Oficjalnie do niedawna dziennikarz śledczy. Obecnie „zwykły urzędnik”. Jednym z najnowszych nabytków personalnych Urzędu Dzielnicy Żoliborz jest Grzegorz Jakubowski. Dziennikarz, który publikował poufne materiały, prowadził ataki medialne na najważniejsze osoby w państwie – obecnie ma dostęp do urzędowej bazy danych m. st. Warszawy!
– Dziennikarz śledczy Grzegorz Jakubowski znalazł pracę w urzędzie dzielnicy Żoliborz i ma dostęp do urzędowych baz danych
– Chociaż pracuje w urzędzie, nadal pisze do mediów pod pseudonimem
– Jakubowski w przeszłości publikował poufne materiały min. z toczących się śledztw
To wszystko brzmi jak ponury żart, ale jest przykrą rzeczywistością. Jakubowski obecnie oficjalnie pracuje w Urzędzie Dzielnicy Żoliborz w Biurze Administracji i Spraw Obywatelskich. Oficjalnie, bo nieoficjalnie nadal jest dziennikarzem. Jak udało nam się ustalić pisuje do Gazety Finansowej pod pseudonimem Wiktor Kowalski. Jakubowski atakował medialnie wydawców, dziennikarzy, polityków, urzędników i każdego, kto wszedł w drogę jego mocodawcom. Nie wiadomo w jaki sposób Jakubowski został zatrudniony w Urzędzie Dzielnicy. Wiemy natomiast, że starania o umieszczenie go w samorządowych urzędach podejmował Jan Piński. Przynajmniej tak twierdził na przełomie 2018 – 2019 roku kiedy w prywatnej rozmowie stwierdził, że Jakubowski jest „upychany w ratuszu” [chodziło o ratusz m. st. Warszawy – przypis red.].
Jakubowski w swojej pracy dziennikarskiej zajmował się KNF, Dorotą Rabczewską, Mediami, Komisją ds. Afery Amber Gold. Zawsze występował w roli osoby bombardującej działania instytucji rządowych. Szczególnym celem jego ataków stała się Agencja Wywiadu oraz Centralne Biuro Antykorupcyjne, ze szczególnym upodobaniem kierownictwa służb specjalnych. Do grona jego informatorów należeli min. mjr Rober Terela. Nie do końca pozostają jasne jego relacje z płk Grzegorzem Małeckim i jego ludźmi. Jakubowski zawsze znajdował wsparcie wśród przeciwników rządów Zjednoczonej Prawicy lub osób czujących żal do tego środowiska. Do grona stałych rozmówców Jakubowskiego miała należeć Bianka Mikołajewska – szefowa oko.press i żona Piotra Niemczyka z UOP, Wojciech Czuchnowski – z Gazety Wyborczej czy gen. Marek Dukaczewski – były szef WSI. Spotkania z nim miały owocować zgromadzeniem pokaźnej fonoteki.
Nagle tak wybitny dziennikarz zostaje zwykłym miejskim urzędnikiem i pracuje w dziale zajmującym się ewidencją ludności oraz wydawaniem dowodów osobistych. Ciekawa droga kariery, ale od początku..
„Medialny cyngiel”
Grzegorz Jakubowski rozpoczął swoją wielką dziennikarską karierę od stanowiska felietonisty w NaTemat. Szybko stał się medialnym cynglem Jana Pińskiego – byłego szefa TAI. Gdy Piński został redaktorem naczelnym „Uważam rze” gazeta w ciągu kilku miesięcy, a nawet tygodni zanotowała olbrzymi spadek sprzedaży. Z wiodącego tytułu, stała się niszowym medium. Jakubowski znajdując zatrudnienie w tytule kierowanym przez Pińskiego, zaczął realizować najbrutalniejsze medialne ataki na przeciwników Pińskiego. Na czarnej liście znalazły się takie nazwiska jak: Sylwester Latkowski, Cezary Gmyz, Piotr Nisztor czy Witold Gadowski. Gdy Piński przeszedł z „Uważam rze” do Gazety Finansowej wraz z nim to samo zrobił Jakubowski, gdzie ich wzajemna współpraca dalej kwitła i przenosiła się do kolejnych mediów. Ta nierozłączna para, niczym „małpka i kataryniarz” razem przeszła wiele. Takiego określenia według Pińskiego miał użyć sam Jakubowski opisując ich wzajemną relację.
