Członkowie zarządu PO, uważają, że nie ma obecnie powrotu do tzw. kompromisu aborcyjnego, a obecnie obowiązująca ustawa powinna być zliberalizowana. Przeważa pogląd, że dobrym rozwiązaniem byłaby legalna aborcja do 12. tygodnia, jednak pod pewnymi warunkami.
W Platformie Obywatelskiej toczy się obecnie dyskusja na temat przyszłości przepisów aborcyjnych po tym, jak obowiązującą od 1993 r. Ustawę o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zaostrzył ubiegłoroczny wyrok Trybunału Konstytucyjnego (za niezgodną z konstytucją uznał przesłankę, która pozwalała na przerwanie ciąży ze względu na ciężkie i nieodwracalne uszkodzenie płodu). Przepis ten utracił moc 27 stycznia, z chwilą publikacji wyroku.
Większość polityków Platformy (w tym m.in. dwaj byli liderzy tej partii: Donald Tusk i Grzegorz Schetyna) przekonują, że w obecnej sytuacji nie ma powrotu do funkcjonującego prawie 30 lat tzw. kompromisu aborcyjnego (aborcja była zakazana poza trzema wyjątkami: gdy ciąża zagraża zdrowiu lub życiu kobiety, gdy powstała w wyniku czynu zabronionego, np. gwałtu lub kazirodztwa, lub w przypadku poważnych wad płodu), a kobiety powinny mieć w tej sprawie wolny wybór.
Innego zdania jest jednak znany z konserwatywnych poglądów poseł Ireneusz Raś, który w czwartek wystosował do władz partii list, w którym wezwał do działań na rzecz przywrócenia dawnego kompromisu. Przestrzegł jednocześnie przed zajmowaniem w tej sprawie stanowiska bliższego Lewicy.
Zmuszanie kobiety do rodzenia dziecka, gdy istnieje duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby jest nieludzkie i stanowi rażące naruszenie praw człowieka. W tym zakresie protestujące kobiety powinny uzyskać nasze wsparcie. Czymś innym jest jednak zgoda na tzw. aborcję na życzenie, czego domagają się środowiska radykalnej lewicy
– napisał Raś.
Z rozmów z politykami Platformy wynika, że pogląd krakowskiego posła nie jest zbyt popularny w partii.
Znam tylko jedną osobę, członka Platformy, który ma takie poglądy w tej sprawie jak Irek Raś. To jest Irek Raś
– powiedział poseł Sławomir Nitras z zarządu PO.
Szef warmińsko-mazurskich struktur Platformy Jacek Protas przypomniał z kolei, że Raś nigdy nie ukrywał swego podejścia do kwestii aborcji.
I teraz też wyraża swoje zdanie, namawiając koleżanki i kolegów do tego, żeby go wsparli
– dodał poseł.
Jego zdaniem list Rasia to element dyskusji wewnątrzpartyjnej.
Jeśli chodzi o podejście do aborcji i do innych kwestii światopoglądowych, to zawsze w Platformie Obywatelskiej taka dyskusja się odbywała. Jesteśmy szeroką partią centrową, więc w jej składzie są ludzie o poglądach konserwatywnych i bardziej liberalnych, więc ta dyskusja zawsze miała miejsce
– przypomniał Protas.
Szanuję pogląd Irka Rasia, tylko problem jest w tym, że nie ma kompromisu aborcyjnego już w Polsce, został wysadzony w powietrze przez PiS i nie ma do tego powrotu
– ocenił z kolei w rozmowie z szef Platformy na Pomorzu Sławomir Neumann, odnosząc się do wyroku TK.
Wszyscy trzej członkowie zarządu – i Neumann, i Protas, i Nitras – optują za bardziej liberalnymi rozwiązaniami, niż obowiązywały w Polsce od 1993 roku.
W tej chwili tego rozwiązania ustawowego z 1993 roku przecież nie ma, w związku z tym musimy się zmierzyć z wyzwaniami XXI wieku i podejść do tych regulacji w sposób bardziej nowoczesny, bardziej liberalny, oddający kobietom możliwość dużo większej swobody decyzyjnej. I w tym kierunku będziemy szli
– zadeklarował Protas.
Zastrzegł przy tym, iż nie należy w kwestii aborcji spodziewać się żadnych „rewolucyjnych zmian”.
Podobnie w tej sprawie wypowiadają się Nitras i Neumann.
Europejskim standardem jest legalna aborcja do 12. tygodnia. Na pewno ten dostęp nie powinien być bezwarunkowy, potrzebna byłaby choćby rozmowa z lekarzem, z psychologiem
– powiedział Nitras.
Według Neumanna Platforma z pewnością nie poprze postulatu nieograniczonego dostępu do przerywania ciąży.
Żądania niektórych osób, żeby wprowadzić aborcję na życzenie, są za daleko idące
– ocenił polityk.
On również uważa, że do zaakceptowania jest dopuszczalność przerywania ciąży do 12. tygodnia, po konsultacjach jednak pacjentki z lekarzem czy psychologiem.
Kobieta nie może zostać z tym sama, bez informacji, bez pomocy. To są standardy europejskie
– podkreślił poseł.
Neumann zastrzegł przy tym, że rozwiązania, za którymi ewentualnie opowie się partia, nie mogą być narzucane wszystkim jej członkom. „Ja szanuję i tych, którzy myślą tak jak Irek Raś, że tylko część rozwiązań będą akceptować, i szanuje tych, którzy są bardziej liberalni i chcieliby być może więcej” – zaznaczył lider pomorskiej PO.
Ireneusz Raś zasugerował w swym liście, że do zmiany stanowiska PO w kwestii aborcji może dojść już w piątek na posiedzeniu zarządu ugrupowania. Z informacji PAP wynika, że póki co posiedzenie zarządu nie zostało zwołane. Nie jest wykluczone, że władze PO spotkają się w piątek wieczorem lub w sobotę rano, ale niekoniecznie będą rozmawiać o aborcji.
PAP/AS
1 komentarz
Szanowny Panie PO Sławomirze i inni państwo tegoż Zarządu. Nie wymyślajcie prochu. Ustalono i uchwalono kompromisowo kilkanaście lat temu to co uchwalono i domagajcie się anulowania tego co przewodnia siła narodu nagle i niespodziewanie wprowadziła tylnymi drzwiami, ze strachu przed dyktatorem rodem z Torunia. Narobicie takiego bałaganu, że sam diabeł się w tym pogubi i wyjdzie jak zwykle w naszym pięknym kraju, czyli „za, a nawet przeciw”. Lepszy zgniły kompromis niż pierdolnik na całe stulecie w naszym umęczonym Kraju.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.