14-letnia Czesława Kwoka z Wolki Złojeckiej trafiła z mamą do obozu koncentracyjnego w Auschwitz 13 grudnia 1942 r. Niemcy nie mieli dla Polek litości. Jej mama Katarzyna zginęła w lutym 1943 roku. Czesia miesiąc później – zabita zastrzykiem z fenolu prostu w serce przez Niemców.
Jej zdjęcie w pasiaku, z ogoloną głową i pęknięta wargą – jest jednym z wielu portretów więźniów, które stały się symbolem bestialskiego okrucieństwa Niemców na Polakach.
W Warszawie zarządzanej przez Rafała Trzaskowskiego jest miejsce na ulicę m.in Tomcia Palucha, Jacka i Agatki czy gąski Balbinki, a nie ma miejsca na uhonorowanie bohaterskiej 14-latki Czesi Kwoki – ulicą jej imienia w centrum miasta.
Na portalu X (dawniej Twitter) inicjatywa uhonorowania Czesi Kwoki w Warszawie staje się coraz popularniejsza. Internauci wyrażają swoje poparcie za pomocą hasztagu #ulicaCzesiKwoki.
Czas najwyższy, aby włodarze Warszawy – w końcu jednej największych stolic europejskich zniszczonej w pył przez Niemców – zaczęli prowadzić godną politykę historyczną. Zamiast wspierać „zielone i ekologiczne inicjatywy” oraz różnej maści projekty promujące LGBT lepiej zadbać o pamięć po naszych przodkach.
źródło: media.