W sprawie Cinkciarz.pl interweniowała w KNF poseł Agnieszka Ścigaj. Losy „Polskiego Revoluta” opisał także niedawno portal „Tygodnika Bydgoskiego”. Z artykułu wynika, że Cinkciarz.pl staje na nogi i podpisuje dobre dla klientów ugody. „Znacznie większym niż zakładaliśmy” – informuje spółka. To, co opóźnia rozwój słynnego start up’u to – zdaniem Cinkciarza – niesłuszna decyzja KNF, by wpisać firmę na listę podmiotów ryzykownych. Stąd interwencja poseł Ścigaj. To, co sprawiło opóźnienia lub brak realizacji transakcji w Cinkciarz.pl to błędy w systemach informatycznych, na skutek zmian wprowadzonych na żądanie Komisji Nadzoru Finansowego. Osobna kwestia to komunikat KNF, który jest czarnym PR dla polskiej firmy, a warto podkreślić, że większość spraw zakładanych w prokuraturze przez KNF upada, a jednak komunikaty oczerniające firmy nie znikają ze strono Komisji…
„Przypomnijmy: 2 października KNF cofnęła spółce Conotoxia zezwolenie na świadczenie usług płatniczych. Conotoxia to operator karty multiwalutowej i bramki płatniczej, z jej usług korzystało ok. 314 tys. osób fizycznych i firm. W myśl decyzji KNF firma musi rozwiązać wszystkie umowy ze swoimi klientami do końca roku. Decyzja o cofnięciu licencji była poprzedzona wielomiesięczną kontrolą, po której Komisja wydała 53 zalecenia, m.in. w sprawie przebudowy oprogramowania. Conotoxia twierdzi, że terminy narzucone przez nadzór są nierealistyczne. Mimo to spółka przedłożyła w Komisji harmonogram i zaczęła wdrażać zalecenia. Jak czytamy w komunikatach spółki, to właśnie te prace spółka przyczyniły się do opóźnień w wypłatach środków”
– czytamy na Tygodnikbydgoski.pl.
Ugoda czy zabezpieczenie? Ugoda jest korzystniejsza
Niedawno Conotixia przekazała dobrą wiadomość, że zwróciła swoim klientom już 60% zdeponowanych przez nich środków. Całość zostanie spłacona – jak twierdzą władze spółki – do końca roku. To dobra wiadomość dla klientów, ale też dla dalszych losów „polskiego Revoluta”. Co do opóźnionych transakcji – jak informuje bydgoski portal – „Cinckiarz.pl od kilku tygodni proponuje swoim klientom ugody gwarantujące zwrot 100 proc. powierzonych środków w uzgodnionym terminie oraz naliczanie odsetek. Mają wynosić 19,25 proc. w skali roku, czyli o 8 proc. więcej niż stawka ustawowa.” Klienci zareagowali na te zmiany entuzjastycznie. „Zainteresowanie jest duże, znacznie większe niż zakładaliśmy” – czytamy w oświadczeniu przesłanym przez spółkę.
Cinkciarz.pl radzi, by nie dać się nabić w butelkę kancelariom adwokackim i radcom prawnym, z których część próbuje zarobić na zamieszaniu wokół słynnego polskiego podmiotu.
„Spółka w swoich komunikatach wyjaśnia też, dlaczego ugody są rozwiązaniem korzystniejszym od wniosków o zabezpieczenie roszczeń majątkowych, które rekomendują kancelarie prawne poszukujące zleceń wśród klientów kantoru. Cinkciarz wyjaśnia, że – wbrew twierdzeniom prawników – udzielenie zabezpieczenia przez sąd nie tylko nie chroni klienta przed ewentualną upadłością spółki, ale także nie może być wykonywane podczas postępowania restrukturyzacyjnego. Oznacza to, że, decydując się na wniosek o zabezpieczenie, klient poniesie koszty postępowania sądowego i komornika, nie odzyska zablokowanych środków a jeszcze skomplikuje swoją sytuację prawną”
– informuje Tygodnik Bydgoski.
„Nade wszystko nie ulega też kwestii, że okres realizacji ugody jest znacznie krótszy niż średni czas trwania postępowania sądowego do uzyskania prawomocnego wyroku”
– zauważa spółka.
Agnieszka Ścigaj interweniuje w KNF
W sprawie Cinkciarz.pl zainterweniowała poseł Agnieszka Ścigaj, która złożyła pismo interwencyjne w KNF. Pani Poseł zapytała m.in. o konsekwencje decyzji o cofnięciu zezwolenia dla Conotoxii:
„Czy Komisja brała pod uwagę skutki, jakie może ona mieć na liczne podmioty i osoby korzystające z usług świadczonych przez spółkę? Czy zagadnienie to było przedmiotem analizy ze strony Komisji? Czy Komisja posiada jakiekolwiek szacunki co do liczby podmiotów na jaką może mieć ona wpływ?”.
W podobnym duchu na działania KNF patrzy sama spółka Conotixia, która punktuje Komisję, wyliczając konsekwencje jej działań.
„Zakaz przyjmowania wpłat i transferów prowadzi do absurdalnych sytuacji, takich jak:
- Odmowa przyjmowania wpłat z tytułu reklamacji czy procedur chargeback, które powinny chronić konsumentów.
- Brak możliwości przyjmowania zwrotów wynikających z odstąpienia od umowy zawieranej na odległość.
- Problemy z obsługą transakcji zainicjowanych przed wejściem w życie decyzji KNF, ale zakończonych już po jej wprowadzeniu.
KNF zamiast wspierać interes klientów działa na ich szkodę, wprowadzając chaos i podważając zaufanie do polskiego rynku finansowego”
– czytamy w jednym z komunikatów Conotoxii.
Jak relacjonuje dalej Tygodnik Bydgoski „To o tyle zastanawiające, że cała branża fintech – kantory walutowe są jej częścią – od lat skarży się na dyskryminację ze strony banków. Po raz ostatni ten problem wybrzmiał w Sejmie podczas posiedzeń jednego z zespołów parlamentarnych. Przedstawiciele branży narzekali tam na brak woli współpracy ze strony oraz arbitralne odmawianie dostępu do usług bankowych”.
„Problem wielokrotnie podnosiła w mediach także sama grupa Cinkciarz, oskarżając banki o zmowę oraz wskazując na ich dyskryminacyjne zachowania takie jak odmawianie finansowania, wypowiadanie rachunków, blokowanie czy opóźnienia transakcji. Spółka w tej sprawie złożyła nawet serię pozwów o odszkodowanie wobec sześciu banków: BPS, BOŚ, Credit Agricole, ING, Millenium oraz Getin Bank”
– puentuje Tygodnikbydgoski.pl.
KNF, póki co, zdaje się nie słyszeć argumentów drugiej strony, a Cinkciarz.pl nie jest pierwszą polską firmą, która nie tylko musi walczyć z konkurencją na rynku, ale także z niekorzystnymi decyzjami urzędników.
Fot. Pixabay.com, Cinkciarz.pl – collage RW
1 komentarz
Polacy, nie jesteście gospodarzami we własnym kraju. Nie macie polskich władz, dlatego tak jest wam trudno. Przemyślcie to pod tym kątem. Macie oczy szeroko zamknięte.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.