Mieszkańcy, szczególnie mieszkający na Saskiej Kępie, skarżą się na brud i pomazane pseudograffiti ściany przejścia podziemnego pod rondem Waszyngtona. Stało się to tematem interpelacji praskiego radnego Marka Borkowskiego.
Jak pisze praski radny, mieszkańcy wstydzą się, gdy wraz z gośćmi muszą tamtędy przejść.
Jak można dopuścić do takiego wandalizmu i brudu w przejściu podziemnym pod rondem Waszyngtona
– oburza się radny Marek Borkowski w interpelacji.
Powołuje się w niej na list mieszkanki Saskiej Kępy skierowanej do radnego, w której skarży się na wygląd przejścia.
Jest jej strasznie wstyd i wstydzi się, jak kogoś zaprasza i musi przejść przez to przejście wysiadając z tramwaju” – pisze radny i zwraca się z pytaniem, kto odpowiada za czystość w tym miejscu.
Za otoczenie swojego pawilonu odpowiadają najemcy. Gdy ich nie ma, to za czystość posadzki odpowiada Zarząd Oczyszczania Miasta
– powiedział Jakub Dybalski z Zarządu Dróg Miejskich.
Natomiast za usuwanie graffiti odpowiadają firmy, które wyłaniamy na drodze przetargu. W tym momencie jesteśmy właśnie w trakcie takiego przetargu
– wyjaśnił rzecznik i dodał, że jeśli napisy są wulgarne, to konserwatorzy ZDM usuwają je w trybie ekspresowym.
PAP/AS