Prawo do aborcji to nie jest prawo człowieka; to ustawodawca przyznaje możliwość przerywania ciąży zgodnego z prawem – ocenił rzecznik praw obywatelskich Adam Bondar. Dodał jednocześnie, że obowiązujące przepisy stanowią „tradycję instytucjonalną” i pozostaje pytanie, czy należy je zmieniać.
Słowa te padły kilka lat temu, gdy Sejm w 2018 roku zajmował się projektem ustawy komitetu „Ratujmy Kobiety”, który w swoich założeniach legalizował prawo do przerywania ciąży do końca 12 tygodnia.
Bodnar zwracał uwagę, że kompromis aborcyjny stanowi pewną tradycję instytucjonalną i powstaje pytanie czy należy ją burzyć. To co zostało zburzone to narracja lewicy która twierdzi, że referendum w sprawie aborcji i jej legalizacji nie jest dopuszczalne, bo dotyczy praw człowieka. Tak twierdzi min. Sylwia Spurek.
A kolejne referendum w jakiej sprawie? Kara śmierci? Dopuszczalność tortur? Równość kobiet i mężczyzn? Jeszcze raz: prawa człowieka to nie temat na referendum https://t.co/d3EtJLdh8s
— Sylwia Spurek (@SylwiaSpurek) January 4, 2021
Stanowisko Bodnara obala jej argumenty.