Site icon ZycieStolicy.com.pl

Czy Chiny są winne wybuchu światowej epidemii? Kilka faktów

chiny

Chiny przedstawia się, jako kraj który najlepiej poradził sobie z epidemią koronawirusa Covid-19. Wszystko jednak wskazuje na to, że było zgoła odmiennie, a najlepiej poradziły sobie demokracje takie jak Korea Południowa, Tajwan czy Japonia, które nie ufały Chinom od samego początku. To co obserwujemy teraz, przypomina zmasowaną akcję marketingową. Chiny pomagają wysyłając maseczki i testy. Chiny są takie dobre a, główne media nie śmią skrytykować autorytarnych chińskich władz. A to przecież Chiny „zniknęły” lekarzy alarmujących jeszcze w grudniu 2019 roku o niebezpiecznym wirusie. Dziennikarze mainstreamu szybko zapomnieli, że ich styl życia pochodzi z Zachodu a nie z Wschodu.

By chronić życie i bezpieczeństwo ludzi na całym świecie, Chińczycy dokonali wielu wyrzeczeń –powiedział Zhao Lijian, rzecznik chińskiego MSZ. Chińskie władze zdają się bardziej irytować stwierdzeniem „Chiński Wirus” czy „Wirus z Wuhan” niż głoszeniem, że nielegalnie okupują od połowy XX wieku Tybet. Amerykanie i Brytyjczycy bez pardonu oskarżają Chiny o wywołanie światowej pandemii. Wśród zarzutów pojawia się zatajanie prawdziwej skali zjawiska.  A na Tajwanie zapewnienia chińskich władz budzą uśmiech podobny do tego, jaki w nas teorie o pokojowych zamiarach Rosji względem krajów naszego regionu.

 

Gospodarka leży, ludzie umierają

Światowa gospodarka dostała łomot chyba większy niż w czasie II Wojny Światowej, a wystarczyło zaledwie kilka tygodni paraliżu. Chiny odpychają od siebie wszelką odpowiedzialność, a my [reszta świata] tracimy miliardy dolarów każdej sekundy, miliony miejsc pracy każdego dnia i co najważniejsze tysiące ludzi każdego dnia. Chiny twierdzą, że ich reakcja była modelowa, ale czy na pewno?

Kwarantanna w Wuhan, została wprowadzona 23 stycznia. Dopiero dwa dni wcześniej chińskie media rozpisały się o wirusie. W tym czasie od początku grudnia do 23 stycznia wszystko odbywało się normalnie. Samoloty, pociągi i statki rozwoziły towar i ludzi po całym świecie. Badania Uniwersytetu w Southampton wskazują, że gdyby Chiny trzy tygodnie wcześniej wprowadziły kwarantannę to liczba zachorowań i w samych Chinach byłaby o 95 procent niższa. Rozumiecie? Gdyby chińskie władze zareagowały wcześniej to 71 tysięcy ludzi na całym świecie by nie umarło z tego powodu, a światowa gospodarka uniknęłaby zapaści w której tkwi.

 

Tajwańskie służby ostrzegały świat

31 grudnia, gdy większość z nas była zajęta tym jak przechlać Sylwestra i Nowy Rok, władze Republiki Chińskiej czyli Tajwanu ostrzegały WHO oraz służby specjalne poszczególnych państw, o tym, że w Chinach kontynentalnych doszło do epidemii nowej choroby, która atakuje płuca i szybko rozprzestrzenia się pomiędzy ludźmi. Poinformowane o tym władze komunistycznych Chin, przyznały się i także poinformowały WHO. Problem w tym, że Tajwan nie jest członkiem WHO. Dlatego światowa organizacja zdrowia uwierzyła komunistycznym Chinom, które zapewniły, że choroba nie rozprzestrzenia się pomiędzy ludźmi! 14 stycznia 2020 roku CHRL także twierdziła, że nie ma dowodów na rozprzestrzenianie się wirusa pomiędzy ludźmi! Tajwan wolał ufać swoim służbom i od początku roku wprowadził izolację i ograniczenia w ruchu morskim i powietrznym.

 

Pacjent zero czy plus 27?

