Site icon ZycieStolicy.com.pl

Chcieli oszukać seniorkę! „Fałszywy policjant” przyłapany na gorącym uczynku

policja

Fałszywi policjanci chcieli wyłudzić od mieszkanki Ursynowa i jej syna kilkadziesiąt tysięcy złotych. Wysłali po nich nawet darmową taksówką, by szybciej dotarli do banku, gdzie przeleją swoje pieniądze. Pokrzywdzony jednak przechytrzył złodziei. Z jego pomocą prawdziwi mundurowi przygotowali zasadzkę na jednego z oszustów.

Mieszkanka warszawskiego Ursynowa i jej syn, w połowie października odebrali telefon od rzekomego funkcjonariusza. 

Mężczyzna przedstawił się jako komisarz śledczy z ul. Nowolipie 2 i podał swój numer legitymacji. Pokrzywdzeni nie zidentyfikowali, z jakiego numeru dzwonił, ponieważ mają aparat bez wyświetlacza. Telefon odebrała kobieta, a jej syn przysłuchiwał się rozmowie 

– poinformował Robert Koniuszy, rzecznik mokotowskiej komendy policji.

Fałszywy policjant, próbował oszukać kobietę, opowiadając historię o zatrzymanej grupie przestępców posługującej się fałszywymi dowodami. Wśród nich miał się znaleźć dowód seniorki.  Zaraz potem mężczyzna zaczął dopytywać, czy razem z synem trzymają w domu jakieś oszczędności. Przerażona odpowiedziała, że tak. Zaczęła jednak nabierać wątpliwości co do swojego rozmówcy. Fałszywi policjanci byli przygotowani i na taką ewentualność.

 – Mężczyzna poinformował pokrzywdzoną, że może sprawdzić jego dane, dzwoniąc na numer 112. Zaznaczył przy tym wyraźnie, aby nie odkładała słuchawki na widełki, tylko wybrała numer na klawiaturze telefonu 112. Po chwili w słuchawce odezwał się inny mężczyzna 

– relacjonuje podkom. Koniuszy.

Teraz kobieta nie rozmawiała już z policjantem, a rzekomym prokuratorem. W czasie rozmowy najbardziej interesowało go, ile pieniędzy pokrzywdzeni trzymają w banku i w jakim oraz czy mają dostęp do swoich kont z domu. Pod pozorem ochrony oszczędności pokrzywdzonych kazał kobiecie pojechać z synem do banku i przelać wszystko na jedno konto. Oszuści nawet podesłali po pokrzywdzonych taksówkę.

– Po kilkunastu minutach mieszkańcy byli już w placówce. Kobieta dokonała przelewu na rachunek osobisty swojego syna. On natomiast zgodnie z poleceniem fikcyjnego funkcjonariusza zwiększył limity jednorazowych wypłat do 20 tys. zł. Ostatecznie w jednym miejscu znajdowała się kwota ponad 61 tys. zł 

– dodaje rzecznik mokotowskiej komendy.

Zaraz potem oszukiwani ursynowianie wrócili do domu tą samą taksówką. Po powrocie syn pokrzywdzonej przeszedł się na chwilę do pobliskiej biblioteki. Gdy wracał, pod jego domem stał podejrzanie wyglądający mężczyzna – ubrany na czarno i zakapturzony.

W tym samym czasie fałszywy policjant przekonywał ursynowiankę, żeby wpłaciła pieniądze przelane na konto jej syna do depozytu policji. 

– Miał on przysłać kuriera po kartę, dzięki której policja dokona przelewu na swoje konto. Po rozmowie pod drzwiami mieszkan ia pojawił się ten sam mężczyzna, który przechadzał się w pobliżu domu. Powiedział, że jest od prokuratora i że przyszedł po kartę 

– opowiada podkom. Koniuszy.

Rzekomy kurier otrzymał kartę i szybko się oddalił. Tak bardzo się spieszył, że zapomniał zapytać o kod PIN. Cała ta sytuacja zaczęła budzić coraz większe wątpliwości u syna pokrzywdzonej. Ursynowianin postanowił na wszelki wypadek zmienić PIN, a po chwili zastrzegł kartę i zablokował dowód osobisty. W ten sposób odciął oszustów od dostępu do swojego konta. Zaraz potem zadzwonił do prawdziwych policjantów i opowiedział im o wszystkim.

– Po krótkim czasie do pokrzywdzonych przyjechali kryminalni z ursynowskiego komisariatu policji. Oszust jeszcze kilka razy dzwonił z pytaniem o kod PIN do karty, podając różne argumenty. Policjanci przysłuchiwali się rozmowie z oszustem i poinstruowali pokrzywdzonego jak on i jego matka mają postępować 

– mówi rzecznik mokotowskiej komendy.

Prawdziwi policjanci, chcieli doprowadzić do ponownego przyjechania oszusta pod dom poszkodowanych aby odebrać PIN. Oszust zgodził się na żądanie ursynowianina, kurier miał pojawić się następnego dnia. W oczekiwaniu policjanci wraz z pokrzywdzonym przygotowali zasadzkę. Gdy dzień później oszust zadzwonił do drzwi, ursynowianin od razu dał znać ukrywającym się w pobliżu policjantom.

– Funkcjonariusze zareagowali natychmiast i zatrzymali 24-latka. Nie podobało mu się, że jego plany zostały pokrzyżowane. Swoje niezadowolenie wyrażał, stawiając opór oraz nie szczędząc słów 

– zauważa podkom. Robert Koniuszy.

Oszust zakuty w kajdanki jeszcze próbował się wyrwać. Ostatecznie i tak trafił do policyjnej celi. Podejrzany usłyszał już zarzut oszustwa. Ponadto sąd zastosował wobec niego trzymiesięczny areszt. Grozi mu do 8 lat więzienia.

źródło: policja

Policyjny pościg na Pradze zakończył się poważnym wypadkiem. Są ranni

WARSZAWA, URSYNÓW, OSZUST, FAŁSZYWY POLICJANT, POLICJA, PRÓBA OSZUSTWA

 

 

Exit mobile version