Site icon ZycieStolicy.com.pl

Co robić, gdy ktoś zajmie twoje miejsce parkingowe?

garaż podziemny

O tym jak sobie radzić w sytuacji, w której ktoś zajmie nasze opłacone za ciężkie pieniądze miejsce parkingowe.

W internecie wrze. Co i raz na forach sąsiedzkich można poczytać o tym, że ktoś komuś zajął miejsce postojowe za które ktoś nie dość, że zapłacił raz to nadal płaci w postaci czynszu do wspólnoty czy spółdzielni. No i jeszcze ten cholerny podatek od nieruchomości. Zdania są podzielone. Jedni twierdzą, że zrobić praktycznie nie można nic, czyli komunizm pełną gębą [każdemu według potrzeb] drudzy twierdzą, że jest rozwiązanie, ale ono raczej sprowadza się do stwierdzenia Majora Molendy z filmu Psy II „Co tu gadać tu trzeba lać”. Jako prawnik i użytkownik takiego miejsca postojowego postanowiłem ruszyć na łowy w poszukiwaniu informacji.

Nie jest pan właścicielem swojego miejsca i co nam Pan zrobi?

Zacznijmy od rzeczy podstawowej. Nie jesteśmy właścicielami naszego miejsca postojowego. Miejsce postojowe nie jest odrębną nieruchomością [zazwyczaj bo nie wykluczone, że taki cud też się zdarza – widziałem księgę wieczystą lokalu na 7 piętrze w budynku który liczył tych pięter 6…]. Większość użytkowników miejsca postojowego w garażach pod nowymi budynkami to współwłaściciele określonej części z indywidualnym prawem do korzystania z jednego, konkretnego fragmentu tego garażu, czyli naszego miejsca postojowego. To natomiast implikuje wszystkie dalsze koleje losu w sytuacji, w której ktoś nam ordynarnie zastawi miejsce. Wezwana na miejsce policja czy straż miejska uraczy was najpewniej moim ukochanym cytatem, który uważam, że powinien być cytatem zawieszonym na każdym posterunku policji. Chodzi o zwrot „To sprawa cywilna, musi to Pan sam załatwić”.

I trochę mają racji w taki przypadku. Sami prawnicy często nie wiedzą, jak ugryźć sprawę. No bo przecież ani nie jesteśmy właścicielami, mamy co prawda ekskluzywne prawo do korzystania z tego miejsca no, ale na zasadzie udziału w części wspólnej. Dodatkowo sprawę komplikuje fakt, że zaparkowanie innego pojazdu i naruszenie prawa własności [bo jest to naruszenie prawa własności – tak wiem co pisałem wcześniej, ale nie jest to potrzebne do naszych dalszych rozważań] nie stanowi naruszenia zasad ruchu drogowego. Dlatego policja czy straż miejska nie może ukarać delikwenta czy nawet go odholować. Fakt ten rozzuchwala niektórych parkujących

Jest rozwiązanie?

A co jeśli ktoś postawił przysłowiowego grata na naszym miejscu i ani myśli go odholować? Wówczas osoba, której przysługuje prawo do wyłącznego korzystania z miejsca postojowego może wystąpić z tzw. powództwem windykacyjnym. Oczywiście po kilku miesiącach oczekiwania na wyrok, sąd najpewniej przychyli się do naszego stanowiska i wyda wyrok umożliwiający odholowanie takiego auta. W żadnym wypadku nie powinniśmy odholowywać pojazdu we własnym zakresie. Wówczas jego właściciel mógłby twierdzić, że np. auto zostało uszkodzone. Nie należy też go zastawiać swoim pojazdem. Dlaczego? Zgodnie z przepisami pojazd może zostać usunięty z terenu prywatnego ale tylko wówczas gdyby zagrażał bezpieczeństwu lub utrudniał ruch innym pojazdom. Gdybyśmy zastawili w ramach rewanżu swoje miejsce postojowe i utrudnili sąsiadom poruszanie się po głównym trakcie komunikacyjnym, to nasza pojazd mógłby być odholowany.

Zastaw pułapkę

Jest jednak jedno ciekawe rozwiązanie, które może nam rekompensować stratę moralną i zaspokojenie naturalnej rządzy sprawiedliwości. Gdybyśmy przed naszym miejscem postojowym przedstawili informację, że w razie zaparkowania pojazdu na tym konkretnym miejscu dochodzi do zawarcia umowy najmu to zgodnie z przepisem art. 659 par. 1 k.c. taka umowa doszłaby do skutku. W takim przypadku wystarczyłby fakt samego wjazdu na teren parkingu. Uprawnienie właściciela obejmuje prawo do wprowadzenia opłat za korzystanie z rzeczy stanowiącej jego własność w tym opłat za parkowanie. Każdy właściciel ma prawo swobodnego ustalenia opłaty za parkowanie na swoim terenie i powinien podać wysokość tej opłaty do wiadomości osoby trzeciej, która chce skorzystać z tego prawa. Tak stwierdził Sąd Okręgowy w Katowicach sygn.. akt IV Ca 314/17.

Zatem możliwe jest takie rozwiązanie. Na ścianie obok naszego miejsca postojowego zawieszamy kartkę z informacją, że opłata za skorzystanie z miejsca postojowego wynosi np. 500 złotych. Następnie wystarczy udokumentować i udowodnić fakt wywieszenia takiej informacji i fakt skorzystania z miejsca postojowego. Sprawa załatwiona. Przy okazji takie ogłoszenie działa odstraszająco.

Pierwsze przedszkole dla dzieci z cukrzycą w Warszawie

Exit mobile version