć, że Prokuratura Rejonowa w Tarnobrzegu współpracowała z moimi przeciwnikami, z tą swoistą grupą przestępczą, a swój „stempel” w postaci wyroku, dołożył tu, niestety, najpierw Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu, a potem także Sąd Apelacyjny w Rzeszowie”.

Wojtas o sądzie pierwszej instancji – fałszowali dokumenty

„Z wielką przykrością muszę raz jeszcze stwierdzić, że starając się o odzyskanie podstępnie zabranych mi zakładów, napotykałem w prokuraturze i sądach różnego szczebla na różne nieprzyjazne działania, szczególnie w Sądzie Apelacyjnym w Rzeszowie i Wydziale Gospodarczym Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu, gdzie, jak stwierdziłem, sfałszowano dokumenty w jednej z moich spraw”.

Wojtas o sądzie drugiej instancji – ustawiony skład

„3-osobowy skład rozpatrujący moją apelację był dość dziwny, choć nominalnie miał pochodzić z losowania: znalazło się w nim dwóch sędziów przeniesionych do Rzeszowa z Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu (Zygmunt Dudziński i Grzegorz Zarzycki), gdzie w I instancji zapadł wyrok dla mnie skazujący, a trzecia osoba była delegowana z innego sądu”.

I chociaż Wojtas zapomniał, że składy sędziowskie są losowane… to złożył kasację do Sądu Najwyższego, w końcu – jak twierdził – sprawiedliwego. Kiedy jednak SN uznał kasację za całkowicie bezpodstawną do gry włączył się adwokat biznesmena – Krzysztof – na kłopoty – Bednarz.

Mec. Bednarz o Sądzie Najwyższym –  otvírá se kudla v kapse

„Uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego brzmi tak, jakby wydający wyrok sędzia nie czytał akt sprawy, albo zrobił to bardzo wybiórczo. (…) Scyzoryk otwiera mi się w kieszeni, gdy widzę takie sprawy”.

Nóż otwiera się Bednarzowi w kieszeni? To sformułowanie oznacza tyle, co to, że pod wpływem jakiegoś zdarzenia lub w jakiejś sytuacji w kimś budzi się agresja. Ciekawe jak sobie z tym uczuciem poradzi mecenas przestępcy Wojtasa? Wojtas radzi sobie ze swoimi emocjami w prosty i niekonstruktywny sposób – przyrównuje sędziów i prokuratorów do przestępców, ale tylko tych, którzy mają inne niż on zdanie. Proste? Proste.

Dla jasności, przestępca Wojtas pomimo wyłudzenia na kwotę miliona złotych, krzywdzenia swoich pracowników, popełnionych oszustw i kompletu wyroków i 4 lat do odsiadki póki co samodzielnie robi zakupy, rozdaje ulotki i spotyka się z politykami, a od więzienia chroni go zaświadczenie lekarskie o złym stanie zdrowia. Ta ochrona może wygasnąć już w marcu, chyba, że sąd uzna, że Wojtas nie może być leczony w warunkach izolacji… Rękę tonącemu Wojtasowi może podać jeszcze specjalnym wnioskiem kasacyjnym sam minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Czy to zrobi? Nie wiadomo.

Robert Wyrostkiewicz

fot. źródło IPN (collage RW)

Exit mobile version