Site icon ZycieStolicy.com.pl

Blamaż w setną rocznicę

bitwa

Na stulecie wielkiego zwycięstwa Polaków nad bolszewicką Rosją nie zobaczymy ani triumfalnego łuku, ani szumnie zapowiadanego od ponad dziesięciu lat Muzeum Bitwy Warszawskiej. Historycy i eksperci mówią o skandalu, kompromitacji rządzących i porażce polskiej polityki historycznej

Pomniki, łuk, wielkie muzeum – w setną rocznicę Bitwy Warszawskiej, wielkiego zwycięstwa Polaków nad bolszewicką armią, nic takiego nie zobaczymy. Jak poinformowano kilka dni temu, Cud nad Wisłą, który zmienił bieg wydarzeń nie tylko w Polsce, ale i w Europie, zostanie uczczony… okopami na Stadionie Narodowym. Mimo głośnych zapowiedzi i projektów wielkiego muzeum, planów i przeznaczonych na ten cel milionów złotych. Jak to możliwe, że doszło do takiego blamażu polskiej polityki historycznej?

O tym, że formą uczczenia setnej rocznicy Bitwy Warszawskiej będą okopy na stadionie, poinformowano pod koniec lipca. Planowana była także defilada, która – co akurat zrozumiałe – została odwołana przez pandemię koronawirusa. Zapowiadane i projektowane już od 2009 roku muzeum jednak nie powstało – ba, proces budowy obiektu dopiero się rozpoczyna. O fakcie tym dumnie poinformował kilka dni temu resort obrony narodowej ustami Mariusza Błaszczaka. – Przekazuję dobrą wiadomość. Dopełniliśmy wszystkich formalności związanych z budową Muzeum Bitwy Warszawskiej w Ossowie. W związku z tym zarówno robotnicy, jak i urządzenia wkraczają na plac budowy – oświadczył szef MON.

Czy minister Błaszczak faktycznie ma powody do zadowolenia?

Jak Muzeum (nie) wybudowano

Pierwsze pomysły budowy Muzeum Bitwy Warszawskiej zgłaszali samorządowcy gminy Wołomin już w 2009 roku. Utworzono wtedy Park Kulturowy “Ossów – Wrota Bitwy Warszawskiej 1920 Roku”. Z braku środków finansowych budowa jednak nie ruszyła.

Kolejne podejście to 2017 rok. Dzień przed obchodami tej niezwykłej bitwy 14 sierpnia 2017 roku ówczesny szef MON Antoni Macierewicz w blasku reflektorów i kamer podpisuje w Ossowie uroczystą deklarację o budowie Muzeum. Ma za jego utworzenie odpowiadać właśnie resort obrony narodowej; jest też nowa koncepcja architektoniczna przygotowana przez kojarzonego z obozem PiS architekta Czesława Bieleckiego. Całość ma kosztować 80 mln zł.

Mijają jednak kolejne miesiące i budowa nie rusza. Dzisiaj, ówcześni szefowie resortu obrony narodowej na ten temat wypowiadają się nader niechętnie.

– Nie byłem za to odpowiedzialny. Gdybym był, to robiłbym wszystko żeby muzeum powstało

–  ucina pytany o to przez nas poseł Bartosz Kownacki, były wiceminister obrony narodowej.

 

Jeden z naszych informatorów, osoba onegdaj blisko związana z Antonim Macierewiczem, a także były członek kręgów kierowniczych MON, wyraźnie daje do zrozumienia, że muzeum tak naprawdę nikogo w ministerstwie nie obchodziło.

– Na naszym etapie wszystko było domknięte, można było ruszać z budową. Widać pojawiły się pewne implikacje, kontrowersje, różne sploty działań, powiązań

– komentuje nasz informator.

 

Zmiana ministra, muzeum nie ma

Prace nad budową Muzeum Bitwy Warszawskiej nie ruszyły z miejsca. Zmienił się za to szef MON: Antoniego Macierewicza zastąpił Mariusz Błaszczak.

– Muzeum Bitwy Warszawskiej w Ossowie oddamy do użytku za dwa lata, w 100-lecie triumfu Polaków nad bolszewikami

– zapowiedział 15 sierpnia 2018 roku nowy szef resortu obrony.

 

Na obietnicach się skończyło – budowa Muzeum nie ruszyła. A gdy zaniepokojeni wyborcy, zwłaszcza aktywni w mediach społecznościowych zaczęli dopytywać o przebieg realizacji ambitnej koncepcji odpowiedzią była albo polityczna cisza… albo nowa obietnica. Jaka? Budowy Łuku Triumfalnego na Wiśle. O takim pomyśle opowiadał m. in. premier Mateusz Morawiecki. Losy domniemanego monumentu potoczyły się jednak tak jak losy budowy Muzeum BW. Do dziś nie powstał.

Jak można się było spodziewać, kierownictwo MON-u, który miał odpowiadać za budowę Muzeum Bitwy Warszawskiej oraz politycy PiS, chętnie na co dzień odwołujący się do polityki historycznej i tradycji Józefa Piłsudskiego, nie mają dziś sobie zbyt wiele do zarzucenia.

– Zaczynamy intensywne prace, przeprowadzamy przetarg na pierwszy etap realizacji zadania czyli na roboty ziemne i budowę masztów 100 lecia i okazuje się wówczas, że oferta, która wpłynęła- jedyna w tym przetargu- opiewała na 132 mln, zł, a my na całość inwestycji mieliśmy 80 mln zł zagwarantowanych w budżecie

– twierdzi dziś w rozmowie z nami Wojciech Skurkiewicz, wiceszef MON.

