ZycieStolicy.com.pl

AgroUnia blokowała warszawską Biedronkę

Rolnicy zrzeszeni w AgroUnii blokowali jedną z warszawskich Biedronek. Ruch zwraca uwagę na, według jego przedstawicieli, nieprawidłowe znakowanie produktów wystawionych na sprzedaż w tej sieci dyskontów. Oczywiście chodzi o to, że jako polskie oznaczane są produkty nie pochodzące z naszego kraju.

agrounia

Poniżej fragment komunikatu AgroUnii:

Ukradli nam patriotyzm konsumencki
Polska wydaje miliony złotych na promocje polskich produktów, a korzystają na tym supermarkety. AGROunia od miesięcy nagłaśnia przypadki oszustw, kiedy to zagraniczne ziemniaki czy cebula podpisywane są w sklepach jako polskie. Tracą na tym rolnicy, konsumenci są oszukiwani, a przez transport tych produktów tony zanieczyszczeń dostają się do środowiska. Mówimy dość dyktaturze korporacji. Mówimy dość bierności polityków i urzędników. Składamy pozew przeciwko gigantowi handlu – sieci sklepów Biedronka.
Chcemy wiedzieć skąd pochodzi produkt, który tam kupujemy.
1/3 Polaków stwierdza, że najważniejszy przy wyborze produktu jest kraj pochodzenia. Prawie 80 procent pytanych deklaruje, że zwraca uwagę na kraj pochodzenia produktu i że mając wybór decydują się na produkt polski. Badania pokazują też, że Polacy wolą wybrać droższy, ale polski produkt, by wspierać rodzimą gospodarkę. Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa wydał przez ostatnie lata prawie 4 miliony złotych na promocję kampanii „Produkt Polski”. Premier Mateusz Morawiecki zachęcał ostatnio, by wybierać produkty z kodem kreskowym rozpoczynającym się na 590. „Kupowanie polskich produktów to najprostszy sposób na wsparcie polskiej gospodarki” – napisał na Twitterze.
Przykład, który przelał czarę goryczy.
W tzw. „tygodniu polskich ziemniaków” w Biedronce (10-18 września 2019 r.), który przelał czarę goryczy i był zapalnikiem naszych skoncentrowanych działań zmierzających do uporządkowania sytuacji w marketach, Jeronimo Martins sprzedało 47% ziemniaków pochodzących spoza Polski. Informacje te pochodzą od samej sieci, która przekazała nam te dane w odpowiedzi na nasze przedsądowe wezwanie do zaprzestania praktyk naruszających prawo. Sieć tłumaczy, że większość ziemniaków pochodziła wówczas (w polskim tygodniu ziemniaka) z Polski – faktycznie, tak było bo stanowiły one 53%. Matematycznie wszystko się zgadza, ale należy jednak zauważyć, że sieć w materiałach reklamowych sugerowała, że wszystkie ziemniaki pochodzą z Polski. Dodatkowo, – co zostało odnotowane przez naszych działaczy, ale też wielu naszych sympatyków w kraju – ziemniaki pochodzenia niemieckiego i francuskiego oznaczane były w sklepach jako polskie.
Biorąc pod uwagę patriotyczne postawy polskich konsumentów, notoryczne wprowadzanie klientów w błąd uważamy za świadome działanie, które było i wciąż jest elementem polityki handlowej sieci.
Biedronce nie odpuścimy.

Exit mobile version