– Uważam, że z problemem agentury w Polsce nie poradziła sobie nawet Zjednoczoną Prawicę – ocenił prof. Sławomir Cenckiewicz, Szef Wojskowego Biura Historycznego w trakcie XVII zjazdu klubów „Gazety Polskiej”. Cenckiewicz w czasie zjazdu klubów „GP” reklamował i omawiał swoją najnowszą książce pt. „Agentura”.
Jak wskazał, problem działające w Polsce agentury jest poważny. Żaden rząd po 1989 roku nie potrafił poradzić sobie z tą kwestią.
– Uważam, że to problem obecnie nie do przezwyciężenia i musimy nauczyć się z tym żyć. Polska powinna odejść od ustawowej, sądowej koncepcji lustracji, ponieważ jest fikcją i obarczona jest grzechem pierworodnym, którego symbolem jest lustracja Wałęsy, Kwaśniewskiego czy Oleksego. Sprawy, które wydawałyby się oczywiste, w sądzie zakończyły się takim wyrokiem, że te osoby nigdy nie współpracowały z tajnymi służbami PRL. To grzech, który ciąży nad systemem. Iluzją jest, że istnieje coś takiego jak ustawodawstwo lustracyjne, które skutecznie wyeliminuje z życia publicznego osoby związane z bezpieką. To się nie wydarzyło i się nie wydarzy – powiedział autor książki podczas panelu.
Jak dodał, Polska, nawet pod rządami Zjednoczonej Prawicy, nie potrafiła rozwiązać kwestii agentury.
"Lenin" mnie zaskoczył! @GPtygodnik pic.twitter.com/IK8afDBEOc
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) June 17, 2022
Cenckiewicz przyznał, że wielu czytelników jego ostatniej książki określiło ją jako „pesymistyczną”. Autor przyznał, że „jest to także książka o tym, że współpraca z bezpieką się nie kończy. Ma swoje konsekwencje w rzeczywistości po 1990 r.”.
Szef Wojskowego Biura Historycznego przywołał historię Sergiusza Najara, byłego wiceministra infrastruktury i spraw zagranicznych i byłego agenta wywiadu PRL. W trakcie kryzysu na granicy polsko-białoruskiej Najar zamieścił w „Rzeczpospolitej” tekst, w którym przekonywał, że „granice są fikcją i liniami na mapie”. Cenckiewicz wskazał, że Najar jest niesamowitym przykładem, jak agenturalność ma konsekwencje również dzisiaj.
Źródło: niezalezna.pl, twitter.
2 komentarze
Świetny tekst i obnażający całą prawdę o skuteczności lustracji na przestrzeni ponad trzydziestu lat. A czemu tak długo i nie skutecznie, to strach myśleć. Ta cała czereda agentów zabezpieczających siebie nawzajem w drugim lub trzecim pokoleniu ma się dobrze. Szukanie igły w stogu siana i tyle w temacie. Przynajmniej możemy sobie ponarzekać i szukać winnych całego bałaganu.
W uzupełnieniu komentarza. Być może, że trochę tzw. Agentury znalazło swoje miejsce w różnych obecnych instytucjach jako przydatni w trudno określonych celach, jako znawcy czegoś niewygodnego dla kogoś lub czegoś.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.