Ostatnio nie ma dnia, by ursynowscy policjanci nie zatrzymywali posiadaczy narkotyków. Na ulicy Dereniowej policja wylegitymowała przechodnia, 40-latka, który nerwowo zachowywał się na widok radiowozu. Przyspieszył kroku i skręcił w osiedle. Funkcjonariusze postanowili wyjechać mu naprzeciw i sprawdzić, co spowodowało poddenerwowanie u przechodnia. W plecaku miał słoik z mariuhuaną i zagniatarką. Grożą mu 3 lata odsiadki.
Także w ostatnich dniach przed policją próbował uciekać 31-letni kierowca opla, jadący ul. Puławską. Przed skrzyżowaniem z Kajakową, gdy zobaczył radiowóz, skręcił w uliczkę z zakazem wjazdu. Kiedy policjanci zapytali go, czy przewozi coś nielegalnego, podał im fabrycznie zamkniętą paczkę chipsów, informując, że w środku znajdują się narkotyki.
– I faktycznie po otworzeniu okazało się, że między paprykowymi snackami znajduje się woreczek z nielegalnym suszem – poinformował asp. szt. Robert Koniuszy z mokotowskiej komendy policji.
Również 31-latkowi grożą 3 lata więzienia, które może zasądzić sąd.