Calin Georgescu, niezależny kandydat w wyborach prezydenckich w Rumunii, zwycięzca ubiegłorocznej I tury, został w środę 26 lutego 2025 zatrzymany przez policję. Polityk ma być przesłuchiwany przez prokuraturę w związku z finansowaniem ubiegłorocznej kampanii wyborczej i działalności przeciwko porządkowi ustrojowemu w Rumunii. Dochodzenie ma również związek z możliwym udziałem polityka w organizacji faszystowskiej oraz promowaniem zakazanych ideologii i kontrowersyjnych postaci historycznych w przestrzeni publicznej. Wcześniej rumuńskie służby dokonały przeszukań w domach 47 osób i organizacji, które są powiązane z Calinem Georgescu.
Zwyciężył w I turze, anulowano wybory
Przypomnijmy Calin Georgescu startował w ubiegłorocznych wyborach jako kandydat niezależny, wygrał I turę, choć sondaże nie dawały mu szans na wejście do II tury – tuż przed wyborami w niektórych miał ok. 5 proc. poparcia. Polityk zdobył 22,94 proc. głosów i wszedł do II tury. Na 2 dni przed II turą 6 grudnia 2024 rumuński Sąd Konstytucyjny zadecydował jednak o unieważnieniu pierwszej tury wyborów prezydenckich, podając jako powód podejrzenie ingerencji Rosji to są liczne konta na Tik Toku.
Jak ustalili rumuńscy dziennikarze, w rzeczywistości to Partia Narodowo-Liberalna (należący do Europejskiej Partii Ludowej) miała opłacić kampania na platformie społecznościowej TikTok, która doprowadziła do zajęcia przez polityka z marginesu sceny politycznej kraju, Călina Georgescu, pierwszego miejsca w wyborach prezydenckich. Tak kombinowali, że aż przekombinowali.
Tegoroczne wybory
Zespół ds. komunikacji Georgescu poinformował w poście zamieszczonym w mediach społecznościowych, że został wezwany na przesłuchanie w dniu, w którym miał zamiar zgłosić swoją kandydaturę w powtórnych wyborach prezydenckich. Ponowne wybory prezydenckie odbędą się 4 maja, zaś ewentualna druga tura 18 maja.
Z opublikowanego przez stację România TV sondażu Sociopol wynika, że prawicowy kandydat Calin Georgescu cieszy się aż 50-procentowym poparciem wśród rumuńskich wyborców/. Aresztowania współpracowników, zatrzymanie kandydata dowodzą, że władze rumuńskie są gotowe na wszystko, by udaremnić wybór niewygodnego kandydata na prezydenta.