Pierwszą znaną ofiarą medialnego ataku Jakubowskiego był reżyser filmu „Nic się nie stało” – Sylwester Latkowski. Latkowski był red. Naczelnym tygodnika WPROST, gdy gazeta opublikowała nagranie sporządzone przez Piotra Nisztora podczas jego spotkania z Romanem Giertychem i Janem Pińskim. Jakubowski opublikował na Twitterze prywatną korespondencję Latkowskiego, gdy ten odbywał karę pozbawienia wolności. Sam Jakubowski miał stwierdzić, że:
„Gdy red. Latkowski puszczał taśmy, to była to postawa godna podziwu, gdy ja publikuję jego listy z więzienia (lub korespondencje mailową małżonki właściciela „Wprost” z Tomaszem Lisem) to sytuacja godna potępienia. Najwyraźniej nie ma świętych krów za to są „święci naczelni”. Niech Sylwester Latkowski wyjaśni czym różni się opublikowanie jego korespondencji z więzienia od publikacji prywatnej rozmowy znanych osób w knajpie”
– źródło wirtualnemedia.
Wyciągnięcie wniosków z tej zastanawiającej koincydencji zdarzeń pozostawiamy naszym czytelnikom.
Piński promował Jakubowskiego podsyłając mu materiały do publikacji. W prywatnych rozmowach chwalił się, że to on umożliwił mu kontakty z Bianką Mikołajewską, Wojciechem Czuchnowskim czy gen. Markiem Dukaczewskim.. Jakubowski pełnił rolę frontman’a, a Piński zapewniał wsparcie i jak zwykło się mu mawiać – „amunicję”.
Lis w kurniku
Część publikacji Jakubowskiego zawierała informacje o charakterze poufnym. Były to często raporty czy analizy, a nawet dokumenty i informacje z toczących się postępowań. Tak też było w przypadku serii artykułów dot. Doroty Rabczewskiej, gdzie Jakubowski publikował materiały i informacje objęte tajemnicą śledztwa.
Jak udało się nam ustalić, Grzegorz Jakubowski obecnie pracuje w Urzędzie Dzielnicy Żoliborz w ewidencji ludności (meldunki oraz dowody osobiste). Powstaje poważne pytanie czy ktoś, kto w swojej dotychczasowej karierze zajmował się publikowaniem prywatnej korespondencji, poufnych informacji i raportów, czy potajemnym nagrywaniem rozmów, powinien mieć dostęp do systemów urzędowych m. st. Warszawy?
Jakubowski był i nadal pozostaje zagorzałym przeciwnikiem rządów Zjednoczonej Prawicy. Jego materiały wielokrotnie uderzały w rząd. Szczególnie upodobał sobie niewybredne ataki na kierownictwo tzw. resortów siłowych i kierujących służbami specjalnymi, zwłaszcza CBA. Nagle zniknął z przestrzeni publicznej, jego nazwisko nie pojawia się oficjalnie w żadnej stopce redakcyjnej. Konto, które posiadał na Twitterze obfitujące w dziesiątki bezpardonowych ataków na osoby publiczne związane z rządem ZP zostało zlikwidowane. Nagle znalazł zatrudnienie w Urzędzie dzielnicy Żoliborz, gdzie rządzi Koalicja Obywatelska.
Do jakich danych może mieć dostęp Jakubowski? Może to być baza PESEL, a z nią adresy korespondencyjne, numery telefonów, maile, numery dowodów osobistych, wzory podpisów etc. Czy ktoś z takim dorobkiem powinien piastować stanowisko urzędnicze? Zwłaszcza takie?
