Eksperci zapewniają, że Polskę czeka recesja. Zapowiadany jest spadek PKB o 4 proc. i 7 proc. Według niektórych niewykluczone, że z powodu ciężkiej sytuacji gospodarczej konieczne będzie ponowne zamknięcia jesienią niektórych sektorów gospodarki na około 2 miesiące.
Ekonomiści zapewniają, że czeka nas recesja, a poprzednia prognoza dotycząca wzrostu PKB w 2020 roku się nie spełni. Z powodu pandemii koronawirusa doszło do załamania całej globalnej gospodarki. Skutki epidemii uderzyły we wszystkie najważniejsze zagraniczne rynki zbytu dla towarów i usług.
Eksperci PIE przygotowali dwa prawdopodobne warianty dotyczące polskiego PKB.
„Popyt zewnętrzny był najważniejszym czynnikiem wzrostu naszej gospodarki w ostatnich kilkunastu latach, a teraz jest znacząco osłabiony. Z tego powodu rewidujemy prognozę przygotowaną w połowie marca. Tym razem opracowaliśmy dwa scenariusze (w przybliżeniu odpowiadają one scenariuszowi drugiemu i trzeciemu z poprzedniej prognozy)„ – przekazano w raporcie.
Pierwszy z nich zakłada, że ograniczenia będą stopniowo zmniejszane, jednak nadal utrzymywany rygor sanitarny zapewni, że druga fala zachorowań osiąga mniejszą skalę i nie będzie potrzeby, aby ponowne zamykanie wybranych sektorów. W tym wariancie PKB Polski w 2020 roku zmniejszyłby się o 4 proc. Oznaczałoby to, że w porównaniu do prognoz sprzed kilku miesięcy, epidemia obniżyłaby wzrost gospodarczy w Polsce o 7,5 pkt. proc.
Natomiast drugi scenariusz zakłada, że kolejna fala zachorowań będzie podobna lub większa niż pierwsza. Przez co jesienią konieczne będzie ponowne zamknięcie niektórych sektorów gospodarki na kilka miesięcy. „W prognozie uwzględniamy spadek konsumpcji krajowej rzędu 15-30 proc. w miesiącach objętych restrykcjami (rozłożony nierównomiernie między sektory) oraz wyraźny spadek popytu zewnętrznego. W tym drugim przypadku posługujemy się prognozą Międzynarodowego Funduszu Walutowego„ – napisano. PKB Polski w 2020 roku zmniejszyłoby się wtedy o 7,1 proc, a wpływ epidemii przekroczyłby 10 pkt. proc.