 

– Oferta, którą złożył wykonawca przewyższała środki finansowe, którymi dysponowaliśmy. Z natury rzeczy przetarg musiał być unieważniony i zaczęły się dalsze prace

– przekonuje polityk.

 

Czy rzeczywiście negocjacje z architektem i wykonawcami musiały trwać blisko dwa lata?

– Jest już prawomocne pozwolenie na budowę, inwestor przejął plac budowy i wierzę, że niebawem Muzeum Bitwy Warszawskiej powstanie. Wszystkim nam zależało by na 100-lecie Bitwy Muzeum można było odwiedzić, ale czasami trzeba powiedzieć, że poszczególnych części projektu nie da się zrealizować zgodnie z pierwotnymi założeniami

– tłumaczy nam minister Michał Dworczyk, szef Kancelarii Premiera.

 

Blamaż i kompromitacja”

Historycy, z którymi udało nam się skontaktować, mówią o kompromitacji rządzących, ale też polskiej polityki historycznej.

– Możemy ująć sprawę dosadnie – to niebywały, oczywisty skandal. Z mojego punktu widzenia to się wiąże jednak z szerszym problemem. Ten skandal wynika z braku niepodległości III Rzeczpospolitej. Minęło 30 lat od odzyskania naszej wolności i co mamy? Jesteśmy ciągle kontynuatorami PRL, komuny – mówi nam prof. Wiesław Wysocki, historyk i były działacz „Solidarnością”. – Pępowina z komuną nie została przecięta, co widać na każdym szczeblu naszego życia państwowego. Jakie my mamy zobowiązania, skoro nie czujemy się kontynuatorami niepodległych I i II RP? Skoro mu jeszcze tkwimy jeszcze w komunie, to kontynuujemy model zniewolenia

– ocenia ostro ekspert.

 

W równie mocnych słowach sprawę komentuje prof. Muszyński.

– Skandal. Tak najkrócej można nazwać całą sprawę. Tak zwana “Dobra Zmiana”miała wiele lat żeby przygotować się i przeprowadzić budowę Muzeum Bitwy Warszawskiej. Miała to byc wisienka na torcie nowej polskie polityki historycznej.

– mówi.

 

Historyk przypomina, że obecny szef MON mocno krytykował Bronisława Komorowskiego i poprzednią ekipę, za budowę czegoś w rodzaju mauzoleum żołnierzy bolszewickich poległych w Bitwie Warszawskiej.

– Słusznie krytykowali. Ale co sami zrobili by upamiętnić Polaków stawiających czoła bolszewickiej nawale? Nic. To kompromitacja tej ekipy

– komentuje historyk dr Wojciech Muszyński.

 

Rozczarowania nie kryje także badacz dziejów Polski i Rosji prof. Bogdan Musiał.

– Znaczenie Bitwy Warszawskiej i jej wyniku jest dla historii Polski i Europy olbrzymie. Wielka szkoda, że nie uda się jej adekwatnie upamiętnić

– uważa. I dodaje:

– Przegrana w Bitwie Warszawskiej była dla sowieckiej Rosji ogromną traumą. To wydarzenie zmusiło Sowietów do gruntownego przebudowania polityki wewnętrznej i zewnętrznej. Jeszcze pokolenia komunistów w latach 70. i 80. opłakiwały tę klęskę. Historia rewolucji potoczyłaby się zgoła inaczej, gdyby nie wynik Bitwy.

 

Historycy podkreślają, że brak planowanego i projektowanego tyle razy muzeum to kompromitacja polskiego państwa. Jak ich zdaniem można by upamiętnić Bitwę Warszawską? Mówią o różnych atrakcyjnych i spektakularnych formach. Potrzebna jest jednak wizja rządzących.

– Wyobrażam sobie, że można by tę wielką rocznicę upamiętnić przy większym, czynnym udziale społeczeństwa. Jeśli odgórna władza jest mało udolna, to należałoby zmobilizować społeczeństwo

– uważa prof. Wiesław Wysocki. Z kolei prof. Bogdan Musiał zaznacza, że taka placówka powinna mieć przede wszystkim charakter edukacyjny.

– Chciałbym, byśmy nie przedstawiali tego wydarzenia tylko i wyłącznie z polskiego punktu widzenia, ale także z perspektywy innych państw, przede wszystkim bolszewickiej Rosji

– podkreśla prof. Musiał.

 

Kilku badaczy, z którymi się kontaktowaliśmy, odmówiło komentarza. Część z nich stwierdziła, że sprawa upamiętnienia Bitwy Warszawskiej ich nie interesuje, inni zasłaniali się brakiem wiedzy w tej kwestii.

Finalizacja prac i budowy muzeum ma nastąpić za kilka lat, choć nadal nie wiadomo dokładnie kiedy.

– O budowie muzeum zaczęto myśleć już dziesięć lat temu. Podobno ma być, mówi się że a to za pięć lat, a za siedem…

– mówi prof. Wysocki. I dodaje gorzko:

– Dość marne pocieszenie. Może na następne stulecie się uda?

 

BLANKA ALEKSOWSKA, WOJCIECH WYBRANOWSKI

“Uliczna pułapka”

MUZEUM BITWY WARSZAWSKIEJ, BITWA WARSZAWSKA, BOLSZEWICY, 100-LECIE BITWY WARSZAWSKIEJ, BLANKA ALEKSOWSKA, WOJCIECH WYBRANOWSKI

Exit mobile version