W niedzielę 8 sierpnia, w podmiejskim autobusie doszło do awantury między pasażerką a kierowcą. Kierujący zwrócił uwagę kobiecie, że jej pies nie ma kagańca ani smyczy. Pasażerka nie reagowała na apele, a do akcji wkroczyli strażnicy miejscy.
Awantura miała miejsce w podmiejskim autobusie na trasie Łomianki-Bielany. Kierowca pojazdu zwrócił uwagę jednej z pasażerek, ponieważ nie stosowała się do przepisów. Towarzyszył jej bowiem pies. Nie miał ani kagańca, ani smyczy.
Kobieta nie reagowała na apele kierującego. W związku z tym kilkanaście minut po godz. 21:00 zgłoszenie w tej sprawie trafiło do straży miejskiej.
Przy pętli Młociny interwencję rozpoczęli funkcjonariusze z V Oddziału Terenowego. Pasażerka w dalszym ciągu awanturowała się, obrażała strażników i nie wykonywała poleceń. Strażacy byli zmuszeni wyprowadzić ją z autobusu.
Kobieta tłumaczyła, że nie zna przepisów, które wskazywałyby, że pies musi być przewożony w kagańcu i na smyczy. Jednak nieznajomość prawa nie uchroniła jej przed odpowiedzialnością za działanie niezgodnie z zasadami.
Na miejscu pojawił się również patrol policji. Pasażerka została przetransportowana do komendy rejonowej. Ma odpowiadać za naruszenie nietykalności i znieważenie funkcjonariuszy.
W art. 14 przepisów porządkowych czytamy, że pojazdami może podróżować pies, ale pod warunkiem, że nie zachowuje się agresywnie, nie jest uciążliwy dla pozostałych pasażerów, ma założony kaganiec i jest trzymany na smyczy.
Co więcej, zwierzęta nie mogą przebywać na miejscach siedzących. Warto pamiętać, że to właściciel odpowiada za szkody wyrządzone przez czworonoga.
Szok po skróceniu wyroku sprawcy gwałtu. Zdaniem sędzi “atak był relatywnie krótki”
AWANTURA W PODMIEJSKIM AUTOBUSIE, AUTOBUS, PIES, STRAŻ MIEJSKA