Chiny utrzymywały, że pacjent zero dotarł do szpitala w Wuhan 16 grudnia. „South China Morning Post” twierdzi, że pierwsze zachorowanie na Covid-19 miało miejsce ponad miesiąc wcześniej – 17 listopada. 15 grudnia w Wuhan było już 27 pacjentów chorych na koronawirusa. Co ciekawe 17 grudnia Korea Południowa przeprowadziła ćwiczenia których scenariusz zakładana, że z Chin przenika do kraju choroba wywołująca zapalenie płuc. Wszystko wskazuje na to, że południowokoreańskie służby wywiadowcze znały sytuację w Chinach. 30 grudnia doktor ze szpitala w Wuhan dzieli się w mediach społecznościowych informacją o nowym wirusie. Kolejne przecieki spotykają się z zdecydowaną reakcją chińskich służb bezpieczeństwa wewnętrznego. Ruszają przesłuchania lekarzy, którzy głośno ostrzegają społeczeństwo, władze nakazują im zniszczenie próbek i wyników badań. Jeszcze 17 stycznia Komisja Zdrowia w Wuhan utrzymuje, że nie ma żadnych nowych przypadków zachorowań, a wirus nie jest tak agresywny jak się przypuszcza. 18 stycznia w Wuhan odbywają się imprezy masowe z udziałem dziesiątek tysięcy ludzi… 20 stycznia chińskie władze potwierdzają, że wirus przenosi się z człowieka na człowieka, a w Korei Południowej pojawia się „pacjent zero”.

Rzecznik chińskiego MSZ zasugerował, że to armia USA podrzuciła Chinom koronawirusa do Wuhan w październiku, gdy odbywały się tam Światowe Wojskowe Igrzyska Sportowe. W sieci szybko pojawiły się memy i śmieszne obrazki sugerujące, że to USA podrzuciło Chinom koronawirusa. Od początku Chiny stanowczo zaprzeczały, że wirus nie mógł uciec z laboratorium, przypadkowo zlokalizowanym w Wuhan. Co istotne na 3 miesiące przed wybuchem epidemii chińskie władze przeprowadziły w Wuhan ćwiczenia, na przypadek pojawienia się „nowego koronawirusa”. Amerykanie już dwa lata wcześniej ostrzegali, że z laboratorium w Wuhan może się wymknąć kolejny groźny wirus.

 

Mądrzy zamykali granice

Tajwan dzięki szybkiej i zdecydowanej reakcji uniknął rozwoju epidemii na potężną skalę. Około 400 zakażeń i tylko 5 przypadków śmiertelnych, to bilans na dziś. Stolica Tajwanu znajduje się 940 kilometrów od miejsca wybuchu epidemii. Dla porównania Warszawa ponad 7,5 tys. kilometrów. [Tajwan liczy prawie 24 miliony mieszkańców]. Zaskakująco szybko granicę z Chinami zamknęły Rosja i Korea Północna.

 

Włoskie Alpy, najlepsze miejsce na zakażenie całego kontynentu

Gdybym był wyjątkowo złym człowiekiem i chciał zakazić jak największą liczbę osób, zakładając, że posiadam fiolkę śmiertelnego wirusa, to pewnie udałabym się na lotnisko, dworzec kolejowy czy autobusowy. Gdybym chciał zarazić całą Europę w okresie zimowym udałbym się tam gdzie zjeżdżają się ludzie z całego kontynentu, czyli Włoskie Alpy. Okres jaki przeznaczamy na ferie to zazwyczaj od tygodnia do dwóch. Mnóstwo okazji i czasu aby wirus nas zaatakował i abyśmy mogli bez wyraźnych objaw infekcji wrócić do domu.

We Włoszech pierwsze dwa przypadki zachorowań potwierdzono 31 stycznia u dwóch starszych osób przybyłych, a jakże z Wuhan. Para przybyła 23 stycznia Loty z Chin wstrzymano we Włoszech.

 

Oskarżenia o rasizm

Wygląda na to, że tym co przyczyniło się do rozwoju epidemii była min. poprawność polityczna. Włoscy wirusolodzy twierdzą, że ich propozycje aby izolować osoby z Azji, a zwłaszcza z Chin spotykały się z oskarżeniami o rasizm. Gdy wirus przenikał do Europy, burmistrz Florencji zorganizował akcję „przytul Chińczyka”. Wystarczy wpisać w wyszukiwarce google słowo coronavirus i xenophobia aby przekonać się ile „wybitnych” tytułów prasowych alarmowało w luty i marcu o tym, że ofiarami koronawirusa są głównie Azjaci którym doskwiera ksenofobia…

W zapewnienia chińskich władz nie wierzą Brytyjczycy czy Amerykanie. U nas trwa cicha wojna i obarczanie za rozwój epidemii Włochów (którzy też swoje mają za uszami). Wszystko sprowadza się do obwinienia lokalnych rządów i władz o zaniedbania. Tymczasem nikt nie zwraca uwagi na Chiny, które przy rezerwach walutowych rzędu 3,11 bilionów USD, szarpią się na kilkaset tysięcy maseczek po 60 gr każda przed wybuchem epidemii. Nikt nie zająknie się na temat kosztów jakie ponoszą państwa w których trwa epidemia, a które zaufały oficjalnym zapewnieniom Chin.

Nie wierzcie Chinom bo nie dały ku temu powodów!
Exit mobile version