Ze względu na panującą epidemię koronawirusa podjęto decyzje o zamknięciu granic. Wielu z nas musiało zrezygnować z wakacyjnych planów. Mimo że sezon wakacyjny jeszcze się nie rozpoczął, to wypożyczalnie przyczep kempingowych już zyskały na popularności.
“Oczywiście, branża caravaningowa rośnie z roku na rok – notujemy średnie przyrosty na poziomie 50 proc. w stosunku do roku poprzedzającego. Teraz także zauważalny jest ogromny wzrost zainteresowania w związku z epidemią koronawirusa – czy to jeśli chodzi o sprzedaż, czy też wynajem pojazdów turystycznych” – powiedział Radosław Gogulski, właściciel centrum sprzedaży i wynajmu sprzętu kempingowego CarGO cytowany przez 300gospodarka.pl.
“Nasze spółki ubiegły rok zakończyły sprzedażą ok. 80 sztuk pojazdów i przyczep kempingowych oraz łodzi motorowodnych. Szacuję, że na koniec kwietnia przekroczyliśmy już próg 40 proc. sprzedaży całego ubiegłego roku. Spodziewamy się więc ponownie wzrostu sprzedaży rok do roku” – dodał Gogulski.
“Nasi klienci podróżują „na dziko” i niezależnie od innych. Zatrzymują się w miejscach na uboczu i zdała od zgiełku oraz dużych skupisk ludzkich. Wielu z nich dopiero po pewnym czasie przyznaje, że to dla nich najbardziej odpowiednia forma spędzania wakacji – niezależnie i swobodne – i nie zamieniliby jej na urlop spędzony w hotelu.„ Przekazano także, że najbardziej zainteresowani caravaningiem są osoby z przedziału wiekowego od 35 do 55 lat. Z powodu panującej epidemii wiele osób uważa, że jest to jedna z najbezpieczniejszych form wypoczynku.