Tym bardziej, że według naszych informacji Grzegorz Jakubowski nadal pisuje do Gazety Finansowej pod pseudonimem – Wiktor Kowalski. Powstaje pytanie, czy nowy pracodawca został o tym poinformowany i wyraził na to zgodę?
„Służby Specjalne” i Służby Specjalne
Jakubowski interesował się głównie tematyką służb specjalnych. Jego materiały często oscylowały na granicy biznesu i służb, ale również dobrego smaku i tanich sensacji. Tajemnicą poliszynela jest to, że Jakubowski sam marzył o karierze oficera służb specjalnych. Marzenia dziennikarza miał spełnić nieudolnie jego mentor – Jan Piński, podsyłając mu ludzi podających się za funkcjonariuszy służb specjalnych, a którzy nimi faktycznie nie są. Padały nawet twierdzenia o przygotowaniu dla spragnionego przygód niczym agent 007 Jakubowskiego, legitymacji…
Jakubowski jest też autorem nagrania, na którym utrwalono jego rozmowę z rzecznikiem CBA Temistoklesem Brodowskim. Nagranie trafiło do sieci i miało uderzyć w CBA oraz samego Brodowskiego. Medialny wychowanek Pińskiego miał też pisać książkę o obecnym koordynatorze służb specjalnych Mariuszu Kamińskim, jednak publikacja najwyraźniej nie wyszła spoza planów.
Zielony „Sok z Buraka”
Pojawiają się głosy, że Jakubowski jest nieformalnym redaktorem portalu wiesci24.pl. Informacji tej nie udało nam się ostatecznie potwierdzić. Jednak pewne jest, że redaktorem naczelnym portalu jest nie kto inny, jak… Jan Piński. Portal jest określany mianem hejterskiego. Często publikuje fałszywe oraz obrażające treści. W sprawie publikacji na portalu wiesci24 Prokuratura Krajowa wszczęła postępowanie wyjaśniające, czy portal nie jest wykorzystywany wbrew obowiązującym przepisom prawa, w kampanii wyborczej lidera ludowców Władysława Kosiniaka-Kamysza oraz samego PSL. O sprawę portalu i promocji na nim był pytany sam Kosiniak-Kamysz:
Red. Mazurek:
-Zacytuję Panu … PJK ma raka, PAD ledwo trzyma się na nogach, Jak się panu to podoba
-Nie podoba.
– To z wieści24. I inne cytaty z nich. KK to prawdziwy lider, Mocne słowa KK…Szefem portalu jest A.Podlewski z form Mł. ludowców.
-Nie mamy nic wspólnego z wieści24 pic.twitter.com/O1U2TrnRjb— PikuśPOL 🇵🇱 📿 (@pikus_pol) April 29, 2020
Treści publikowane przez portal wieści są często podbijane przez „Sok z Buraka”, czyli kolejnego hejtera, który wykazał się w kampanii samorządowej Rafała Trzaskowskiego, a następnie dostał kilka intratnych posad w Urzędzie Miasta Warszawy i miejskich spółkach. Co niezwykle ciekawe, portal wiesci24 obecnie zachwala na każdym kroku Rafała Trzaskowskiego jako kandydata na urząd Prezydenta. Natomiast pod adresem obecnie urzędującego Prezydenta RP kieruje inwektywy i fałszywe oskarżenia. Przypomina to powtórkę kampanii samorządowej z 2018 roku.
Czy zatrudnienie Grzegorza Jakubowskiego w urzędzie dzielnicy Żoliborz jest podobnym zabiegiem? Czy zadaniem Jakubowskiego w przededniu wyborów prezydenckich może być wzmocnienie „ekipy” Soku z Buraka? Obiecujemy drążyć ten temat, Warszawiacy zasługują na prawdę!
*Urząd dzielnicy, Urząd Miasta st. Warszawy oraz sam Grzegorz Jakubowski nie udzielili odpowiedzi na nasze pytania. Ich stanowisko zostanie opublikowane bez zbędnej zwłoki po nadesłaniu odpowiedzi.